wtorek, 31 grudnia 2013

Zioła mogą poprawić funkcje poznawcze ...




Choć od pewnego czasu panuje moda na holistyczną, naturalną medycynę, medycyna „profesjonalna” nadal uważa ziołolecznictwo za szarlatanerię.

Na szczęście naukowcy sięgają do źródeł i badają leki niesyntetyzowane, które przez wieki służyły ludziom i zwierzętom, a wywoływały wiele mniej efektów ubocznych.


Opublikowane w tym roku badania wykazują, że mięta i rozmaryn mogą poprawić pracę mózgu, usprawnić procesy uczenia się i pamięci.

Odkryto, że oba zioła zawierają bardzo wartościowe antyoksydanty.

Susan Farr, profesor geriatrii w Saint Louis University School of Medicine, uważa nawet, że związek między spożywaniem tych ziół, a zmniejszeniem deficytów spowodowanych łagodnym zaburzeniem funkcji poznawczych, może być wstępem do nowej terapii choroby Alzheimera.

Na razie testy przeprowadzono na zwierzętach, ale już można powiedzieć, że ekstrakt z mięty zielonej i ekstrakt z rozmarynu podawany w jedzeniu powstrzymywał spadek zdolności poznawczych związany z procesem starzenia się.
Stwierdzono, że podawanie ekstraktu zmniejsza stres oksydacyjny w częściach mózgu, które kontrolują uczenie się i pamięć.

Wyższe dawki związek ekstrakt z rozmarynu był najpotężniejszym w poprawie pamięci i uczenia się w trzech badanych zachowań. Ekstrakt rozmarynu niższe dawki poprawił pamięć w dwóch testów behawioralnych, tak jak związek z ekstraktu z mięty wykonane.

Były też oznaki stresu oksydacyjnego " zmniejszonym " -znakiem spadku związanego z wiekiem w tej części mózgu, która kontroluje uczenie i pamięć.

Najskuteczniejszy okazał się ekstrakt z rozmarynu o wysokim stężeniu - karmione nim myszy lepiej radziły sobie podczas trzech testów badających funkcje poznawcze. Niższa dawka rozmarynu i ekstrakt z mięty poprawiały wyniki gryzoni podczas dwóch testów.
Badania będą kontynuowane.


Już dzisiaj zatem namawiam do picia przed snem napoju z kilku świeżych liści mięty pieprzowej, z cząstkami limonki, łyżeczką miodu, zalanych wrzątkiem. Taki napój jednocześnie ukoi i pobudzi – ukoi nerwy, a pobudzi krążenie krwi wewnątrz mózgu.


Aktywne starzenie się - jak to robić?

Aktywne starzenie się – czym jest? Oto dwie recepty na działania wspierające sprawność naszego mózgu. Która z nich lepiej pasuje do „aktywnego starzenia się”?


•    Nie unikaj towarzystwa. Bycie pojedynczym nie jest złe. Aby pomyśleć, potrzeba czasem odrobinę samotności. Ale izolacja społeczna przyspiesza starzenie się i pogłębia negatywną starość. Spotykanie się z ludźmi pomaga nam utrzymywać fizyczną i intelektualną aktywność oraz unikać kłopotów płynących z naturalnego spadku kondycji psychicznej. Warto rozmawiać o wszystkim, od wspominania dzieciństwa, młodości, swoich zwierząt, po omówienie najbardziej aktualnych problemów współczesności. Aktywna komunikacja może sprawić wiele przyjemności, ale też zachęca do nauki nowych umiejętności. I choć upór nie pomaga, warto się spierać, o ile obie strony potrafią wytaczać coraz to nowe argumenty. Na starość nikt cię nie ocenia, nie musisz wiedzieć, możesz sobie pozwolić na wątpienie.
•    Nie pozwól, by umysł zasnął. Układanki, zagadki, gry wideo, które służą uczeniu się nowych umiejętności i języków, gry w karty, sztuka i rękodzieło. Wszystko, co przyjdzie ci do głowy, a co pozwoli wyłączyć telewizor i skupi twoją uwagę. Jeśli ekran, to raczej ekran komputera i obecność na forach, na których możesz rozmawiać i wymieniać poglądy z ludźmi. Unikaj jednak nadmiernego krytycyzmu. Nic tak nie szkodzi naszej wątrobie i szarym komórkom, jak nasza własna złość.
•    Uprawiaj sport. To nie znaczy, by zmuszać się do bicia rekordów, wyczynu, czy nadmiernego wysiłku. To znaczy utrzymanie organizmu w ogólnej sprawności, polepszenie krążenia w mózgu i unikanie udarów, cukrzycy i chorób serca, które mogą przyczynić się do otępienia. Wszyscy wiemy, że ćwiczenia są dobre, ale nie wszystkim się chce. Trudno jest organizować czas, miejsce, a jeśli jesteś sam – motywować się i pokonywać opór wewnętrzny. Wtedy napisz na karteczkach proste ćwiczenia i porozklejaj karteczki w różnych miejscach mieszkania. A kiedy je zauważysz i przeczytasz, wykonaj – przysiad, wymach, wygięcie, lekki skłon, taneczny krok, głęboki wdech…
•    Odżywiaj mózg. Aby mózg jak najlepiej i jak najdłużej zachował sprawność, musi regularnie otrzymywać witaminy i antyutleniacze z owoców i warzyw, kwasy tłuszczowe omega-3 (z tłustych, najlepiej morskich ryb), ale także węglowodany (makaron, rodzynki, ryż), witaminę B i białka (jaja, mięso, mleko, banany, drób, orzechy i nasiona). Wszyscy wiemy, że zdrowe odżywianie jest właściwe, ale nie wszystkim się chce o to zadbać. No i przyzwyczajamy się do smaków, trudno zerwać ze starymi nawykami. Ale masz czas, możesz nad nimi popracować. Nie siadaj do obiadu, czy obfitej kolacji, bo nadeszła pora. Jedz częściej i mniej, szukaj rzeczy, które ci smakują. I pomyśl, nie chodzi o napełnienie żołądka, czy budowę mięśni. Chodzi o dostarczenie komórkom mózgowym energii.
•    Zarządzaj stresem. Żyjemy w świecie, w którym ciągle coś trzeba zrobić i to natychmiast. W którym ciągle coś musisz zdobyć, bo od tego zależy sens życia. W pracy czy w domu żyjemy w kieracie obowiązków. Nawet czas wolny musi być zorganizowany i efektywny. A jednak musisz znaleźć czas na relaks, czas by naładować baterie i umieścić życie w odpowiedniej perspektywie. Codziennie, raz w tygodniu, w końcu raz w miesiącu twój mózg musi mieć „wolne”. A kiedy stres cię dopada, zatrzymaj się, oddychaj, myśl tylko o tym, by mózg otrzymał właściwą dozę tlenu.
•    Zorganizuj się. Zmniejsz stres wynikający ze spóźniania się, szukania zgubionych przedmiotów, konieczności robienia wszystkiego dwa razy, bo zawsze brakuje na coś czasu. Uwaga: trzymaj klucze, portfel i telefon w jednym miejscu. Wiele spóźnień powodowanych jest tym, że w ostatniej chwili tracisz czas na poszukiwanie tych drobiazgów.
•    Wyznaczaj sobie cele. Analizowanie, planowanie, wykonywanie i ocena celów osobistych (np. oszczędzanie pieniędzy, dekorowanie domu, zrzucenie 10 kg) to działania, które są dobrym treningiem dla mózgu. Wielu rzeczy może nie zrealizujesz, ale warto zasiąść i narysować bardzo precyzyjną mapę osiągnięcia celu. Staraj się nie tylko o tym myśleć, ale napisz, narysuj, zbierz konieczne informacje. Czas temu poświęcony jest czasem zyskanym.
•    Porzuć złe nawyki. Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że picie alkoholu w dużych ilościach, często lub nawet niewielkiej ilości, ale codziennie, palenie tytoniu i zażywanie zbytecznych leków i narkotyków, nie jest dobre dla mózgu. Rozpocznij nowe, zdrowe życie. Dziś. Kieliszek czerwonego wina lub domowej nalewki nie zaszkodzi, ale „otępianie” mózgu nie prowadzi do niczego dobrego.
•    Bądź świadom swego zdrowia. Uważnie obserwuj i wsłuchuj się w swoje ciało, słuchaj tego, co ono do ciebie mówi. To może pomóc w utrzymaniu mózgu w zdrowiu. Pamiętaj, że nadciśnienie, cukrzyca są czynnikami ryzyka w otępieniu. Cukrzyca to aż 65% większe prawdopodobieństwo demencji.
•    Sprawdź ryzyko dziedzicznej choroby i przejmij ster. Jeśli twoi rodzice, rodzeństwo lub inni bliscy doświadczali chorób mózgu, jesteś w grupie podwyższonego ryzyka. Jednak ryzyko choroby nie musi oznaczać choroby, trzeba tylko je kontrolować i trzymać zagrożenie na dystans.
•    Śpij. Nasz mózg pracuje 24 godziny na dobę. Kontroluje organizm, przyswaja i przetwarza informacje, nawet gdy śpimy. Aby ułatwić mu zadanie, daj sobie 7-8 godzin na sen lub głęboki relaks, aby mógł zwolnić i uporządkować to, co go wypełnienia. Jednak nie musisz zmuszać się do snu w nocy, nie wymuszaj snu tabletkami. Rządzisz swoim czasem i dniem, krótkie drzemki i kilka godzin snu, gdy organizm się tego domaga, to zawsze lepiej niż długi, ale wywołany farmakologicznie, sen.
•    Unikaj urazów. Unikanie urazów ważne jest w każdym wieku, ale szczególnie u osób starszych. I to tych banalnych, jak guzy, po bardziej skomplikowane, stłuczenia, zwichnięcia i złamania. Każdy siniak, pęknięcie żyłki może być źródłem poważnego zakrzepu i udaru mózgu. Skutek urazu może być zauważalny dopiero po kilku dniach, nawet tygodniach. Dlatego nie rób niczego w pośpiechu i na siłę. Zwolnij. Zadbaj o utrzymanie równowagi. Uważaj na ścieżkę, którą idziesz. Uderzenia adrenaliny mogą być przyjemne, ale nasz mózg nie znosi wstrząsów.


*     *    *


•    Pal dużo mocnych papierosów, albo wielkie, grube cygara
•    Wypij pierwszego drinka około 10 rano i nie poprzestawaj na tym.
•    Jako dietę wybierz kurczaka z chrupiącą skórką i sałatkę z kapusty w sosie majonezowym.
•    Głowy używaj wyłącznie do zatrzymywania zamykających się drzwi.
•    Sprawdzaj działanie coraz to nowych leków odprężających.
•    Aplikuj o dobrze płatną posadę sparing partnera boksera wagi ciężkiej.
•    W dyskusji stawiaj na swoim lub próbuj pogodzić sprzeczności.
•    Przeprowadź na sobie eksperyment z deprywacją snu
•    Poszukaj znajomych i spróbuj się zaprzyjaźnić, o 4tej rano, w deszczu.
•    Oglądaj program z telesprzedażą przez 17 godzin dziennie.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Aktywne starzenie się, czyli pakiet dla seniora...

Muszę się przyznać do pewnej rozterki. Rozterki natury językowej.

Rząd uchwalił „pakiet dla seniora” i powstało wiele projektów na rzecz „aktywnego starzenia się”. Zewsząd – w mediach, w sieci, na ulotkach – jestem informowany, jak się aktywnie starzeć. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to lobby funduszy emerytalnych namawia mnie, bym starzał się szybciej, skuteczniej, bym szybciej był stary, a tym samym krócej cieszył się emeryturą (co zapewni owym funduszom wyższe zyski i wyższe premie ich prezesom).

Starzenie się to proces – biologiczny, naturalny, nieunikniony i nie do zatrzymania. Starość to stan, do którego ów proces prowadzi. Dobrze byłoby, gdyby starość była pozytywna – mądra, cierpliwa, pogodna, spokojna i pełna smaku i barw. Owszem, dobrze byłoby, gdyby starość była dziarska, bez pomocy zmęczonych i znudzonych, źle opłacanych i wiecznie niezadowolonych lekarzy. By nie była nazbyt wymagająca, zatem bez wsparcia pełnej poczucia wyższości opieki społecznej. Miło byłoby, gdyby nie była pojedyncza – by było z kim, od czasu do czasu, słowo zamienić, powspominać, a nawet coś wspólnie zdziałać. By nie traktowano cię jak opóźnionego w rozwoju, by nie informowano na każdym kroku, że żyjesz na łasce państwa z zasiłku, który jest dla tego państwa nadmiernym i nieuzasadnionym obciążeniem.

Że w ogóle żyjesz dzięki polityce społecznej państwa.

Sam nie wiem, czy „aktywne starzenie się” to takie potrącanie mojej osoby, bym się ruszył, bym pamiętał, bym dorabiał do emerytury, bo przecież trzeba płacić podatki, ubezpieczenia, rachunki, wspierać organizacje społeczne… Bo, gdyby mną nie poruszono, to bym siedział i nic nie robił. Taki balast, którego trudno się pozbyć, bo nie wypada. No i przydaje się w czasie wyborów, ktoś przecież musi głosować, nieprawdaż?

Po latach kampanii „anti-aging” – „przeciw starzeniu się” – kiedy to uczono, jak zatrzymać proces, jak go zamaskować, nikt nie chce się starzeć. Nikt nie chce przyznać się do starości. Przecież trzeba pracować, coraz dłużej pracować (bo potrzebne są podatki na ZUS i emerytów, choć politycy i ekonomiści straszą, że dla mnie już nie starczy…). A jeśli trzeba pracować dłużej, bez etatu, ale za to bardziej efektywnie, to nie należy zabierać do pracy swej otyłości, zmarszczek, zadyszki. Nie myśl, działaj. Uśmiechaj się, wypinaj pierś, bądź piękny i młody, i modny, bo w życiu trzeba odnieść sukces… A starzejąc się nie odniesiesz sukcesu, nie pobijesz rekordu, nie zwyciężysz.

Zatem się nie starzeję. Gospodaruję czasem, udając, że problem mnie nie dotyczy i uśmiecham się do losu z nadzieją, że okaże miłosierdzie.

Ale przecież nie ma niczego złego w starości. Znam wielu interesujących ludzi, którzy są starzy. I, prawdę mówiąc, stali się interesujący dopiero na starość. Są pozytywni. Ich starość jest pozytywna. Tylko, czy jest wokół nas przestrzeń dla nich? Uniwersytet Trzeciego Wieku, kluby seniora, centra geriatryczne to takie getta dla staruszków. Takie miejsca, w których mogą się wygadać, choć nikt nie słucha. Takie enklawy, w których nikt nie wstydzi się niedosłyszenia i niedowidzenia.

Czy jest przestrzeń dla starości w społeczeństwie? Czy „aktywne starzenie się” tę przestrzeń tworzy, czy ją redukuje? Nie wiem, nie rozumiem, nie mam pewności w tym temacie.

 

Kto mi wyjaśni, czy „aktywne starzenie się” da mi lepszą starość, czy też po prostu pozwoli jej uniknąć?


sobota, 28 grudnia 2013

Całkiem serio ...


Mówi się, że żeby być "starym i mądrym", trzeba wcześniej być "młodym i głupim"....

A co, jeśli z czasem młodość przemija, ale rozsądek nie nadchodzi?




Lepiej płakać ze śmiechu, niż śmiać się przez łzy...


piątek, 27 grudnia 2013

A gdy starość przeminie...

 Kiedy odejdę...

Kiedy dobiegnę kresu mej wędrówki
I wydam swe ostatnie tchnienie,
Jeśli potrafisz, zapomnij, że miewałem groźną minę,
Wspomnij tylko uśmiech mój.
Zapomnij niemiłe słowa, które wypowiedziałem,
Pamiętaj tę odrobinę dobra, którą uczyniłem.
Zapomnij, że kiedykolwiek bolało mnie serce.
Pamiętaj, że zaznałem wiele przyjemności.

Zapomnij, że błądziłem i potykałem się,
Że czasami upadłem na swej drodze.
Zapamiętaj, że stoczyłem parę ciężkich bojów,
I niektóre wygrałem, zanim zapadł zmrok.

Nie żałuj tego, czego nie zaznałem,
Nie chcę, byś smucił się, choć dzień.
Lecz latem zbierz kwiaty na łące
I odwiedź miejsce, w którym spocznę.

Przyjdź wieczorem,
Gdy słońce zdobi niebo na zachodzie,
Na chwil kilka stań u mego boku
I wspominaj tylko to, co we mnie było najlepsze.

Na podstawie: When I’m Gone - Lyman Hancock - www.ellenbailey.com

wtorek, 24 grudnia 2013

Boże Narodzenie i demencja


Święta to niełatwy czas. Z każdego zakątka słyszysz, że to czas radości, czas dla rodziny, czas ukojenia. Choć więcej w tym misteryjnego show niż religijnego uniesienia.

Ale co zrobić z tym czasem, gdy jesteś sam, bo twoja najbliższa osoba odeszła. Ale nie odeszła daleko, fizycznie jest tuż obok. Tylko ukryła się za zasłoną choroby.

Frances Kakugawa, poetka i opiekun, na swoim blogu - franceskakugawa.wordpress.com - opublikowała wiersz poświęcony chorej matce.

Po polsku mógłby brzmieć tak:
Gdzieś, w niepoznanej głębi
Jej duszy alzheimera,
Gdzie nawet geniusze zajrzeć nie mogą,
Jest światełko.
Dlatego ta,
Która spokojnie zjadła swój obiad
I cichutko drzemie
W swoim pokoju,
Nagle patrzy na mnie i pyta
"Czy wystarczy jedzenia dla wszystkich?
Nie powinniśmy czegoś przygotować?
Dlaczego jesteś tu sama?
Nie powinniśmy po kogoś zadzwonić?"
Gdzieś, w spokojnej głębi
Umysłu jej córki,
Jest licencja
Na kłamstwo.
"Wszyscy już poszli" delikatnie wyjaśniam.
"Wszyscy byli szczęśliwi.
To był wspaniały obiad. "
"Yokatta, Yokkata," mówi.
"To dobrze. To dobrze.
Teraz jestem zadowolona.
Cieszę się, że wszyscy przyszli."
Gdzieś w zagadkowym labiryncie
Jej umysłu,
Wie, że dzisiaj jest Boże Narodzenie,
Czas dla rodziny i jedzenia.
Obie czujemy się pocieszone
Moim kłamstwem.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

"We mnie", czyli o życiu staruszka ...

Wesołe jest życie staruszka, brzmią słowa znanej piosenki. Lecz w realu jest tak tylko wtedy, gdy staruszek jest wesoły lub ma do wesołości powód.

Niekiedy jednak, staruszek bywa smutny, przygnębiony. Do rozterek jest zresztą więcej okazji nawet, gdy nie strzyka w kolanie, czy tchu w piersi nic nie zatyka. Wystarczy przecież sięgnąć po gazetę, posłuchać radia lub telewizji, by stracić nadzieję na lepsze jutro i wesołość.
Wielu staruszków ma zatem problemy z utrzymaniem równowagi nastroju. Wahania nastroju nie spotykają się z cierpliwością najbliższych i znajomych, przez co staruszek często bywa sam. Mówi się, że jest kłótliwy, gderliwy, zrzędliwy, albo przynajmniej uparty. Mówi się nawet, że starzenie i starość odmieniają charakter, niestety nie na lepszy. Młodsi i zdrowsi sądzą, że staruszkom z tym wygodnie.

Tymczasem, na blogu poświęconym demencji znalazłem wiersz „Inside my head” (livingwithdementiablog.wordpress.com). Spolszczony przedstawiam.

Dotyczy demencji, ale myślę, że może pomóc zrozumieć, że życie staruszka nie bywa wesołe … najczęściej.

Będąc sobą jest mi smutno
Chcę być kimś innym
Będąc sobą jestem wściekły
Przeraża mnie mój psychiczny stan

Czasami marudzę, czasami się ekscytuję
Czasami jestem niezmiernie radosny
Wolałbym, by mój umysł zachował równowagę
I bym mógł nie być nieszczęśliwy

Drobiazgi sprawiają, że cierpię
Że chciałbym tylko krzyczeć, kopać i bić
Chciałbym powiedzieć mózgowi „to ja jestem szefem”,
Zamiast tego słyszę tylko zgrzyt

Gdy czuję się smutny i ponury
Jakby nigdy już nie mogło być lepiej
To zabiera wszystko, co mam i sprawia
Że jestem niezmiernie irytujący

Kiedy czuję szczęście, wznoszę się pod niebo
Nie mogę się zatrzymać
Jestem planów i marzeń i nadziei
Nie martwiąc się o upadek

A jeśli zapadam się w otępieniu
Nie mogę płakać, śmiać się, ani krzyczeć
Martwię się o to, co się stanie
Gdy ludzie spojrzą na mnie

Będąc sobą jestem smutny
Chcę być kimś innym
Bycie sobą złości mnie
Przeraża mnie mój psychiczny stan

Fulla T.flickr.com


sobota, 21 grudnia 2013

Serce czy rozum? Wybierz rozum

Cholesterol – magiczne słowo XX w.
Każdy, kto wchodząc w wiek średni uda się do lekarza, albo poczuje zawirowania w pracy serca, musi poznać poziom swojego cholesterolu, a następnie zacząć z nim walczyć. Bo – zdaniem lekarzy – cholesterol niszczy układ krwionośny i serce. Jest przyczyną nadciśnienia - cywilizacyjnej choroby współczesności – oraz zawału serca.

Ale ktoś wnikliwy może się dowiedzieć, że cholesterol jest niezbędny dla poprawnego funkcjonowania organizmu, przede wszystkim mózgu. Cholesterol dla mózgu jest przeciwutleniaczem, odpowiada za dostarczanie komórkom mózgowym energii. Chociaż mózg to zaledwie 2% masy ciała, potrzebuje aż 25% cholesterolu, który mamy w swoim organizmie.

Wszystko jasne, powie medyk, mamy przecież cholesterol „zły” – LDL - i „dobry” – HDL. Ale jak się okazuje dotychczas stosowane normy całkowitego cholesterolu były bezzasadnie zaniżane. Co więcej, badania stulatków wykazały, że swoją długowieczność zawdzięczali wysokiemu poziomowi HDL. Czyli zamiast walczyć z cholesterolem, należy zabiegać o zwiększanie poziomu HDL.

To szczególnie ważne przy zagrożeniu lub już w przebiegu choroby Alzheimera. Choroba ta oznacza spadek metabolizmu glukozy w mózgu, przez co komórki mózgowe pozbawione są energii i dosłownie umierają z głodu. Przyczyną najprawdopodobniej jest zmniejszenie produkcji insuliny przez mózg, skutkiem czego dostarczone do mózgu nie są rozkładane do glukozy, a komórki pozbawione są dostaw energii.

Z cholesterolem nierozerwalnie związane są trójglicerydy, czyli występujące w krwi tłuszcze, których zadaniem jest odżywianie komórek. Medycy uważają, że nadmiar trój glicerydów prowadzi do miażdżycy tętnic, a przez to do chorób serca i zawału.

Każdy lekarz zaleci pacjentowi ograniczenie spożywania tłuszczów, a z pewnością nie będzie ich ordynował. Olej kokosowy - jak wszystkie tłuszcze - cieszył się niesławą i uważany był za wroga zdrowego serca.

Tymczasem, olej kokosowy jest przyjacielem zdrowego mózgu. A w opinii przynajmniej niektórych badaczy może być lekarstwem na chorobę Alzheimera, a także w chorobie Parkinsona, Huntingtona, stwardnieniu rozsianym, w stwardnieniu zanikowym bocznym, lekoopornej padaczce, w cukrzycy typu I i II.

Olej kokosowy zawiera średniołańcuchowe trójglicerydy (MCT) - z krótszymi łańcuchami 5-12 atomów węgla - metabolizowane do ciał ketonowych, które w skuteczny sposób mogą zastąpić glukozę jako źródło energii dla komórek mózgowych.

W 2004 r. Neurobiology of Aging opublikowało wyniki badań, które wykazały, że osoby w podeszłym wieku, a nawet cierpiące na chorobę Alzheimera, po spożywaniu oleju kokosowego uzyskały znaczną poprawę funkcji poznawczych, szczególnie pamięci.
Badaniu poddano 20 osób, które losowo spożywały olej kokosowy lub placebo, w różne dni. Osoby z grupy alzheimera wykazały lepsze wyniki na specjalnej skali oceny funkcji poznawczych dla choroby Alzheimer’a, natomiast wszyscy badani uzyskali lepsze wyniki w teście pamięci krótko po przyjęciu dawki oleju kokosowego.

Wystarczą 2 łyżeczki oleju kokosowego do śniadania, aby już po 60 dniach zauważyć poprawę swojego funkcjonowania. Zalecana dawka dobowa to 5 łyżeczek, ale każdy organizm inaczej przyswaja MCT, dlatego warto zaczynać od małych dawek.

Wyniki badań były tak obiecujące, że przemysł farmaceutyczny rozpoczął syntetyzowanie trójglicerydów z oleju kokosowego, jednak badania laboratoryjne pokazują, że syntetyczny olej nie daje zadowalających rezultatów – działa krócej. O ile naturalna substancja działa około 8 godzin, najlepszy wynik dla syntetyku to 3 godziny.

Zatem, dbając o serce, nie zapominajmy o mózgu. 

Olej kokosowy może nie tylko dostarczyć mózgowi energii, ale zapobiec demencji.






©Egahen_sxc.com

piątek, 20 grudnia 2013

Dlaczego się starzejemy? ...

Od niepamiętnych czasów człowiek marzy o nieśmiertelności. Aby ją sobie wyobrazić, wymyślił bogów.

Ale, że trudno w świecie, gdzie wszystko rodzi się i umiera, odradza i rozmnaża, wyobrazić sobie nieśmiertelność, człowiek marzy o długowieczności. Chcemy – na ogół – żyć długo, możliwie najdłużej.
Oczywiście w zdrowiu, dobrej kondycji, z zachowaniem samodzielności, pełni władz umysłowych. Chcemy do ostatniej chwili korzystać z życia i cieszyć się życiem.


Niestety starzejemy się. I nikt nie wie dlaczego.


Chcemy być długowieczni, ale nikt nie chce być długowiecznym Matuzalemem. Matuzalem nie tylko żył najdłużej, ale też najdłużej był starcem. Owszem, patriarchą, ale też starcem.
Przez setki lat mity, legendy, baśnie opowiadały o tajemniczej fontannie młodości, z której woda nie tylko pozwalała długo żyć, ale też przenosiła nas w czasy młodości.

Walcząc o długowieczność, walczymy ze starością, ze starzeniem się i usiłujemy zatrzymać w sobie młodość. Ale czy warto? Czy to możliwe? Patrząc na swoich rodziców i na swe dzieci, czy rzeczywiście chcielibyśmy być tylko młodzi?

BBC wyprodukowała niezwykle interesujący film, w którym wyjaśniana jest tajemnica starzenia się. Warto go obejrzeć i potem uważnie wsłuchać się w siebie. Przyjrzeć się sobie, swojemu otoczeniu. Co uczyni nas starymi? Jacy będziemy, jako starcy….

A co do starzenia się, ciekawą tezę wysnuł dr Nir Barzilai Albert Einstein College of Medicine. W stosunkowo hermetycznej społeczności aszkenazyjskich Żydów (choć nie tylko) poddał obserwacji i przebadał niemal 500 stulatków w poszukiwaniu genu długowieczności. Okazało się, że nikły ułamek tej grupy zdrowo się odżywiał, uprawiał sport, lub unikał stresu. Wszyscy mieli dość określone i charakterystyczne nastawienie do życia. Być może to właśnie ich duch dał im energię żywotną, a nie szczególne geny…




czwartek, 19 grudnia 2013

Twarz choroby




William Utermohlen, amerykański artysta mieszkający w Londynie, o chorobie dowiedział się w 1995 r. i postanowił sobie poradzić z nią w sposób, jaki był mu najbliższy - poprzez malarstwo.
Próbował zrozumieć to, co się z nim dzieje, malując autoportrety.

Obrazy wyraźnie pokazują jak artysta zapada się w demencji. Jego świat zaczyna się przechylać, perspektywa ulega spłaszczeniu, a szczegóły rozmywają się. Żona, Patrycja Utermohlen, profesor historii sztuki, twierdzi,  że zdawał sobie sprawę z technicznych błędów, ale nie wiedział jak je poprawić.
Psychonalityk artysty uważa, że obrazy przedstawiają smutek, lęk, rezygnację i poczucie słabości i wstydu.

Dr Bruce Miller, neurolog z University of California w San Francisco, który bada twórczość artystyczną osób z chorobami mózgu, twierdzi, że niektórzy pacjenci nadal mogą tworzyć.
Uważa, że alzheimer dotyka prawego płata ciemieniowego, co jest istotne dla wizualizacji wewnętrznych obrazów i wyprowadzenia ich na płótno. Sztuka staje się bardziej abstrakcyjna, obrazy są rozmyte i niejasne, bardziej surrealistyczne. Artyści sięgają po subtelne barwy.

W chwili, gdy autoportrety objeżdżały świat i sławiły autora, William Utermohlen miał 73 lata, przebywał w domu opieki i nie był w stanie malować.

Żona uznała za gorzkie zrządzenie losu to, iż pełen pasji artysta, spragniony perfekcji, odrobinę wyobcowany, stał się sławny wtedy, gdy zaczął robić wszystko źle...

(Wykorzystano artykuł www.nytimes.com/2006/10/24/health/24alzh.html?_r=0)

Jeśli rozmawiasz z chorbą Alzheimera ...


zdjęcie zaczerpnięto z www.treasureofhealth.com



Usuń szumy -

pozbądź się hałaśliwego tła, choremu łatwiej się będzie skoncentrować.

Rozmawiaj jeden na jeden -

więcej osób oznacza tylko większe zagubienie.

Uczyń rzeczy prostymi -

stosuj krótkie, konkretne wypowiedzi.

Unikaj argumentacji -

i tak nikt nie może wygrać sporu.

Po prostu rozmawiaj -

nawet jeśli chory nie może już odpowiedzieć.

To rady dla opiekunów chorych z demencją (AgingCare.com), ale mogą być przydatne w każdej rozmowie z osobą w podeszłym wieku.


środa, 18 grudnia 2013

Starzenie się i starość

Każdy chciałby umrzeć młodo, z tym że jak najpóźniej…

Starość to etap życia.
Starzenie się to proces.

Starość to stan w życiu człowiek – stan ducha, stan umysłu, stan zdrowia.
Starzenie się to droga do tego stanu.

Starość wydaje się nieunikniona, ale nie wszyscy - a nawet stosunkowo niewielu – jej dożywa.
Starzejemy się wszyscy, ale nie zawsze starzejąc się osiągamy starość.

Starość nie jest chorobą, której można zapobiec. Powinna być etapem pełni rozwoju osobistego, czasem doznanej satysfakcji z życia.
Starzenie się błędnie utożsamiane jest z pojawiającą się i stopniowo postępującą niewydolnością organizmu. Starzejemy się, choć tego nie dostrzegamy. Starzenie się jest procesem cichym, ciągłym i nieodwracalnym.

Kiedy zaczyna się starość niewiadomo, ale jest niezależna od naszego samopoczucia czy samoświadomości. Przychodzi, dopada nas, albo objawia się nam – przeważnie wbrew naszej woli, gdy wchodzimy w ostatni etap życia: umieranie.
Starzenia się przebiega etapami - najpierw starzejemy się społecznie, później przychodzi starzenie fizyczne. Starzenie się – jego tempo i rytm - zależy od stylu i warunków życia we wcześniejszych okresach, warunków społecznych i otoczenia, w których żyjemy, a także od naszego nastawienia do życia.
Starość można podzielić na 4 okresy:
- 60-69 lat - wiek początkowej starości,
- 70-74 lata - wiek przejściowy między początkową starością a wiekiem ograniczonej sprawności fizycznej i umysłowej,
- 75-84 lata - wiek zaawansowanej starości,
- 85 lat i więcej - niedołężna starość.
Jak z tego widać, starość utożsamiana jest z wiekiem, gdy przestajemy być aktywni zawodowo, przestajemy być ekonomicznie wydoli, stajemy się nieproduktywni. Zamiast utrzymywać rodzinę, przechodzimy na utrzymanie rodziny, funduszu emerytalnego, społeczeństwa.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), za początek starości uznaje 60 rok życia. Wyróżnia w niej trzy zasadnicze etapy:
60 do 75 lat - wiek podeszły (wczesna starość);
75 do 90 lat - wiek starczy (późna starość);
90 lat i więcej - wiek sędziwy (długowieczność).
Objawami starości są:
- spadek zdolności adaptacyjnych,
- ograniczenie samodzielności życiowej (często narzucane przez społeczeństwo),
- stopniowe nasilenie się zależności od otoczenia.
Podstawowym problemem starości jest lęk. Lęk przed tym, co stereotyp starości przypisuje – przed niedołężnością, uzależnieniem od innych, byciem nieprzydatnym, utratą tożsamości i godności, samotnością, chorobami, inwalidztwem, ubóstwem. To nie starość, ale stereotypy przyczyniają się wykluczenia z aktywnego życia zawodowego i społecznego w momencie przejścia na emeryturę, a w końcu do alienacji i wykluczenia i alienacji osób w podeszłym wieku ze społeczeństwa.
Starości towarzyszy także strach. Strach z powodu naturalnej słabości, która wywołuje przekonanie, że osoba w podeszłym wieku jest łatwiejszą ofiarą napaści, kradzieży, a przede wszystkim, że osoba ta wina – zawsze i wszędzie, każdemu, urzędowi, lekarzowi, opiekunowi, społeczeństwu - podporządkowanie.

Starość jest okresem trudnym i każdy człowiek musi się do niej odpowiednio przygotować.
Starzenie się niewiele ma wspólnego z wiekiem kalendarzowym. Czy tego chcemy, czy nie – starzejemy się. I jakkolwiek walczylibyśmy z wiekiem – starzejemy się.

Pracujemy coraz dłużej, pozornie okres starości się skraca. Ale w miarę rozwoju cywilizacji, rozwoju medycyny i technologii, starzejemy się coraz szybciej. Starzejemy się szybciej, bo bardziej eksploatujemy nasze ciała.
Owszem, udało nam się odsunąć w czasie starość. Żyjemy dłużej. Starych ludzi jest coraz więcej i są coraz bardziej widoczni. Czy to znaczy, że starość zyskała swoją wartość?
Przez cały świat przetacza się dyskusja o systemie opieki zdrowotnej i systemie funduszy emerytalnych. Rządy i parlamenty, politycy i media, ekonomiści niepokoją się wyczerpującymi się zasobami. Musimy pracować dłużej, by wzmocnić budżet państwa (pozornie, by lepiej się nam wiodło na emeryturze). Jednym słowem „starość i starcy” jest obciążeniem dla społeczeństwa i przyszłych pokoleń.
Z drugiej strony – organizacje prozdrowotne, lekarze, wielbiciele sportu i przemysł kosmetyczny namawiają do kampanii „anti-aging”. Mówią: „nie starzej się, albo przynajmniej starzej się zdrowo”. Bądź aktywny, ruszaj się, ucz się, pracuj, uśmiechaj się, zapomnij o problemach. Starzejesz się? OK, ale walcz ze starością!

Starzenie się jest dopuszczalne, starość stała się wstydliwa.

Czy jest zatem miejsce w społeczeństwie dla osoby słabej, samotnej i nie niepełnosprawnej - po prostu starej?
Pojęcie "stary" stało się niepoprawne politycznie. Zabiegamy o aktywnych seniorów.
Czy jest w naszym życiu czas na starość?

Przyjemne i pożyteczne ... dla mózgu


@ mike & meg/flickr.com

Czy można powstrzymać rozwój demencji? A jeśli tak, to w jaki sposób?

Metoda wydaje się prosta i niezwykle przyjemna, warto zacząć od zaraz. Szczególnie w chłodne, szare zimowe dni. Wystarczy wypijać 2 filiżanki gorącej czekolady dziennie.
Członek Amerykańskiej Akademii Neurologii, dr Farzaneh A. Sorond opublikowała (www.neurology.org) wyniki badań swojego zespołu, które wskazują, że ta stosunkowo niewielka dawka przyjemności poprawia funkcjonowanie mózgu.

Badaniom poddano 60 ochotników, średnia wieku 73 lata, u których nie odnotowano oznak demencji. Badani przez 30 dni wypijali 2 filiżanki gorącej czekolady dziennie, nie przyjmując w tym czasie innych produktów zawierających kakao. Połowa spożywała czekoladę wzbogaconą w przeciwutleniacze (flawonole), połowa zwykłe kakao. Badano procesy myślowe i pamięciowe oraz tzw. sprzężenie naczyniowo-nerwowe (neurovascular coupling), czyli przepływ krwi przez aktywne obszary mózgu.

U 18 spośród badanych odnotowano problemy z ukrwieniem mózgu i ewentualne mikrouszkodzenia istoty białej.

Po 30 dniach uczestników przebadano ultrasonografem, a dodatkowo u 24 z nich przeprowadzono obrazowanie rezonansem magnetycznym (MRI). U każdego pacjenta zauważono znaczną (8,3%) poprawę wyników. Zadanie, które zabierały im 167 sekund, po terapii czekoladą wymagały 116 sekund.

Co ciekawsze, poprawę wyników uzyskały obie grupy, co znaczy, że ilość spożywanych flawonoli nie miała wpływu na efekt.

Komentatorzy podkreślają, że nie można mieć pewności, że istnieje związek pomiędzy pogarszaniem się pamięci a przepływem krwi. Ale wiele badań wskazuje, iż pewne części mózgu potrzebują większej dawki energii, którą może dostarczyć jedynie krew.

Warto pamiętać, że przeciwutleniacze zawarte w gorzkiej czekoladzie (o wysokiej zawartości kakao – 70%), obniżają ciśnienie. Dodatkowo, czekolada poprawia nastrój.

Nie ma zatem powodu, by nie zaryzykować. Pijmy czekoladę dwa razy dziennie, jedynym ryzykiem jest to, że będziemy pogodniejsi i poprawi się nasza pamięć.


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Demencja ... symptomy


Zaledwie 41% pacjentów z demencją otrzymuje prawidłową diagnozę i podejmuje właściwą terapię.
Demencja dotyka w różny sposób i jej oznaki pojawiają się w różnym czasie, ale zawsze poszukać pomocy, gdy zauważamy, że nasza pamięć nie jest tak dobra jak kiedyś.

Terapia nie uleczy z demencji, ale może ją w istotny sposób spowolnić, by życie było łatwiejsze i radośniejsze zarówno dla pacjenta, jak i jego najbliższych.

Szczególnie warto zwrócić się o pomoc, gdy to bliscy zauważają symptomy.

Porozmawiaj z lekarzem, jeśli ktoś z twoich bliskich:

  • Pomimo, że stara się pamiętać o ostatnich wydarzeniach, łatwiej przypomina sobie rzeczy z odległej przeszłości.

  • Trudno jest my śledzić tok rozmowy lub programów w telewizji.

  • Zapomina nazwisk przyjaciół lub nazwy przedmiotów codziennego użytku.

  • Powtarza po tobie lub traci wątek słuchając tego, co mówisz.

  • Ma problemy z formułowaniem myśli i rozumowaniem.

  • Przejawia uczucie lęku, depresji lub złości z powodu kłopotów z pamięcią.

  • Inni ludzie zaczynają dostrzegać i narzekać na jego zapominalstwo.

  • Przejawia uczucie zagubienia, nawet w znanym sobie otoczeniu.

  • Ma kłopoty z mówieniem, czytaniem i pisaniem.


Starzeję się ...


"Starzeję się..." - stwierdzamy, gdy przypadkiem, mimochodem, kątem oka dostrzegamy, że coś, co uznawaliśmy za oznakę młodości zginęło z pola naszego widzenia. Nie mówimy tego wyraźnie, pełnym głosem. Niekiedy nawet przed sobą próbujemy to ukryć. Wręcz demonstrujemy swoje lekceważenie dla "młodości"... Ale i tak to zauważamy.


Maya Angelou, wybitna czarnoskóra Amerykanka - pisarka, poetka, aktorka, reżyserka i producentka filmowa, nominowana do nagrody Pulitzera, wydawca prasy w Afryce - napisała wiersz My Younger Days.

Na jego podstawie napisałem wiersz po polsku - oddaje tę myśl, gdy doświadczamy myśli o starzeniu się...

Kiedy byłam młodsza
i ważyłam kilka kilogramów mniej,
nie musiałam nosić
przepasanych sukienek.
Ale teraz, gdy jestem starsza,
pozwoliłam mojemu ciału na swobodę;
jest wygodnie plastyczne tam,
gdzie powinna być moja talia.
Wynalazek wysokich obcasów
Moim stopom nie został wybaczony,
Muszę nosić dziewiątkę.
Choć kiedyś nosiłam siódemkę.
No i rajstopy -
dobieram rozmiar do wagi, rozumiecie,
więc, jak to się stało, że kiedy je zakładam,
krok jest na wysokości kolan?
Potrzebuję okularów,
bo druk jest coraz mniejszy.
I nie tak bardzo dawno temu
byłam wyższa.
Moja fryzura stała się srebrna,
a moja skóra jest niedopasowana,
w środku jestem taka sama jak dawniej,
tylko na zewnątrz trochę się zmieniłam
...

sobota, 14 grudnia 2013

Starość i młodość

W powszechnej opinii najłatwiej przychodzi nam nauka we wczesnych fazach życia, kiedy mamy 3-7 lat. To dlatego, że jesteśmy wszystkiego ciekawi i wszystko – każdą informację – przyjmujemy jako wiarygodną. Chętnie słuchamy starszych, bo ciekawie opowiadają i otwierają przed nami świat, gwarantując przy tym bezpieczeństwo. Szczególnie kochamy tych dziadków. Mają dużo cierpliwości, lubią nas rozpieszczać i uśmiechają się… I cieszą się, gdy o coś pytamy.

W wieku dojrzewania chcemy wszystkiego doświadczać, przede wszystkim siebie, w różnych odsłonach. Nie jesteśmy już tak ciekawi cudzych opinii, przeciwnie mamy wrażenie, że na każdy temat możemy wypracować własne zdanie. Szczególnie kłopotliwi wydają się rodzice, upierają się, krytykują, nakazują, a przecież nie rozumieją naszych podstawowych problemów, wątpliwości, pragnień. Są tacy … „starzy”. Życie jest tylko dlatego znośne, że czasami można wesprzeć się na dziadkach. Oni przynajmniej nas doceniają.

W wieku lat 20, 30 nasze życie jest najbardziej intensywne. W zasadzie wszystko wiemy, na każdy temat mamy wyrobioną opinię i choć uczymy się, to tylko po to, by przetwarzać informację i tworzyć „nowe”. Chętnie też dzielimy się naszym „życiowym doświadczeniem”. Wszystko przed nami, gdyby nie starsi… Starsi, którzy nas ograniczają, spowalniają, którzy są przeszłością i w niej powinni pozostać.

Gdy nadchodzi 40-tka pojawiają się wątpliwości, zaczynamy czuć oddech młodości na plecach. Tym bardziej, że czasami łapiemy zadyszkę. Ale przekonanie, że wiemy już wszystko pozostało. Właściwie teraz dopiero mamy pewność. Czujemy się odpowiedzialni za prawdę. Nasze dzieci się bezrozumnie buntują, nasi rodzice są nieprzystosowani do … współczesności.

Po 60-tce, 70-tce jest jeszcze gorzej. Chciałbyś tak wiele opowiedzieć, tak wiele zrobić i tak wiele jeszcze mógłbyś, ale powoli wszyscy wokół słuchać. Młodzież wydaje się szalona – zbyt głośna, obrazoburcza, niekulturalna. Ci w średnim wieku, wszystkowiedzący, mylą się i nie widzą swoich błędów. Gdyby robili to, co mówimy…

A pewnego dnia – ci wszyscy młodzi, nawet nieopierzeni - zaczynają nas pouczać… Jeszcze niczego nie doświadczyli, a już chcą głosić teorie. O tempora, o mores!
I tylko ty wiesz, tylko ty rozumiesz, i naprawdę potrafisz to wyrazić, ale wtedy jesteś już samotny i nawet kot zasypia, gdy mówisz…

zdjęcie © Lord Snowdon

Starzeję się ...

I jeszcze jeden wiersz o momencie, gdy zaczynamy się starzeć.


Wiersz w oryginale napisała Mary L. Slocum (1950- ) – marylslocum.com.
Amerykańska poetka, pisząca od 13 roku życia, pracowała jako elektryk w stoczni i pracownik socjalny.




I stałam się 60-ciolatką...
Wysuszona, pomarszczona
Jakbym godzinami w kąpieli
się moczyła
Wałeczki tłuszczu
okalają talię
powiewają na ramionach
Nieogolone łydki
Płynne przejście
od podkrążonych
do rozmazanych oczu
z czerwonymi żyłkami
Jej imię skrywane
w mgle powinna
„zrobić z tym porządek”
Odsłonięta
już nigdy tak gładka,
jak pupa niemowlęcia.
Włosy. Długie siwe
Włosy, powypadały
Z profilu
na brodzie, piersi, pod nosem
powoli nocą porasta szczecina
tworząc optyczne złudzenie
Ukryj je
„Odsłoń to z powrotem..."
krzyczą widzowie
Nie ukryje prawdy
talentem i wdziękiem
kołyszą się obwisłe piersi
Zaraz ...... inspekcja pracy
Nie da na to zgody.

czwartek, 12 grudnia 2013

Rozmawiać z ... Alzheimerem


Czy wiesz, że 1 na 9 osób w wieku 65 lat cierpi z powodu choroby Alzheimera?


Choroba Alzheimera w istotny sposób zmienia, utrudnia, a wreszcie uniemożliwia komunikowanie się z otoczeniem. Najbliżsi nie zawsze dostrzegają zmiany od razu, chory przez długi czas próbuje ukryć swoje kłopoty, przez co bliskie osoby reagują nieadekwatnie - często irytują się, nie rozumieją, próbują przywołać chorego do porządku.
Jednak problemy z komunikacją narastają i stają się wyraźniejsze w miarę postępu choroby. W pewnym momencie nie da się ukryć, że chory powtarza słowa, miesza kolejność słów w zdaniu, nazywa przedmioty niewłaściwymi pojęciami oraz ma problemy z komunikowaniem swoich uczuć. Można zauważyć, że chory mówi mniej niż zazwyczaj, a jednocześnie na próbę nawiązania kontaktu reaguje lękiem, gniewem lub wycofaniem.

Opiekunowi trudno znaleźć się w tej sytuacji. Dlatego warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach komunikowania się z chorym.

1. Zwracaj uwagę na komunikaty niewerbalne.


Osoby z chorobą Alzheimera lub otępieniem nie potrafią wyrazić słowami, co czują. Zamiast mówić o swoich uczuciach lub chorobie, uciekają się do sygnałów niewerbalnych. Objawy takie jak ból głowy, niezwykłe dla nich zachowania, kołysanie się w fotelu lub zapadanie się w sobie, krzyżowanie rąk i nóg, albo chodzenie po pokoju, to informacje, że czują się niepewnie, są zdezorientowani zarówno to tego, co dzieje się wokół, jak i w nich samych.
Chory może być agresywny, chcąc uciec od tego, co go przeraża.

Warto również pamiętać, że nie rozumiejąc słów, nie mogąc polegać na swojej pamięci, chory jest wyczulony na komunikację niewerbalną (mowę ciała) ze strony bliskich i opiekunów. Trzeba zadbać, by nie tylko w naszych słowach, ale i postawie nie było napięcia, rozdrażnienia, czy niechęci.

2. Nie daj się zamknąć w powtórzeniach.


Gdy zauważysz, że twój bliski ciągle powtarzają słowa i anegdoty, i plącze się w nich coraz bardziej zagubiony, z poczuciem, że nie może wyrazić tego, co chce (bo według niego nie reagujesz odpowiednio do oczekiwań) - zrób coś, aby przerwać cykl komunikacyjny. Nie próbuj niczego wyjaśnić, uzgodnić, nie zadawaj pytań, ani nie tłumacz. Najlepszym sposobem, by przerwać cykl jest wciągnięcie chorego w proste, dobrze znane, rutynowe działanie - mycia zębów, czesanie włosów, albo pomoc przy składaniu prania. Rysowanie, albo śpiew. To pozwoli mu złapać oddech, równowagę i pozwoli uniknąć poczucia frustracji.

3. Nie staraj się uporczywie sprowadzać chorego do chwili obecnej.


Przypomnienie choremu o dacie lub bieżących wydarzeniach może być pomocne, ale nie jest konieczne, aby robić to za każdym razem, gdy bliska osoba jest zdezorientowana. rób to, gdy wydają się skupieni na rozmowie. Używaj przy tym prostych, bezpośrednich zdań typu " czas iść na górę i idź do łóżka " lub "czas na obiad, usiądź przy stole". Zwracaj jednak uwagę, by ton twojego głosu nie był szorstki, polecający. Do chorego najlepiej mówić z poczuciem pewności, ale ciepło i z uśmiechem. Melodyjnie, aby i on poczuł się dobrze.

4. Kluczem do wielkiej rozmowy jest przeszłość.


Porozmawiaj z ukochaną osobą na temat wydarzeń i rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości. Rozmowa łatwiej się potoczy. Wiele z ich wspomnień dotyczy przeszłości i sprawia im to wielką frajdę, że pamiętają je tak wyraźnie.

Komunikowania się z bliskimi z otępieniem może być frustrujące, ale z zachowaniem pewnych reguł, komunikacja może być nadal przyjemna. Ludzie z demencją nie pamiętają, kim jesteś, ale nie pamiętają też, jak się czuli chwilę temu! Pozwól im poczuć się przydatnymi, daj im odczuć, że się rozumiecie, aby mogli mieć dobry dzień i radosną chwilę.
Ogólne wskazówki

• Uważnie słuchaj tego, co chory mówi.
• Zadbaj, aby nic nie odwracało uwagi chorego, gdy do niego mówisz.
• Zwróć uwagę na mowę ciała chorego.
• Staraj się mówić wyraźnie.
• Spróbuj wyobrazić sobie, jak świat może przedstawiać się z punktu widzenia chorego.
• Zastanów się, czy na trudności chorego z porozumiewaniem się nie wpływają inne czynniki.
• Sygnalizuj swoją akceptację poprzez kontakt fizyczny.
• Okazuj szacunek choremu.

Te reguły sprawdzają się jednak w rozmowie z każdą osobą w zaawansowanym wieku i nie tylko chorą.


(Wykorzystano materiały z www.firstlighthomecare.com oraz alzheimers.org.uk)

Dzień staruszka ....


Teodor Seuss Geisel  - Dr Seuss - w USA jest znany niczym Walt Disney i amerykańskie dzieci ciągle go kochają, bo nie tylko pisał wierszyki, ale je perfekcyjnie ilustrował.
Setki animowanych filmów na podstawie jego tekstów, z jego rysunkami, dały mu miejsce w Alei Gwiazd Hollywood oraz wiele nagród, które mogą zadziwiać - Emmy razy dwa, Oscar razy dwa, nagrody i medale dla pisarzy. w tym Pulitzer!
Jego łączny nakład to 200 milionów egzemplarzy!


W Polsce doczekał się tłumaczenia zaledwie trzech z 46 książeczek dla dzieci. Ale za to jego tłumaczem był Stanisław Barańczak.

Przez całe długie życie - 87 lat - napisał zaledwie dwie książeczki dla dorosłych. Ta druga jest szczególnie interesująca. "Jesteś stary tylko raz". Już sam tytuł wyraża całą prawdę o tym, co najważniejsze w życiu, nie dziwi zatem, że książka przez 60 tygodni utrzymywała się na szczycie list bestsellerów. Napisana przez 80-latka, czyli przepełniona życiowym doświadczeniem.


Fragment tej opowieści postanowiłem napisać po polsku, bo opisuje życie przeciętnego staruszka.
Wyjęty z kontekstu i może nie do końca zgodny z oryginałem, ale...

"Pill Drill" - pigułkowy rytm dnia, oto co wypełnia, reguluje, czyni atrakcyjnym zwykły dzień seniora...


Małą białą pigułkę chrupię o poranku,
Przed pierwszym i zaraz po drugim śniadanku.
Ta o trawiastozielonym kolorze,
Przed i pomiędzy posiłkami pomoże.
A tę w kolorze jeżyny jeszcze
Na poranne zażywam dreszcze.
Pastylkę w paski zebry łykam,
Bo wzdęć popołudniowych unikam.
Ciemnopomarańczowe, w swej treści,
Ratują mnie od zakwasów boleści.
Trzy niebieskie, o ósmej trzydzieści,
By w ciśnienia ramach się zmieścić.
Dla spokoju w nocy, o dziewiątej wieczorem,
Cztery różowe połykam z mozołem.
Czerwone jem jak popcorn dzień cały,
By brwi moje pięknie błyszczały.
Brązem nakrapiana przy mym łóżku czeka,
By sen mocny w nocy nie opuścił człowieka.
Długą płaską zaś biorę, by za wcześnie
Nie odejść z tego świata we śnie.


wtorek, 10 grudnia 2013

Starzeję się


Znalazłem wiersz amerykańskiego poety - Johna Godfreya Saxe - znanego z opowieści o słoniu badanym przez ślepców... Spodobał mi się i postanowiłem zapisać go po polsku. Mam nadzieję, że wielbiciele i muzy wybaczą, że przekład może nie być dosłowny...

Spokojnie płyną dni moje,
Noce błogosławi słodki sen,
Nie czuję, by coś się psuło we mnie,
Nie mam powodu do żalu ni smutku;
Dalecy i słabi są moi wrogowie,
Bliscy zaś szczerzy przyjaciele,
Lecz, od niedawna, często wzdycham –

Starzeję się!


Rośnie ma miłość do dawnych czasów,
Rośnie pragnienie dobrych wieści,
Rośnie obojętność na rymy,
Rośnie niechęć do sznurowanych butów,
Rośnie nienawiść do tłumu i hałasu,
Rośnie strach przed nadejściem chłodów,
A wokół wszyscy szepczą niewyraźnym głosem;
Starzeję się!

Coraz częściej wątpię w siebie;
Coraz częściej blaknie mój wzrok;
Coraz częściej cichy jest mój śmiech;
Coraz częściej wzdycham głęboko;
Coraz częściej zaniedbuję wygląd;
Coraz częściej żal mi trwonić pieniądze;
Staję się mądrzejszy; dojrzewam - tak -
Starzeję się!

Widzę, jak gust mi się zmienia;
Widzę, jak zmienia się kolor mych włosów;
Widzę, jak zyskuję na wadze;
Widzę, jak dorasta mój następca,
Tysiące znaków zapowiada nowinę,
Tak bez ogródek, jak ja głosiłem prawdę,
W czasach mej chełpliwej młodości,
Starzeję się!

O ja nieszczęsny – duch mego geniuszu
Sączy opowieść do niechętnych mych uszu,
I dodaje godziny do spadku
Czyniąc dłużnikiem na lata!
Kochanka słodkie słowa wypowiada
Obiecując dochować sekretu,
Szepcze: "Jesteś jeszcze młody!"
Starzeję się!

Dziękuję za lata - co minęły tak szybko,
Moja posępna muzo śpiewasz zbyt smutno;
Dziękuję za promienie złocistego światła
Co na skrzydłach ciemności się mienią;
Spoza chmur światłość
Odsłania niebiańskie krainy,
Gdzie wszyscy są błogosławieni i nikt nie wzdycha:

„Starzeję się!”


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Demencja - czym jest?

Demencja (otępienie) to zespół objawów spowodowanych zmianami w mózgu, wywołanymi przez określone choroby.


Otępienie jest schorzeniem postępującym, co znaczy, że objawy z czasem nasilają się.
Tempo zmian chorobowych jest zmienne. U każdego chorego przebieg może być różny.

Objawy otępienia to:
  • zaburzenia pamięci - na przykład zapominanie drogi do domu ze sklepu, kłopoty z przypominaniem sobie nazwisk znajomych osób czy nazw miejsc, albo niepamiętanie tego, co się wydarzyło tego dnia wcześniej;
  • zaburzenia nastroju - szczególnie w przypadku, gdy schorzenie dotyka części mózgu odpowiedzialnych za kontrolowanie emocji; chorzy z otępieniem mogą odczuwać smutek, strach lub gniew bez jasnej przyczyny, albo w związku z uświadomieniem sobie choroby;
  • zaburzenia mowy - upośledzenie mowy – oraz zdolności czytania i pisania.
  • trudności z wykonywaniem codziennych czynności - w późniejszych fazach demencji postępujące uzależnienie od innych osób.

Wyróżnia się kilka rodzajów schorzeń otępiennych o zróżnicowanym podłożu, m.in.:
  • choroba Alzheimera - najczęściej spotykana przyczyna otępienia. Uszkodzona chorobą tkanka odkłada się w mózgu w postaci „blaszek”, co powoduje uwiąd komórek mózgowych je otaczających. Choroba Alzheimera wpływa na gospodarkę chemiczną mózgu, co ogranicza przesyłanie informacje z jednej komórki do drugiej. Początek i rozwój choroby jest powolny i może trwać nawet kilka lat.  Choroba Alzheimera zaburza procesy pamięci i kojarzenia, ale też utrudnia przyswajanie nowych informacji – wydarzenia z niedalekiej przeszłości, umówione wizyty, wiadomości przekazywane przez telefon. Zapomina się ludzi i miejsca, pojawiają się trudności w porozumiewaniu się z ludźmi.  Chory często nie może znaleźć właściwego słowa na dany przedmiot lub osobę, co często prowadzi do frustracji i depresji.  Może obwiniać bliskich o chowanie przedmiotów, których po prostu nie może znaleźć, i w związku z tym odczuwać gniew.

  • otępienie naczyniopochodne – zablokowane zostają tętnice doprowadzające krew do mózgu, czego efektem są drobne udary i obumieranie komórek w części mózgu pozbawionej tlenu. Niełatwo jest przewidzieć, w jakim tempie choroba będzie postępować.  Często przez wiele miesięcy, a nawet lat, stan się nie zmienia, aż nagle następuje gwałtowne pogorszenie. Objawy zależą od tego, w której części mózgu doszło do udarów.  Mogą to być kłopoty z pamięcią, słaba koncentracja, trudności z doborem właściwych słów, huśtawka nastroju, depresja.  Czasami występują halucynacje – chory widzi lub słyszy coś, czego tak naprawdę nie ma.  Można też zauważyć problemy ze zdrowiem fizycznym – na przykład trudności w chodzeniu lub nietrzymanie moczu.

  • otępienie z ciałami Lewy’ego - ta forma otępienia bierze swoją nazwę od niewielkich kulistych ciał powstających wewnątrz komórek nerwowych. Ich obecność w mózgu prowadzi do zwyrodnienia tkanki mózgowej. Do głównych objawów należą zaburzenia pamięci, koncentracji i mowy. Objawy występujące w tym typie demencji przypominają choroby Alzheimera i Parkinsona. Natężenie dezorientacji może być różne o różnych porach dnia, często występują również halucynacje dotyczące ludzi i zwierząt, a także drżenie, napięcie mięśni, trudności w chodzeniu, upadki.

  • otępienie czołowo-skroniowe (w tym choroba Picka) - w tym przypadku uszkodzenie mózgu zazwyczaj umiejscowione jest w części przedniej. W początkowych stadiach choroby częściej obserwuje się zaburzenia osobowości i zachowania niż problemy z pamięcią.

Istnieje wiele innych, rzadziej spotykanych chorób mogących powodować otępienie. Zalicza się do nich postępujące porażenie ponadjądrowe, zespól Korsakowa, chorobę Binswangera, HIV i AIDS oraz chorobę Creutzfeldta-Jakoba. Prawdopodobieństwo wystąpienia otępienia jest także większe u chorych na stwardnienie rozsiane, chorobę neuronu ruchowego, chorobę Parkinsona i chorobę Huntingtona.

Zaburzenia pamięci - występujące u niektórych osób - mogą w opinii lekarza nie być na tyle nasilone, by można było stwierdzić chorobę Alzheimera lub inny rodzaj otępienia. W takich przypadkach używa się zwykle terminu „łagodne zaburzenia poznawcze”. Z badań wynika, że u niewielkiej liczby chorych (10-15%) z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi występuje zwiększone ryzyko pogorszenia do choroby Alzheimera.

Otępienie dotyka głównie osoby starsze, powyżej 65 roku życia. Może jednak występować u osób młodszych, nawet u 40-latków. W grupie 65-70 lat demencja dotyka jedną na 50 osób. Powyżej 80 roku życia dotyczy już jednej na pięć osób.
Otępienie dotyka zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
Nie do końca wiadomo, czy pojawienie się otępienia jest uwarunkowane genetycznie. Wydaje się, że w rzadkich wypadkach choroby otępienne mogą być dziedziczne. U niektórych osób o określonych cechach genetycznych ryzyko rozwoju otępienia jest wyższe.

Większość form otępienia jest nieuleczalna, aczkolwiek prowadzone są badania nad nowymi lekami, szczepionkami i terapiami. Dostępne są natomiast leki czasowo łagodzące nasilenie objawów w niektórych rodzajach otępienia.

Wiele osób często obawia się, że pewne pojawiające się i niepokojące je problemy to objawy demencji, zwłaszcza gdy obserwują u siebie kłopoty z pamięcią. Zapominanie niekoniecznie jest pierwszym sygnałem otępienia - zaburzenia pamięci mogą być konsekwencją naturalnego starzenia się, stresu lub depresji. W rzadkich przypadkach objawy przypominające otępienie mogą być spowodowane niedoborem witamin lub nowotworem mózgu. Osoby zaniepokojone objawami zaobserwowanymi u siebie lub u kogoś bliskiego powinny porozmawiać o tym z lekarzem pierwszego kontaktu.

Prawidłowa diagnoza jest bardzo ważna, ponieważ pozwala na wyeliminowanie innych schorzeń mogących wywoływać objawy podobne do otępienia (na przykład depresji) i umożliwia podjęcie leczenia. Prawidłowe rozpoznanie choroby pozwoli pacjentowi i jego opiekunom na lepsze przygotowanie się i zaplanowanie nieuniknionej przyszłości.
Chorobę może zdiagnozować lekarz pierwszego kontaktu lub specjalista, taki jak geriatra (specjalizujący się w chorobach wieku starszego), neurolog (specjalizujący się w chorobach układu nerwowego) lub psychiatra. Konieczne może być wykonanie różnego rodzaju testów psychologicznych, służących do oceny pamięci i zdolności wykonywania codziennych czynności.

Czy otępieniu można zapobiec? W chwili obecnej nie wiemy, co powoduje większość schorzeń prowadzących do rozwoju otępienia. Trudno jest w związku z tym stwierdzić, w jaki sposób można mu zapobiegać. Istnieją dowody wskazujące na to, ze zdrowa dieta i styl życia mogą chronić przed otępieniem. W szczególności niepalenie papierosów, regularne zażywanie ruchu, unikanie tłustych potraw i aktywność umysłowa w starszym wieku mogą zmniejszać ryzyko rozwoju otępienia naczyniopochodnego i choroby Alzheimera.


(Wykorzystano publikację serwisu www.alzheimers.org.uk.)