Radio Tok Fm emituje ostatnio własny cykl audycji „Polska dla seniora”.
W ramach tego cyklu prowadzone są także rozmowy o pracy seniorów.
Rozmowy z ekspertami, ale również ze słuchaczami.
W rozmowie ze słuchaczami padło pytanie:
„A dlaczego seniorzy nie chcą pracować?”W odpowiedzi można było usłyszeć:
„Senior po latach pracy powinien mieć taką emeryturę, że nie musi już pracować, dorabiać.”Słyszałem też pytanie:
„To wstyd, że każą pracować starym ludziom, że seniorów nie stać....".
„A czy pan/pani zna kogoś, kto po przejściu na emeryturę jeszcze pracuje? Kto chce jeszcze pracować?”I pytanie to miało chyba mieć wydźwięk ironiczny, nawet kpiarski, czego nie byłem w stanie zrozumieć. Brzmiało jak pytanie retoryczne, bo przecież oczywiste, że jak się już jest emerytem, to nikt z własnej woli nie pracuje.
Słuchacze zdawali się zgadzać, że na emeryturze może pracować ktoś, kto przez całe życie "nic nie robił" - pracował umysłowo, był nauczycielem, wykładowcą, urzędnikiem... Ale, gdy ktoś "uczciwie" pracował - pracował fizycznie - to jest schorowany, zmęczony, i nie powinien już się wysilać.
Oczywiście każda praca zużywa nasze ciało i umysł, w każdej pracy wypalamy się emocjonalnie i duchowo. To dlatego z wiekiem zmniejsza się nasza efektywność i wiek senioralny naukowcy nazywają postprodukcyjnym, czy postreprodukcyjnym, choć każdy senior mógłby być bardzo produktywny.
Z tego cyklu dowiedziałem się o gdańskim projekcie „Praca dla seniora”
Osobiście znam osoby, które już dawno powinny przejść na emeryturę, ale kurczowo trzymają się swojej posady, bojąc się nudy, bezczynności, bardziej utraty pozycji towarzyskiej niż utraty dochodu.
Znam też osoby, które przeszły na emeryturę, ale dalej pracują - część dla przyjemności, albo po to, by rodzina nie zrzuciła na nich obowiązku opieki nad dziećmi i nie uprzedmiotowiła zanadto, część – rzecz jasna - z przymusu ekonomicznego. Nawet wbrew rozsądkowi, bo ciało zgłasza niedomagania...
Znam też osoby, które na emeryturze stały się opiekunami bliskich, jeszcze starszych seniorów i teraz pracują nie na pełen etat, ale 24 godziny na dobę.
Czy zatem seniorzy chcą pracować?
Oczywiście, że tak.
Choć może nie takim rygorze, niekoniecznie od godziny do godziny, na drugim końcu miasta,.
Nie chcą już rywalizować, stawać do konkursu, zabiegać o uwagę, poddawać się ocenie lub wysłuchiwać krytycznych uwag młodszych szefów.
Każdy człowiek ma potrzebę bycia użytecznym i docenianym. Senior także.
Naukowcy podkreślają, że seniorzy dobrze robią środowisku pracy - unikają konfliktów, chętniej współpracują, wbrew pozorów robią mniej błędów.
Wszystkim krytykom od razu powiem - tak, są wyjątki. Ale te wyjątki zdarzają się bez względu na wiek.
Lisa Miller w The Cut opublikowała tekst Why We Need Older Women in the Workplace. Pisze w nim, że gdy została zatrudniona jako redaktor - młoda, bez doświadczenia, ale bardzo pewna swego talentu i pełna planów i marzeń - w prestiżowej gazecie, jej szefowa - mająca zaledwie 10 lat więcej - wydawała się starszą, despotyczną, złośliwą osobą. Ale okazała się doskonałym mentorem, doradcą, przewodnikiem po meandrach zawodu.
Lisa Miller zauważyła też coś innego:
"Dobre miejsce pracy to takie, w którym można się rozejrzeć i zobaczyć wersję siebie za pięć lat lub dziesięć lat."A to trudne - ale też ważne - szczególnie dla kobiet z ambicjami, które ukończyły lat 40, 50.
Jeśli w twojej pracy, wokół ciebie nie ma nikogo, kto jest seniorem, to znaczy, że niedługo i ty stracisz pracę, bo nie będziesz pasować do wizerunku.
Pewnie, z wiekiem coraz trudniej ci zostać dłużej w pracy, coraz chętniej wracasz do domu, cieszysz się na wolny dzień. I pewnie szef to widzi, a gdy jest młodszy, to się tez denerwuje. Ale z wiekiem też o wiele bardziej doceniasz swoją pracę, a współpracownicy stają się twoją rodziną. Dlatego seniorzy w pracy są bardziej lojalni, rzetelni, uważni.
Ale czy są miejsca pracy dla seniora?
Czy pracodawcy chcą seniorów zatrudniać?
Po odpowiedź sięgnąłem do serwisu gdańskiego Centrum Pracy Seniorek i Seniorów.
Cóż zobaczyłem?
Ageizm w czystej postaci.
Stereotypizację rozciągniętą do granic przyzwoitości. W zasadzie równoznaczna z wykluczaniem seniorów z życia społecznego.
Za zdjęciami uśmiechniętych i radosnych seniorów oferowane miejsca pracy to w głównej mierze praca sprzątaczki, gospodarza domu, pracownika porządkowego.
Zajrzałem także do oferty edukacyjnej - w jakich zawodach mieliby się kształcić seniorzy, aby znaleźć pracę. Okazało się, że seniorzy mogą zdobyć zawód florystki, masażysty, opiekuna medycznego.
Jeśli senior chciałby pracować umysłowo, to jako wolontariusz.
A jeśli chce się rozwijać, to w ramach hobbistycznych zajęć na Uniwersytetach III Wieku.
Krótko - seniorzy nie mają gdzie się uczyć, a jeśli chcą pracować, to mają wyzbyć się ambicji i poczucia godności.
Najbardziej intelektualna praca dla seniora, to praca "na kasie" w supermarkecie, ewentualnie akwizycja. Czy emerytura jest horyzontem dla ambicji?
No i może dlatego pracują tylko ci, co są "na stanowiskach" i którzy od tych stanowisk nie potrafią się odkleić?
Przyszło mi do głowy, że w takich centrach pracy dla seniora powinni być zatrudniani sami seniorzy – osoby 50+. Nie w wymiarze etatu, ale w elastycznej formule. Ich obowiązkiem byłoby zebrać informacje o rynku pracy dla siebie i dla innych, szkolić się i innych, pomagać innym, zarabiając pieniądze. Należałoby przy tym wykorzystać nie tylko zdobyte przez seniorów uprawnienia, czy wiedzę, ale również praktyczne doświadczenie.
Takie centrum pracy mogłoby być tak modnym dziś inkubatorem przedsiębiorczości. Tu można by pomagać pozyskać kapitał na mikro przedsiębiorstwo,, ale też pełnić funkcję przestrzeni dla coworkingu seniorów.
Z pewnością, nie powinni w nich pracować urzędnicy zainteresowani zawodową karierą.
Bo seniorzy chcą pracować i mogą pracować, ale też chcą zarabiać i powinni móc zarabiać.
Przy czym praca nie powinna ich degradować społecznie.
Bo starość, emerytura to nie piekło, ani nawet czyściec. Tylko dlatego, że ktoś nie jest sędzią, notariuszem, adwokatem, profesorem, politykiem, dziennikarzem, aktorem, nie jest kimś gorszym, kimś niepotrzebnym. Kimś, kto może już tylko sprzątać….