"W ciągu najbliższych trzech lat, będziemy świadkami największego wzrostu liczby osób powyżej 65 roku życia w dziejach ludzkości. Nasze badania wskazują, że wzrost liczby osób starszych może być produktywna i przyczyniać się do rozwoju naszego społeczeństwa na wiele sposobów."
– twierdzi dr Dilip Jeste, dyrektor Instytutu Badań nad Starzeniem się im. Sama i Rose Stein,
prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Starość i starzenie się traktowane są jako etap życia, kiedy to jest „już z górki”. Nic już ciekawego się nie wydarzy. Nie ma się co spieszyć, bo można się potknąć, a nawet nie ma dokąd się spieszyć. Bo przecież meta jest określona i w tym jednym przypadku nikt nie chce być na mecie pierwszym.
A jeśli zdarza nam się obserwować starość i postępującą niedołężność swoich rodziców – nikt nie traktuje tego jako chwil szczęścia, o dziwo – nie uczymy się o potrzebach ludzi starych, a jedynie zamartwiamy, czy i nas to czeka?
Czy czeka nas ból, niepokój, niedołężność?
Czy i my będziemy w kółko powtarzać te same historie?
Czy będziemy tak samo nudni i gderliwi?
I oczywiście dochodzimy do wniosku, że nam się to nie przydarzy, bo my albo starości unikniemy, albo lepiej ją zagospodarujemy.
I trochę w tym racji.
Bo mamy szansę uczynić własną starość pomyślną.
Badania wskazują, że choć geny mają wpływ na nasz proces starzenia się, to ważniejsza jest kultura.
Starzejemy się – w znacznej mierze – według wzorca, którego nauczyliśmy się od swoich rodziców.
Dr Dilip Jeste, wraz z zespołem, przebadał ponad 1000 starszych osób i odkrył, że, jeśli chodzi o ocenę tempa starzenia się, nie jest ważne jak szybko rozwiążemy krzyżówkę w gazecie, albo ułożymy puzzle, nie jest ważna sprawność fizyczna, ale to jak bardzo zachowujemy kontrolę swoich zachowań, jakie jest nasze nastawienie do codzienności.
"Najbardziej zaskakującym wnioskiem okazało się dostrzeżenie paradoksu starzenia się – o ile kondycja fizyczna spada wraz z wiekiem, o tyle samoocena może nawet się polepszać" - mówi dr Jeste.
"Nasze badania wykazały, że zdrowie fizyczne nie jest ani koniecznym, ani wystarczającym warunkiem zachowania dobrego samopoczucia w procesie starzenia się."
W rzeczywistości, wielu seniorów, którzy doznają spadku kondycji fizycznej lub psychicznej, twierdziło, że ich samopoczucie polepsza się z każdym mijającym rokiem.
Zachowanie się i środowisko wpływają na ekspresję genów (na ujawnianie się cech zapisanych w genach) odpowiedzialnych za nasze funkcjonowanie. Mamy zatem pewną kontrolę nad tym, czy przyjmujemy starzenie się z optymizmem, czy pesymizmem, a co za tym idzie, czy czujemy się szczęśliwi, czy nieszczęśliwi z powodu wieku. Od naszej postawy zależy, czy starość to etap dla nas pomyślny, efektywny, czy dołujący i niszczący.
Według dr Jeste efektywne starzenie się obejmuje trzy elementy: elastyczność (zdolność do przystosowania się do i przetrwania w trudnej sytuacji), optymizm (rozpoznawalny zarówno w dobrych, jak złych okolicznościach) i brak depresji.
Aby zapewnić pomyślny charakter starzenia się, dr Jeste proponuje, by oprzeć swoje działanie na 4 regułach:
- Logika:
- Wsparcie:
- Obniżanie napięcia:
- Zarządzanie depresją:
Według Jeste teza, że niektóre mechanizmy procesu starzenia się można kontrolować, jest niezwykle pozytywna dla starzejącego się społeczeństwa.
(Na podstawie artykułu Anne-Marie Botek: Secret to successful aging, www.agingcare.com)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.