W każdej księgarni – zarówno tej realnej, jak i tej wirtualnej – można dziś znaleźć jeśli nie osobny dział, to przynajmniej osobną półkę, opisaną hasłem: „Jak być szczęśliwym…”, albo „Jak być bardziej efektywnym…”.
Setki poradników i setki trenerów sukcesu, aby zwiększyć swoją produktywność i efektywność, zapewnić sobie w życiu szczęście, zaleca nam codzienne sporządzanie listy rzeczy do zrobienia, sprawdzanie jej w ciągu dnia i odhaczanie kolejno wyznaczonych sobie, a wykonanych zadań.
Całkiem spora ludzi postępuje zgodnie z ich zaleceniami.
Większość jedna doświadcza rozczarowania, bo na koniec dnia widzą jedynie rzeczy, których nie zrobili. No i zamiast cieszyć się, czują się nieszczęśliwi z powodu swych niepowodzeń.
Jana Rooheart (amerykańska blogerka) była jedną z takich osób. Zmęczyła się sporządzaniem list rzeczy do zrobienia, których nie była w stanie wykonać, zaczęła więc spisywać listy rzeczy, których z pewnością robić w ciągu dnia nie zamierza. Zrobienia których wręcz należy unikać.
I co? Pełen sukces. Każda lista wykonana w 100%. Nareszcie mogła zasypiać szczęśliwa.
Dostrzegam w jej myśleniu sporo racji.
Szczęście nie polega – przynajmniej nie zawsze na tym polega - na zdobywaniu szczytów, pobijaniu rekordów, osiąganiu sukcesów, spełnianiu marzeń.
Owszem, często jest tak, że gdzie wola i działanie, tam sposób i efekt. Ale na co dzień spotykamy wielu „życzliwych”, którzy zupełnie bezinteresownie i ze szczerego serca „pomogą nam” się potknąć… I potykamy się, pełni dobrej woli, wiary, nadziei, zapału. Mimo naszej decyzji, że dziś zrobię wszystko, by sięgnąć po szczęście, zawsze znajdzie się ktoś, kto spróbuje odebrać nam wiarę w siebie, energię, rozwiać nasze złudzenia, bo skoro on pokornie znosie swoje nieszczęście, to i inni nie powinni być szczęśliwi.
To dlatego, dla większości z nas szczęście z nas to po prostu uniknięcie nieszczęścia, bólu, zawodu, rozczarowania.
* * *
Tu dygresja - zgrabne powiedzenie:„Problemy, kłopoty, tarapaty, trudna chwila? Możesz z tego wyjść rozgoryczony. Możesz z tego wyjść doświadczony. Ból zawsze ma cel. Weź z niego to, czego bardziej potrzebujesz.”Jakże miłe w brzemieniu, jakże trudne do zaakceptowania, gdy boli.
* * *
Postanowienie, by „być szczęśliwym” wydaje się powinno nam przyjść łatwo. No i zapewne powtarzamy je sobie wielokrotnie.Ale jest trudne. Bo trudno jest powiedzieć na głos, czym jest dla mnie szczęście, co znaczy, że jestem szczęśliwy. Boimy się zapeszyć i nasze postanowienie wypowiadamy szeptem. A szeptem nie ma swojej mocy.
Jednak postanowienie, by „nie być nieszczęśliwym”, jest równie trudne. Choć ma większe szanse powodzenia. Bo przecież nie ryzykujemy. Może nie będziemy szczęśliwi, ale skoro nie będzie cierpienia, żalu, bólu, to…
No i, by nie być nieszczęśliwym, wystarczy po prostu, pewnych rzeczy nie robić… Nie trzeba niczego unikać, przed czymś uciekać, dokądś biec. Wystarczy nie zadawać sobie trudu zabiegania o szczęście.
Jana – na swój użytek sporządziła listę, czego robić nie należy, aby uniknąć nieszczęścia, a przez to poczuć się szczęśliwszym.
Sądzę, że to lista dla każdego.
„Nie będę dziś robić…
- Nie będę żyć życiem innych ludzi.
Najważniejsi są ci, którzy są obok nas. Którzy nas potrzebują i których my potrzebujemy, bo są cząstką nas samych.
Naszą pamięć lepiej wypełnić własnymi wspomnieniami niż cytatami, nawet z najlepszych nawet filmów.
- Nie będę wybiegać za daleko w przyszłość.
Rzadko doceniamy uśmiech, sympatyczną rozmowę z nieznajomym, piękną pogodę i przebłysk radości. Łatwo o nich zapominamy. Ale szczęśliwe życie to właśnie te ulotne, krótkie chwile.
- Nie będę odkładać trudnych decyzji na później.
No i czasami niezrealizowanie planu nie równa się porażce. Niekiedy zyskujemy tylko dlatego, że nie spełniliśmy pomysłu, który był jedynie błędnym założeniem.
- Nie będę mówić „tak”, kiedy powinienem odmówić.
Jeśli nie mamy czasu na udział w nowym projekcie, albo by zrobić komuś przysługę lub wypełnić niezaplanowane wcześniej zadanie, czas odmówić. Oczywiście, trudno jest powiedzieć "nie" znajomemu, krewnemu, koledze, albo przyjacielowi. Ale zbyt wiele rzeczy do zrobienia i nadmierne poświęcanie im czasu i zdrowia, nie uczyni nas szczęśliwszymi.
- Nie będę kupować rzeczy, których nie potrzebuję
Kiedy przychodzi nam ochota coś kupić, zapytajmy siebie: Czy rzeczy, które chcę kupić są lepsze od tych, które już mam? Czy naprawdę są mi potrzebne? Czy ich użyję? Co zrobię z tym, które mam? Czy będzie mi przykro, jeżeli wyrzucę coś starego?
Najcenniejsze rzeczy na świecie są za darmo. Uwierzmy, że te słowa! Przyjaźń, śmiech, zabawa ze zwierzętami, uśmiech dziecka i romantyczne chwile są za darmo. Pieniądze dają nam komfort i nie ma nic złego w tym, że o nie zabiegamy i je mamy. Ale ważne jest, by nie zamienić się w maszynę konsumencką, która kupuje tylko dla krótkotrwałego dreszczyku emocji, a potem o niczym nie jest w stanie pomyśleć, bo musi zarobić na poczynione wydatki.
- Nie będę plotkować.
- Nie będę wypełniać obowiązkami każdej minuty dnia.
Produktywni jesteśmy tylko wtedy, gdy mamy wystarczająco dużo odpoczynku. Ludzie pracują w krótkich okresach i wymagają regularnego odpoczynku fizycznego i emocjonalnego pomiędzy działaniami.
Idealny produktywny dzień wyglądałby następująco: aktywność, krótką przerwa, aktywność, krótka przerwa, i tak dalej. Zupełnie jak w szkole.
Musimy znaleźć czas na odpoczynek, refleksję, na codzienne odświeżenie umysłu i ducha. Nie powinniśmy się oszukiwać, nie jesteśmy perpetum mobile. Nie przybywa nam energii przez to, że wykonujemy coraz więcej ćwiczeń, czy coraz więcej pracy.
Nicnierobienie też jest zajęciem i to niezwykle przydatnym dla mózgu. Sprawi, że będziemy mniej zestresowani i bardziej wydajni za chwilę.
Jeśli chcemy osiągnąć szczęście, z pewnością trzeba coś zrobić. Czasami jednak musimy przestać cokolwiek robić, aby dać sobie szansę na odczucie szczęścia.
Aktywność oznacza życie, życiem jest aktywność, ale to, że robimy „nic” nie znaczy, że umarliśmy.
* * *
Rady Jany wydają się dobre dla młodych, którzy mają dużo czasu.Seniorom trudniej przychodzi zmierzenie się z taką listą.
Po pierwsze, jeśli nie jesteś aktywny, to chorujesz, albo dziwaczejesz – mówi stereotyp.
Jeśli nie pracujesz, nie masz co robić, starzejesz się. Ba, po prostu jesteś stary. A nikt nie chce być starym, nikt nie lubi być starym.
Jeśli nie jesteś aktywnym, mówią o tobie, że się „posunąłeś…”.
Z drugiej strony, kiedy nie ma już pracy i często nie ma wokół nas rodziny, kiedy czujemy się samotni, telewizor jest naszą rodziną. Problemy celebrytów, sąsiadów, znajomych, są naszą rozrywką. Żyjemy nimi, czasami żyjemy dla nich.
O przyszłości za wiele nie myślimy, bo strach. Ale „teraz” też nam umyka, bo nuda. Zagłębiamy się w przeszłości. Staramy się coś naprawić, albo dopełnić, wyjaśnić…
Wbrew niesprawiedliwemu stereotypowi, w zasadzie uprzedzeniu co do wieku, robienie niczego seniorowi przychodzi bardzo trudno.
* * *
Zatem skoro równie trudno coś robić, jak czegoś nie robić, co mogę zrobić, by żyć zdrowo i szczęśliwie na emeryturze?Liczy się styl życia.
I właściwa dieta.
Dieta i styl życia powinny iść ramię w ramię ze sobą. Powoli i z godnością, bez szaleństw, ale i niekoniecznych wyrzeczeń.
Oto kilka wskazówek.
Niepotrzebne są zajęcia wysiłkowe, stawianie oporu, czy przełamywanie barier.
W zasadzie można dać się nieść fali.
Robienie czegoś ważnego i nicnierobienie nie muszą być przeciwieństwami.
- Zanurz się w słońcu
- Wybierz się na spacer
- Spędź czas z naturą
- Posłuchaj muzyki
- Poczytaj książkę
Nie musisz czytać od deski do deski, godzinami. Możesz czytać po kilka stron.
A dziś możesz też książki posłuchać.
- Porozmawiaj z kimś
- Okaż komuś wdzięczność
- Spróbuj czegoś nowego
- Pogadaj z kimś młodszym
- Przytul zwierzątko
Robienie powyższych rzeczy to, jak nicnierobienie. Nie męczy, a czyni nas bardziej sprawnymi i szczęśliwszymi.
* * *
Zdrowe życie prowadzi do szczęścia.A zdrowe to niekoniecznie pełne obowiązków, zadań, aktywności fizycznej i pracy w pocie czoła.
Zdrowe to znaczy także, że bez czynności niepotrzebnie nas obciążających.
Tu kolejna dygresja i ciekawostka.
Badania brytyjskie pokazały, że zaledwie jedna czwarta dorosłej populacji jest świadoma, że przy pomocy diety i zdrowego stylu życia można obniżyć ryzyko wystąpienia depresji. Ale zaledwie połowa tych, którzy się o tym dowiedzieli, deklaruje wolę przejścia na zdrowy styl życia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.