Gdy rodzice zaczynają się starzeć w sposób widoczny, niedomagają i potrzebują naszej pomocy, większość z dorosłych dzieci robi co tylko może, aby ich wspierać.
Zazwyczaj pierwszym krokiem są odwiedziny u rodziców, rekonesans, aby ocenić sytuację i może pomóc doraźnie w niektórych pracach, zawsze przypominając im, że mogą dzwonić w każdej sytuacji awaryjnej.Często, te odwiedziny zmieniają się w rutynową, codzienną wizytę, jeśli mieszkamy wystarczająco blisko, albo w dłuższy pobyt. Przy okazji zaglądamy do okolicznych serwisów usług socjalnych, rozglądamy się, czy w sąsiedztwie świadczone są usługi dziennej opieki, opieki pielęgniarskiej, odwiedzamy domy opieki. Rzadko, bowiem, jesteśmy przygotowani do opieki nad dorosłym, chorym lub nie w pełni sprawnym. Szukamy pomocy profesjonalistów, miejsc pobytu dziennego dla dorosłych, pomocy w nagłych przypadkach (także ratujących życie).
Oczywiście, najczęściej, rodzice twierdzą, że nie chcą i nie potrzebują opieki, a nawet pomocy. Po pierwsze chcą zachować samodzielność, po drugie nie chcą być dla nikogo ciężarem. To oni są rodzicami.
Niestety, w jakiś niejasny sposób, niesamodzielność dorosłego pozbawia go godności. Profesjonaliści – zdarza się – traktują takie osoby, jako przedmiot swojej pracy. Podchodzą do czynności zadaniowo i nie dostrzegają wrażliwości swoich klientów. Nie nawiązują osobistego kontaktu. Dlatego seniorzy nie chcą w domu „obcych”. I co tu dużo kryć, profesjonalna pomoc jest kosztowna. Nie każdy może sobie na nią pozwolić. Właściwie, nigdy, osoba samotna.
Chcemy zadowolić rodziców, chcemy czuć i mieć pewność, że robimy to, co należy i co dla nich najlepsze.
Oczywiście, możesz rozważyć rezygnację z pracy. Mimo, że nie będzie łatwo i czujesz, że rodzina może na tym stracić. Wychowali nas, chcemy się im zrewanżować za troskę, zapewniając im pogodną jesień życia.
Jeśli emerytury rodziców są wystarczająco duże, a my mamy oszczędności, podążając za głosem serca, możemy podjąć niekorzystne dla siebie decyzje.
Ale, gdy nasze dochody są mniejsze od kosztów asysty dla seniorów, bilans jest prosty. Rezygnujemy z pracy i podjęcie obowiązków opiekuna. Kto może najlepiej im pomóc? Wiemy, jak żyją, co robią w dzień i w nocy i mamy nadzieję, że będą wdzięczni za pomoc. A przy okazji, oszczędzamy pieniądze na kosztach profesjonalnej opieki.
Warto się jednak zastanowić, co w takiej sytuacji tracimy?
Przede wszystkim powstaje deficyt - miesiąc w miesiąc - w osobistych dochodach. Przy wysokich emeryturach rodziców można go tolerować. Nie sprawi kłopotu, jeśli małżonek (najczęściej z pracy rezygnują kobiety) zarabia sporo. Ale trudno go ignorować, patrząc w swoją finansową przyszłość. Oczywiście, mieszkając ze starzejącymi się rodzicami można zaoszczędzić pieniądze. A jeśli mają aktywa, które pozwalają im spokojnie egzystować, można odzyskać część straconych środków poprzez dziedziczenie majątku rodziców po śmierci. Ale nie należy na to liczyć. Pomimo naszego osobistego zaangażowania, rodzice nadal mogą potrzebować profesjonalnej opieki. Ich zasoby finansowe będą też szybko maleć w tym czasie. Dlatego też każdy pomysł, że „po wszystkim” odbijesz się finansowo może spalić na panewce.
Najlepszy scenariusz to taki, by rodzice mogli korzystać z naszej opieki i wsparcia, ale my zarabiamy przynajmniej w sposób dorywczy.
Osoba, która rezygnuje z pracy, aby opiekować się jednym lub obojgiem rodziców, ryzykuje dużo więcej.
Ubezpieczenie społeczneChoć, jako opiekun rodzinny pracujesz bardzo ciężko - często znacznie ciężej niż w jakiejkolwiek płatnej pracy – a godziny pracy są nienormowane i bywa, że „twój etat” to 24 godziny na dobę – w żadnych aktach nie pojawi się pozycja „ubezpieczenie społeczne”. Oficjalnie jesteś bezrobotnym, bez prawa do zasiłku. Możesz stracić nie tylko wynagrodzenie, ale i ubezpieczenie zdrowotne. A przecież opiekun też się starzeje i sam wymaga opieki medycznej.
Plan emerytalnyTracąc dochody z wynagrodzenia, tracisz jakikolwiek plan emerytalny, chyba że wcześniej wypracowałeś znaczny kapitał. Jeśli są to tylko oszczędności, mogą nie wystarczyć na czas opieki nad rodzicami i twoją własną starość.
Umiejętności zawodoweW czasie opieki nad rodzicami twoje umiejętności zawodowe mogą stać się nieaktualne, nawet jeśli wcześniej byłeś specjalistą. Zapewne nie przybyło ci sił, ani energii. Zdolności uczenia się także się nie rozwinęły. Brak praktyki, być może przestarzały dyplom, nieznajomość aktualnych trendów – do takiej oceny może sprowadzić się rozmowa rekrutacyjna.
Powrót na rynek pracyJeśli jesteś bezrobotny trudniej dostać nową pracę niż w przypadku aktualnie zatrudnionych. Szukanie pracy to praca na cały etat, tylko nikt za nią nie płaci. Rynek pracy kurczy się, ponowne wejście na rynek pracy może nie być łatwe. W czasie sprawowania opieki twoje kompetencje się nie rozszerzały, a sytuacja ekonomiczna uległa zapewne istotnym zmianom.
Siły, których nie przybywaOpiekujesz się starymi i chorymi rodzicami, to miłe, ale sam się także starzejesz. Twoja kariera nie stanęła w miejscu. Ona się cofa. Nie młodniejesz dzięki swej pracy, przeciwnie żyjesz rytmem starości, co wzmacnia osobisty proces starzenia się. Jesteś opiekuńczy, ale twój zawód może nie wymagać tej zalety.
Dyskryminacja z uwagi na wiek oficjalnie jest zakazana, ale po latach opieki trzeba wrócić do pracy w zespole osób przeważnie młodszych, z najczęściej młodszym szefem. Każdy menedżer będzie miał wątpliwości, czy odnajdziesz się w zespole, czy będziesz wydajny, czy będziesz wystarczająco odporny na stres. A mając wątpliwości, znajdzie inne rzekome powody, dla których nie może cię zatrudnić.
Izolacja opiekunNie każdy opiekun musi pracować w pełnym wymiarze czasu. Jednak to praca w zupełnie innej atmosferze, w innym rytmie. Tu nie ma biurowego życia towarzyskiego. Nie ma z kim wyskoczyć po pracy na piwo.
Gdy któregoś z rodziców dotknie demencja, wymiar czasu pracy, jej natężenie, napięcie znacznie rośnie. Nie tylko nie masz czasu na towarzyskie życie, na własne pasje, czy relaks, ale nie masz ochoty na spotkania z ludźmi.
Po jakimś czasie, tęsknisz za swoją pensją, ale jeszcze bardziej za luźną i niezobowiązującą rozmową z kimś w pełni sił.
Demencja izoluje chorego, ale także opiekuna. Zmęczenie i napięcie, jakie odczuwa opiekun, może być trudne do rozładowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.