czwartek, 15 stycznia 2015

Długowieczność i zdrowe życie - lekcje ze świata

Na świecie jest wiele miejsc, w których ludzie żyją dłużej niż gdzie indziej i są szczęśliwsi niż większość z nas. Te regiony nazywane są błękitnymi strefami.


Zdjęcie: Public Domain Pictures pixabay.com

Eksperci doradzają, by nie wywarzać otwartych drzwi, po prostu lepiej przyjrzeć się kulturom i regionom świata, gdzie ludzie się zdrowo odżywiają i w których wskaźniki zachorowań na raka, depresję, cukrzycę, czy choroby serca są niskie, i po prostu wzorować się na tam stosowanej diecie. Traktują doświadczenia tych kultur jako sprawdzony i zapobiegający wielu chorobom styl życia, klucz do długowieczności, i proponują go kopiować.
Naukowcy od dawna starali się zrozumieć, dlaczego niektóre regiony świata są tak szczególne i znacznie zdrowsze od innych. Badania sugerowały, że istnieje związek pomiędzy czynnikami środowiskowymi i kulturą odżywiania a wskaźnikiem zachorowalności, a także długowiecznością. Bo nie chodzi o to, a przynajmniej nie tylko o to, że w owych regionach ludzie są zdrowsi. Ale o to, że żyją tam dłużej, pomimo wieku są aktywni, pomimo trudnych warunków życia i bez nadmiaru dóbr są szczęśliwsi, co znaczy, że na co dzień czerpią z życia radość i zadowolenie.
Rodzi się jednak pytanie, czy tajemnica tego zjawiska tkwi w sposobie odżywiania, w spożywanych produktach, czy w stylu życia, w warunkach społecznych.
Bywa, że trenerzy zdrowego życia, producenci zdrowej żywności, sugerują prostszą wersję odpowiedzi. Jedz to, co oni, a będziesz także długo i zdrowo żył.
Lub nieco bardziej skomplikowaną – jedz to, co oni, na ich sposób, a będziesz zdrowy i szczęśliwi.
A ponieważ życie w cywilizacji wysokiej technologii pozbawia nas czasu, owi trenerzy i producenci dostarczają nam samą esencję magii błękitnej strefy w postaci musów lub tabletek, mantr i zaklęć, oraz weekendowych bądź wakacyjnych turnusów treningowych.
Tymczasem podsumowanie nauk płynących z różnych stron świata pokazuje, że istotny jest styl życia, codzienna rutyna i codzienny trening swego nastawienia do siebie, do innych, do życia.
Jedz świeżą i zdrową żywność – oczywiście. Używaj w kuchni produktów nisko przetworzonych. Ale nie sięgaj po to, co egzotyczne. Przeciwnie, staraj się zakorzenić w miejscu, w którym żyjesz, w lokalnej tradycji, pośród tego, co rośnie w okolicy, poszukaj produktów o właściwościach podobnych do tych z błękitnej strefy.
Stań się częścią swojej lokalnej społeczności, albo stwórz taką.
Bo „dobre środowisko” to nie tylko naturalne produkty, czyste powietrze, czy woda, a „dobry styl życia” to nie tylko aktywność fizyczna, czy umysłowa. Nie chodzi o to, ile razy w tygodniu zaglądasz do klubu fitness, biblioteki, ile razy dziennie łykasz flawonoidy, czy spożywasz „bio” potrawy. Chodzi o to, jak żyjesz w swoim otoczeniu i jak z niego korzystasz.
I przez ten pryzmat należy patrzeć na wszystkie lekcje, których udzielają nam błękitne strefy.


  • Okinawa, Japonia
W Japonii stosunkowo niewiele osób cierpi z powodu raka prostaty i piersi. Powszechnie łączy się żywotność mieszkańców Okinawy z niskokaloryczną dietą. Duże spożycie sezonowych warzyw, takich jak bok choy, gorczyca i kapusta; zielonej herbaty, bogatej w przeciwutleniacze; ryb, które dostarczają tłuszczów i witaminy D, wspierają specyficzny styl życia.
Lekcje długowieczności z Okinawy:
Stwórz w sobie ikigai - silne poczucie celu życia, coś, co sprawia, że warto żyć każdego dnia. Zrób to przez utrzymywanie silnych więzi rodzinnych lub utrzymywanie więzi w grupie bliskich przyjaciół, którą na Okinawie nazywają moais.
Uprawiaj ogródek warzywny. Nie dla zapewnienia sobie źródła zdrowej żywności, ale jako powód do codziennej aktywności fizycznej. Ze względu na klimat umiarkowany, na Okinawie ogród można uprawiać przez cały rok. Praca na świeżym powietrzu, w słońcu pozwala zyskać mnóstwo witaminy D i wzmocnić kości.
Uprawiaj ogród ziołowy. To dobre dla ludzi mieszkających w domach lub mieszkaniach. Uprawiaj imbir, kurkumę, aby mieć te same korzyści, co mieszkańcy Okinawy. Ale bazylia, mięta, czy inne zioła z własnego ogrodu, choćby doniczkowego, to wielka przyjemność i radość.
Stosuj dietę roślinną. Używaj warzyw z ogrodu, lub lokalnych kupionych na targu, a nawet w sklepie spożywczym. Stulatkowie z Okinawy spożywają dużo produktów sojowych, takich jak tofu, bogatych w antyoksydanty.
Hara hachi bu. To stare porzekadło tłumaczy się jako „jedz dopóki nie zaspokoisz 80% głodu". Potem odejdź od stołu. Na Okinawie mówią to przed każdym posiłkiem, aby pamiętać, by jeść umiarkowane ilości pokarmu. My mówimy „smacznego” i gniewamy się, gdy ktoś odmawia. A jednak poczujemy się lepiej, jeśli zjemy kilka małych porcji w ciągu dnia, niż jeden, suty i bardzo obciążający posiłek.
Uśmiechaj się. Na Okinawie stulatkowie mają pozytywne nastawienie do życia, pomimo lub ze względu na trudności, które przeszli i pokonali w ciągu swego długiego życia.

  • Ikaria, Grecja
Basen Morza Śródziemnego słynie ze zdrowej kuchni, zatem nikogo nie dziwi, że w Grecji notuje się mniej przypadków chorób serca. Oliwa z oliwek, zielenina – rukola, szwajcarska boćwina, bogate w węglowodany groch, soczewica, pieczywo z pełnego ziarna chleba, oraz zioła, takie jak oregano, pietruszka i szczypiorek, są doskonałe dla zdrowia serca. Tradycyjna dieta Ikarii minimalizuje spożycie mięsa do jednej porcji czerwonego mięsa tygodniowo.
Lekcje z Ikarii:
Stosuj przeciwutleniacze. Ikarianie odżywiają się głównie owocami, warzywami, produktami pełnoziarnistymi oraz niewielką ilością ryb. Jednym z kluczowych elementów diety są dziko rosnące zioła, które zawierają dziesięć razy więcej przeciwutleniaczy niż zielona herbata czy czerwone wino.
Pij ziołową herbatę. Regularne spożycie herbaty ziołowej jest wspólną cechą wszystkich ikariańskich stulatków. Wiele ziół rosnących na wyspie działa jako łagodne leki moczopędne i przepisywane są przez lekarzy w celu obniżenia ciśnienia krwi.
Rób regularne drzemki. Ludzie, którzy drzemią co najmniej pięć razy w tygodniu przez pół godziny zmniejszają aż o 35% ryzyko wystąpienia choroby układu krążenia. Poziom hormonu stresu spada w czasie drzemki.
Dodaj spacer do swojej codziennej rutyny. Górzysty teren świetnie nadaje się do spalania kalorii i wzmacniania mięśni. Na Ikarii spacerują bez zastanawiania się i myślenia o korzyściach, po prostu chodzą do kościoła czy pracy. I to być może najistotniejsza lekcja. Wiele osób nakłania nas do aktywności fizycznej, korzystania z siłowni, basenu, spacerów z kijkami, ale dla naszego zdrowia i naszej żywotności najlepszy jest naturalny i codzienny ruch. Ruch organiczny, któremu nie stawiamy oporu i który porusza cały organizm, także umysł.

  • Sardynia, Włochy
Na Sardynii zauważyć można pozytywne nastawienie do osób starszych i sposobu, w jaki spędzają swój czas, zwolnienia lub zatrzymania osobistego czasu i cieszenia się po prostu pięknem okolicy. Z sympatią przyjmuje się sarkastyczne poczucie humoru seniorów, ich wyjątkową perspektywę i spojrzenie na życie. Taka postawa pomaga redukować stres i rozpraszać spory zanim zaczną. Nie trzeba biegać w maratonie, by zyskać i zachować zdrowie. Na Sardynii stulatkowie po prostu chodzą na długich dystansach przez całe swoje życie, a dzięki temu cierpią z powodu złamań o połowę rzadziej niż mieszkańcy kontynentu. Mężczyźni zazwyczaj pracują jako pasterze, zatem ze swoimi stadami każdego dnia pokonują kilka w trudnym terenie.
Lekcje z Sardynii:
Trzymaj się dietę roślinnej. Bogata w fasolę dieta z dodatkiem owczego sera pecorino i koziego mleka, w której mięso jest raczej dodatkiem niż daniem głównym, to podstawa żywotności Sardyńczyków.
Rodzinę na pierwszym miejscu. Ludzie, którzy mają silne więzi rodzinne przejawiają niższy poziom stresu i są bardziej odporni na smutek lub depresję.
Szanuj i doceniaj starszych. Dziadkowie mogą pomóc wzmocnić zdrowie dzieci przez zapewnienie im miłości, mądrości i motywacji.
Każdego dnia wybierz się na spacer. Na Sardynii odległości 5 kilometrów w ciągu dnia to norma pasterza. Regularne ćwiczenia mogą polepszyć nastrój i są korzystne dla mięśni i metabolizmu kości.
Pij codziennie szklaneczkę czerwonego wina. Cannanau, czerwone wino z Sardynii, ma trzy razy więcej antyoksydantów i flawonoidów od innych win. Jest to szczególnie korzystne dla zdrowia serca.
Codziennie śmiej się z przyjaciółmi. Słowo „zgryźliwy” lub skrzywione poczucie humoru, pochodzi z Sardynii. Codzienne spotkania z przyjaciółmi i wspólny śmiech jest kluczem do rozładowania codziennych stresów.

  • Nicoya, Kostaryka
Stulatkowie z Nicoya również czują potrzebę tworzenia planu na życie, czy dbałości o powód do życia na co dzień. Ten cel często koncentruje się wokół spędzanie czasu z rodziną i dbałości o nią. Powoduje to, że stulatkowie ciągle prowadzą aktywny tryb życia, czerpią korzyści z aktywności fizycznej i ekspozycji na słońce.
Jak u adwentystów, wiara odgrywa ważną rolę w stylu życia Nicoyan. Zawierzenie życia Bogu, rezygnacja z kontroli, pomaga zmniejszyć stres i niepokój związany z dobrobytem. Podobnie jak w innych błękitnych strefach, stosują dietę bogatą w kolorowe owoce. Głównie maronon - czerwono-pomarańczowe owoce mają więcej witaminy C niż pomarańcze - i anona = gruszki bogate w przeciwutleniacze - zapewniają Nicoyanom długowieczność. W swoich ogrodach uprawiają ryż, fasolę i kukurydzę, które stanowią podstawę ich codziennych posiłków.
Lekcje z Nicoya
Miej swój plan na życie. Podobnie jak na Okinawie ikigai, Nicoyanie zawsze pielęgnują swój plan de vida, czyli powód do życia każdego, co sprzyja ich aktywności społecznej.
Pij twardą wodę. Duże ilości wapnia i magnezu, charakterystyczne dla wody z Nicoya, są istotnym czynnikiem zdrowia ich kości i mięśni. Poprzez picie i gotowanie w tej wodzie, mieszkańcy mają zapewnioną dzienną i codzienną dawkę wapnia przez całe życie.
Skoncentruj się na swojej rodzinie i znajomych. Dobre stosunki z rodziną i utrzymywanie silnej sieci społecznej w znacznym stopniu przyczynia się do poczucia celu w życiu i dobrego samopoczucia u stulatków.
Ciężko pracuj. Nicoyańscy stulatkowie mają mocną etykę pracy, który utrzymuje ich w aktywności i zdrowiu, jednocześnie wzmacniając ich poczucia celu życia.
Planuj posiłki. Nicoyanie jedzą największy posiłek w godzinach porannych i najmniejszy posiłek w nocy.
Korzystaj ze słońca. Nicoyanie cieszą się zdrową codzienną dawką słońca, która wzbogaca ich ciała w witaminę D. Co najmniej 15 minut dziennie na słońcu może zmniejszyć ryzyko osteoporozy i chorób serca.
  • Kamerun, Afryka Zachodnia
Eksperci doszli do wniosku, że dieta mieszkańców Kamerunu, która składa się głównie z błonnika, sfermentowanych produktów, dzikich ziół i zdrowych tłuszczów, uboga w mięso, zapobiega nowotworom. Jak? Warzywa i inne produkty bogate w błonnik obniżają ryzyko raka okrężnicy. Sfermentowane produkty, takie jak jogurt i pikle dostarczają pożytecznych dla jelit bakterii. Dzikie zioła i zdrowe tłuszcze z ryb, orzechów i nierafinowany olej, wykorzystywany do gotowania, mają działanie ochronne.
  • Islandia
Czy tłuszcze omega-3 są mogą zapobiegać depresji? Islandia to kraj znany z ponurej i długiej zimy, ale liczba chorych na depresję jest niska. Podstawą islandzkiej diety są ryby bogate w tłuszcze omega-3. Inne źródła zdrowych tłuszczów to wypasana na dzikich pastwiskach jagnięcina i dziczyzna. Zdrowie mózgu Islandczycy wspomagają ponadto bogatą w przeciwutleniacze czarną herbatą, warzywami, owocami leśnymi i produktami pełnoziarnistymi, głownie z jęczmienia i żyta.
  • Copper Canyon, Meksyk
W tym bardzo odległym regionie Meksyku, spotkać można Indian Tarahumara, którzy mają imponująco niski poziom cukru i cholesterolu we krwi. Po przestudiowaniu ich tradycyjnej diety, naukowcy stwierdzili, że Tarahumara korzystają z żywności o powolnym uwalnianiu węglowodanów, przez co poziom cukru we krwi wzrasta wolniej. Podstawą ich odżywiania jest cała kukurydza, fasola, squash, jicama i kumin. Gdy Tarahumara zmagali się z niedożywieniem (skutkiem ubóstwa), dieta powoli uwalniająca węglowodany zapobiegała nadprodukcji insuliny i pomagała w utrzymaniu właściwego poziomu cukru we krwi.

Jak widać z powyższych lekcji, zdrowa dieta może sprzyjać, wspomagać długowieczność, może sprzyjać życiu osób w zaawansowanym wieku. Ale czy jest decydująca?
Chyba nie. Najbardziej istotny jest styl życia. Silne więzi społeczne, które zapewne podnoszą poczucie bezpieczeństwa. Silne poczucie przydatności dla swojej rodziny czy społeczności. Silne poczucie, że życie ma sens w codziennym wymiarze. I że mamy powód do codziennej aktywności.
Praca, która nie tylko wzmacnia poczucie sensu życia, ale i jest okazją do naturalnej, organicznej, aktywności fizycznej.
Wszystko po to, by poziom stresu był niski, a poziom zadowolenia z codziennej egzystencji wysoki.
Konieczne są radość i poczucie humoru, nie w wymiarze osobistym, ale dzielone z innymi.
Nie chodzi bowiem o to, by ciągle poszukiwać stymulacji, ale by samo życie nas napędzało.



Na podstawie artykułu April MacCarthy Health & Longevity Secrets From Around The World.

czwartek, 8 stycznia 2015

Dialog choroby z opiekunem...

Znalezione w sieci dwa wiersze tworzą dialog.

Pierwszy to prośba chorego na alzheimera, skierowana do opiekuna, a zarazem najbliższej osoby.
Autorem An Alzheimer’s Request jest Owen Darnell, przedstawiam jego spolszczenia.
Drugi - A Cargiver's Response - to odpowiedź na to życzenie. Autorem jest Albert Reinsch, Sr., tu także spolszczenie.


Nie proś mnie, bym pamiętała.
Nie próbuj mi wszystkiego tłumaczyć.
Pozwól mi odpocząć, daj odczuć, że jesteś ze mną.
Pocałuj w policzek, chwyć mnie za rękę.

Nie rozumiem już toku twoich myśli.
Jestem smutna, chora i zagubiona.
Ale wiem, że potrzebuję byś był,
Tuż obok mnie, za wszelką cenę.

Nie trać dla mnie cierpliwości.
Nie karć mnie, nie przeklinaj, nie płacz.
Nie mogę pomóc w niczym, co robisz,
I nie zmienię tego, choć się staram.

Pamiętaj tylko, że cię potrzebuję,
Choć to, co we mnie najlepsze, gdzieś się zagubiło.
Proszę nie odchodź, bądź przy mnie,
I kochaj mnie dopóki me życie się nie dopełni.


Robię, co tylko w mojej mocy, ukochana,
I zrobię wszystko, o cokolwiek prosisz.
Lecz musisz mi wybaczyć, kiedy się pomylę,
Gdy nie do końca zrozumiem twoje myśli.

Wiem tylko, że cię kocham,
Bardziej niż świat może to kiedykolwiek pojąć.
A jeśli za rzadko to okazuję.
To wstyd mi bardzo, że tak się dzieje.

Wybacz mi, proszę, moją słabość,
To nie znaczy, że się poddaję,
Wiem, że potrzebujesz mojej siły,
Lecz wszystko jest takie trudne, że czasami płaczę.

Ja także bardzo cię potrzebuję, kochanie.
Dopóki nie odrodzimy się w niebie,
Twój uśmiech jest nagrodą i daje mi odwagę,
Nasze uściski, pocałunki pieczętują naszą miłość.

Aby podkreślić, że te wiersze stanowią dialog, świadomie nadałem podmiotom płeć.
Bo dialog ten wydał mi się okazją do zarekomendowania doskonałego filmu na temat choroby Alzheimera.

Away from Her to kameralna, ale znakomita kanadyjska produkcja z 2006 r. z doskonałymi kreacjami Julie Chrsitie i Olympii Dukakis.
To opowieść o parze starzejących się ludzi, mieszkających w odosobnieniu, niemal na łonie przyrody, gdzieś w Kanadzie.
On emerytowany profesor, ona szczęśliwa, że jej nie opuścił, choć miał po temu okazję.
Kiedy pojawiają się objawy demencji, a następnie diagnoza, to ona – Julie Christie – podejmuje decyzję, że powinna trafić do domu opieki. I chce tam trafić, zanim go zapomni i zanim jej niepamięć będzie go ranić.
Dom opieki ma regułę, iż przez pierwszych 30 dni pobytu rodzina nie może odwiedzać penitencjariuszy. To czas na przystosowanie się, zadomowienie, zaakceptowanie choroby.
Ale on nie może, nie chce przyjąć do wiadomości konieczności rozłąki. Jest zły, tęskni i nie pozwala sobie stracić nadziei, na przywrócenie pamięci.
Niestety, po trzydziestu dniach, ona go już nie pamięta. Ale kojarzy, traktuje uprzejmie, jak zalotnika.
Jednak swoją uwagę oddaje innemu. Także pacjentowi, tylko w gorszym stanie. Pacjentowi, który zapadł się w sobie, w zasadzie nie wstaje z wózka, wymaga czułej opieki. A jej czułości nie brakuje.
No i ów mężczyzna, którego imienia nawet nie pamięta, niczego od niej nie wymaga, nie krępuje jej, nie peszy, bo nie mają żadnych wspomnień. Nie musi niczego pamiętać, ani wspominać. Wystarczy być obok. Z czułością.

Ale film to nie opowieść o chorobie, o demencji, ani nawet nie opowieść o przyjaźni chorych.
To raczej opowieść o spolegliwym opiekuństwie. O tym, do czego zdolny jest opiekun, by pomóc chorej, bliskiej osobie.
O tym, jak dotyka i jak boli opiekuna ta choroba.
I o tym, że opiekun musi chorobę zwalczyć w sobie, aby pomóc podopiecznemu.
Gordon Pinsent jest w tej roli naprawdę świetny. Bez fajerwerków aktorskiego warsztatu, ale w naturalny sposób przekazuje wszystkie emocje – ból, tęsknotę, cierpienie, żal, gniew, zazdrość.
Nawet tę paradoksalną, że nie może podążyć za ukochaną do świata choroby…

Away from Her znakomicie ilustruje dialog tych dwóch wierszy.
Które zresztą nie odnoszą się li tylko do sytuacji choroby. Myślę, że kryją też prawdę o starości.