czwartek, 8 stycznia 2015

Dialog choroby z opiekunem...

Znalezione w sieci dwa wiersze tworzą dialog.

Pierwszy to prośba chorego na alzheimera, skierowana do opiekuna, a zarazem najbliższej osoby.
Autorem An Alzheimer’s Request jest Owen Darnell, przedstawiam jego spolszczenia.
Drugi - A Cargiver's Response - to odpowiedź na to życzenie. Autorem jest Albert Reinsch, Sr., tu także spolszczenie.


Nie proś mnie, bym pamiętała.
Nie próbuj mi wszystkiego tłumaczyć.
Pozwól mi odpocząć, daj odczuć, że jesteś ze mną.
Pocałuj w policzek, chwyć mnie za rękę.

Nie rozumiem już toku twoich myśli.
Jestem smutna, chora i zagubiona.
Ale wiem, że potrzebuję byś był,
Tuż obok mnie, za wszelką cenę.

Nie trać dla mnie cierpliwości.
Nie karć mnie, nie przeklinaj, nie płacz.
Nie mogę pomóc w niczym, co robisz,
I nie zmienię tego, choć się staram.

Pamiętaj tylko, że cię potrzebuję,
Choć to, co we mnie najlepsze, gdzieś się zagubiło.
Proszę nie odchodź, bądź przy mnie,
I kochaj mnie dopóki me życie się nie dopełni.


Robię, co tylko w mojej mocy, ukochana,
I zrobię wszystko, o cokolwiek prosisz.
Lecz musisz mi wybaczyć, kiedy się pomylę,
Gdy nie do końca zrozumiem twoje myśli.

Wiem tylko, że cię kocham,
Bardziej niż świat może to kiedykolwiek pojąć.
A jeśli za rzadko to okazuję.
To wstyd mi bardzo, że tak się dzieje.

Wybacz mi, proszę, moją słabość,
To nie znaczy, że się poddaję,
Wiem, że potrzebujesz mojej siły,
Lecz wszystko jest takie trudne, że czasami płaczę.

Ja także bardzo cię potrzebuję, kochanie.
Dopóki nie odrodzimy się w niebie,
Twój uśmiech jest nagrodą i daje mi odwagę,
Nasze uściski, pocałunki pieczętują naszą miłość.

Aby podkreślić, że te wiersze stanowią dialog, świadomie nadałem podmiotom płeć.
Bo dialog ten wydał mi się okazją do zarekomendowania doskonałego filmu na temat choroby Alzheimera.

Away from Her to kameralna, ale znakomita kanadyjska produkcja z 2006 r. z doskonałymi kreacjami Julie Chrsitie i Olympii Dukakis.
To opowieść o parze starzejących się ludzi, mieszkających w odosobnieniu, niemal na łonie przyrody, gdzieś w Kanadzie.
On emerytowany profesor, ona szczęśliwa, że jej nie opuścił, choć miał po temu okazję.
Kiedy pojawiają się objawy demencji, a następnie diagnoza, to ona – Julie Christie – podejmuje decyzję, że powinna trafić do domu opieki. I chce tam trafić, zanim go zapomni i zanim jej niepamięć będzie go ranić.
Dom opieki ma regułę, iż przez pierwszych 30 dni pobytu rodzina nie może odwiedzać penitencjariuszy. To czas na przystosowanie się, zadomowienie, zaakceptowanie choroby.
Ale on nie może, nie chce przyjąć do wiadomości konieczności rozłąki. Jest zły, tęskni i nie pozwala sobie stracić nadziei, na przywrócenie pamięci.
Niestety, po trzydziestu dniach, ona go już nie pamięta. Ale kojarzy, traktuje uprzejmie, jak zalotnika.
Jednak swoją uwagę oddaje innemu. Także pacjentowi, tylko w gorszym stanie. Pacjentowi, który zapadł się w sobie, w zasadzie nie wstaje z wózka, wymaga czułej opieki. A jej czułości nie brakuje.
No i ów mężczyzna, którego imienia nawet nie pamięta, niczego od niej nie wymaga, nie krępuje jej, nie peszy, bo nie mają żadnych wspomnień. Nie musi niczego pamiętać, ani wspominać. Wystarczy być obok. Z czułością.

Ale film to nie opowieść o chorobie, o demencji, ani nawet nie opowieść o przyjaźni chorych.
To raczej opowieść o spolegliwym opiekuństwie. O tym, do czego zdolny jest opiekun, by pomóc chorej, bliskiej osobie.
O tym, jak dotyka i jak boli opiekuna ta choroba.
I o tym, że opiekun musi chorobę zwalczyć w sobie, aby pomóc podopiecznemu.
Gordon Pinsent jest w tej roli naprawdę świetny. Bez fajerwerków aktorskiego warsztatu, ale w naturalny sposób przekazuje wszystkie emocje – ból, tęsknotę, cierpienie, żal, gniew, zazdrość.
Nawet tę paradoksalną, że nie może podążyć za ukochaną do świata choroby…

Away from Her znakomicie ilustruje dialog tych dwóch wierszy.
Które zresztą nie odnoszą się li tylko do sytuacji choroby. Myślę, że kryją też prawdę o starości.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.