wtorek, 31 maja 2016

Kot zapobiega starzeniu się...

„Czy chciałabyś, chciałbyś:

- wspomóc swój układ krążenia,

- zmniejsza ryzyko udaru mózgu,

- wzmocnić swój układ odpornościowy,

- zmniejszyć zagrożenie alergią i uniknąć problemów z oddychaniem,

- obniżyć ciśnienie krwi, poziom cholesterolu i trójglicerydów,

- wyleczyć kości i mięśnie?

Nie bądź śmieszny, no jasne, że chcę.

A masz kota?

Jakiego kota?

Żadnej metafory, czy masz żywego futrzaka, małego, dużego, młodego, starego… Ot, po prostu, czy masz kota?

Jeśli nie, zaadoptuj, a wszystkie te korzyści masz gwarantowane. Taniej niż w służbie zdrowia…”

Zdjęcie: pixabay.com

Przez 10 lat w Uniwersytecie Minnesota dr Adnan Qureshi badał 4000 Amerykanów, a wyniki jego badań pokazały, że ryzyko ataku serca u osób, które mają w domu kota, jest aż o 30% niższe w stosunku do osób nieposiadających kota.
To samo badanie wykazało również, że posiadanie kota o jedną trzecią zmniejsza ryzyko udaru. Nawet wtedy, gdy bierzemy pod uwagę inne czynniki ryzyka, które wywołują choroby serca: wysoki poziom cholesterolu, palenie tytoniu, cukrzycę – ryzyko udaru u właściciela kota nadal jest o jedną trzecią niższe.
Właściciele kotów są bardziej odporni, bo notuje się u nich niższy poziom stresu i niepokoju.
Mają wyższy poziom odczuwanej satysfakcji i przyjemności, co poprawia funkcjonowanie układu odpornościowego - wytwarzania peptydu przeciwbakteryjnego, zwiększa poziom limfocytów B, komórek T, komórek NK (naturalnych zabójców) i immunoglobuliny. A ponadto umożliwia komórkom odpornościowym wydzielanie własnej endorfiny, co poprawia ich zdolności do walki z chorobą.
Wbrew panującym stereotypom, dzieci wychowujące się z kotem, ale i osoby starsze obcujące z kotem, są bardziej odporne na alergeny.
Towarzystwo kota obniża ciśnienie krwi i działa wyciszająco.
Obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów.
A co najbardziej interesujące, kocie mruczenie ma częstotliwość od 25 do 140 Hz, co okazuje się terapeutyczne w okresie wzrostu kości i leczenia złamań, zapalenia i zmniejszenie bólu, powoduje zmniejszenie obrzęku, gojenie się ran, rozwój mięśni i odbudowę ścięgien, a także zwiększa mobilność stawów.
Jednym słowem – nie masz kota, zaadoptuj jak najszybciej.
Dla uspokojenia rozterek. Zaadoptuj też psa. Pies zapewni twojemu mózgowi sporo aerobowego spaceru, a kot pozwoli wyciszyć się po powrocie.
Jest tylko jeden problem. Koty nie wiedzą, że są adoptowane. Uważają, że w łaskawości swojej, pozwalają się sobą opiekować. Nie oczekuj zatem zbyt wiele w sferze emocji. Ot, od czasu do czasu, użycz swych kolan zmęczonemu stworzeniu, pogłaszcz za uchem, przytul (niezbyt często), posłuchaj opowieści wymruczanej przed snem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.