poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Trzeba mieć powód, aby długo żyć

Długowieczność ciągle nas fascynuje.

Niemal każdy chciałby żyć długo i szczęśliwie.

Ale czy możliwa jest długowieczność bez starości?

Teoretycznie tak. Wystarczy być do ostatnich chwil zdrowym, aktywnym, twórczym… I radosnym.

Nic trudnego w zasadzie.

A odejść najlepiej we śnie, bez bólu, najlepiej chwilę wcześniej uprawiając seks. Z uśmiechem na twarzy i w sercu, z poczuciem satysfakcji i spełnienia.


Gdy Aubrey de Grey stwierdza, że pośród nas żyje Matuzalem – osoba, która bez problemu dożyje 150 lat – każdy zastanawia się: „czy to mógłbym być ja?”. Jednocześnie zdaniem de Greya sto lat to wiek w zasięgu niemal każdego z nas.

Ale, gdy słyszymy życzenia „sto lat!” – na wszelki wypadek nie zastanawiamy się: „Jakim to stulatkiem będę?”. Nawet, gdy do tej cezury niewiele brakuje.


Z dokumentacji, jaką zgromadził amerykański dokumentalista Dan Buettner wynika jednak, że nie jesteśmy zaprogramowani na długowieczność.
No cóż, nauka często prezentuje sprzeczne poglądy.
Według ekspertów Buettnera czas eksploatacji naszego ciała to maksimum 90 lat, z których 12 lat zabierają nam popełniane błędy i złe nawyki.
Owszem, nasze komórki odnawiają się, mniej więcej co osiem lat, niemal całkowicie. Ale niestety z drobnym uszczerbkiem. Ten uszczerbek z wiekiem się pogłębia. Zatem, pomimo renowacji nie jesteśmy za każdym razem w pełni odnowieni.
Z czasem pojawiają się ubytki i wady, a te ukryte stają się całkiem jawne.
W efekcie żyjemy znacznie krócej.

Dan Buettner odwiedził regiony świata, w których żyje najwięcej stulatków i zbadał, dlaczego właśnie tam żyją i jak żyją, że ich żywot jest długi i zdrowy.

Okazało się, że aby żyć długo trzeba mieć powód, aby żyć.
Trzeba mieć poczucie wartości życia.
Ale nie w szerokiej perspektywie. Nie życia jako idei.
Trzeba mieć poczucie wartości życia tu i teraz, w jednej chwili.
Trzeba mieć powód, by rano wstać z łóżka i przeżyć dzień.
Każdego dnia.

Ten powód do życia, to w języku japońskim ikigai.
To nie tylko sens życia, cel w życiu, pasja życia – jak to zazwyczaj ujmuje zachodnia psychologia pozytywnego myślenia. To także radość z życia w każdej jego chwili, poczucie spełnienia i wartości przez samo życie.
To życie w taki sposób, by codzienne życie miało wartość.

Na ted.com możemy wysłuchać wykładu Dana Bautnnera na temat długowieczności i ikigai.



* * *

Czy ikigai zapewnia długowieczność, pewności mieć nie można, ale badania sugerują to dość wyraźnie.
Toshimasa Sone (z zespołem). z Medicine School w Tohoku University w Sendai, wykonał szeroko zakrojone badania nad umieralnością Japończyków. Przebadano ponad 43.000 osób w wieku od 40 do 79 lat.
Badania rozpoczęto w 1994 r. przeprowadzeniem wstępnej ankiety, jedno spośród wielu pytań brzmiało: „Czy masz w swoim życiu ikigai?”. Następnie większość badanych obserwowano przez siedem lat.
W tym okresie około 7% respondentów ankiety zmarło.
W czasie analizy wyników badacze wzięli pod uwagę obiektywne czynniki ryzyka zgonu, jak wiek, płeć, wykształcenie, wskaźnik masy ciała, palenie tytoniu, spożywanie alkoholu, wysiłek fizyczny, odczuwany stres, historię chorobową. Ale także czynniki subiektywne - subiektywną ocenę stanu zdrowia respondenta (zła, przeciętna, dobra) oraz subiektywną przewidywaną ocenę dobrego samopoczucia. I ikigai właśnie.
Okazało się, że w grupie, która zadeklarowała posiadanie ikigai, w okresie badania zmarło zaledwie 5% badanych. W grupie, która zadeklarowała brak ikigai, zmarło 17% badanych.
Przyczynę zgonu bardzo dokładnie ustalano w autopsji.
Wyniki były zaskakujące, brak ikigai można powiązać ze śmiercią z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego (udar), ale już nie z nowotworami.

* * *

W powyższych badaniach posiadanie ikigai zadeklarowało niemal 60% respondentów, głównie tych bardziej zamożnych, lepiej wykształconych, skłonnych do zakładania rodziny, posiadających pracę.
Ale Japończycy uważają, że każdy ma ukryte ikigai.

Co to jest ikigai?

W małej miejscowości niedaleko Osaki, w śpiączce umierała pewna kobieta. Nagle poczuła, że została wzięta do nieba i stanęła przed niebiańskim sądem. Usłyszała głos przodka.
Kim jesteś? – zapytał Głos.
Jestem żoną burmistrza - odpowiedziała.
Nie pytam, czyją jesteś żoną, ale kim jesteś.
Jestem matką czwórki dzieci.
Nie pytam, czy jesteś matką, ale kim jesteś.
Jestem nauczycielem w szkole.
Nie pytałem jednak o zawód, tylko kim jesteś.
I tak to szło i trwało. Bez względu na to, co powiedziała, wydawało się, że odpowiedź nie jest zadowalająca.
Kim jesteś?
Jestem wierząca (w oryginale Shinto).
Nie pytam, jaka jest twoja religia, ale kim jesteś.
Jakie jest twoje ikigai? Co sprawia, że żyjesz? Że cieszysz się życiem, że chce ci się żyć....
Nie odpowiedziała na pytanie, nie zdała egzaminu, zatem została wysłana z powrotem na ziemię.
Następnego ranka obudziła się o wschodzie słońca, zdrowa.
I nagle poczuła coś - głębokie poczucie sensu i celu swojego życia każdego dnia. Sensem jej życia było przygotowanie smacznego obiadu dla dzieci, zaplanowanie zabawnych i kształcących zajęć dla swoich uczniów…
I poczuła, że ma powód, by wstać z łóżka i przeżyć kolejny dzień.
Kobieta odkryła swoje ikigai.
Jestem kimś, kto budzi się każdego dnia, by dbać o rodzinę i pielęgnować młode umysły dzieci w szkole.

* * *

Obserwacje Dana Buettnera pokazują, że długowieczności nie zapewni żadna dieta, ani aktywność sportowa, ani cuda medycyny.
Aby żyć długo i w zdrowiu trzeba mieć poczucie, że życie ma wartość, ma sens i cel. Nie w swej rozciągłości, ale w pojedynczej chwili.
A celem nie jest żadna skomplikowana idea, żadna filozofia, żadna religia. Celem nie jest nagroda, jakiej spodziewamy się po śmierci.
Ale powód do wstania z łóżka i przeżycia dnia.

Okazuje się, że przydaje się także szacunek społeczny.
Z przytoczonych przez Buettnera przykładów, szczególnie interesujący jest ten o barze na Sardynii, na ścianie którego nie wisi portret lokalnej miss, ale stulatka miesiąca.
I fakt, że z wiekiem, starzec staje się coraz ważniejszym członkiem swojej społeczności.

No i ten efekt babci…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.