środa, 16 września 2015

Czy można się zarazić chorobą Alzheimera?

Nie tak dawno media obiegła hiobowa wieść.

Chorobą Alzheimera można się zarazić w czasie rutynowego zabiegu u dentysty.

Rzekomo dowodzą tego najnowsze badania.

Otóż nie, badania niczego nie dowodzą, a wnioski z nich wyciągane są nader kontrowersyjne i pochopne.


Począwszy od roku 1958, około 30.000 osób na całym świecie – w większości dzieci – cierpiących z powodu karłowatości - poddano eksperymentalnej terapii.
Podano im hormon wzrostu pobrany z przysadki mózgowej ludzkich zwłok.
Terapię wstrzymano, gdy w 1985 roku brytyjscy naukowcy zauważyli, że u pewnego odsetka odbiorców (1850 osób) rozwinęła się nieuleczalna, neurodegeneracyjna choroba Creutzfeldta-Jakoba (CJD).
Chorobę tę wywołuje zmutowane, nienatywne białko, zwane prionami.

Terapię przerwano, ale odbiorów obserwowano, gdyż CJD może rozwijać się w ukryciu przez wiele lat.
W ostatnim czasie przebadano mózgi ośmiu pacjentów, którzy zachorowali na CJD w efekcie owej terapii, a którzy zmarli pomiędzy 36 a 51 rokiem życia.
Podczas badania u siedmiu z nich odnotowano znaczne złogi beta-amyloidu, białka odpowiedzialnego za degenerację neuronów w przebiegu choroby Alzheimera.
Natychmiast zrodziła się hipoteza, że chorych zainfekowano w czasie iniekcji hormonu wzrostu.
Założono, iż być może pośród dawców hormonu byli nosiciele zmutowanego białka, które uaktywniło się w żywym organizmie.

Od dawna podejrzewano, że amyloid beta może powodować takie same skutki jak priony.
Zdrowe zwierzę chorowało po transfuzji krwi zwierzęcia chorego.
Czyli, że choroba Alzheimera mogłaby być przenoszona w czasie procedur medycznych, a szczególnie w czasie operacji mózgu, transfuzji, a nawet leczenia kanałowego u stomatologa.
Jednak dotąd nie istniał dowód na przeniesienie amyloidu beta od zwierzęcia do człowieka, ani od człowieka do człowieka.
Nie znaleziono też żadnego dowodu na związek pomiędzy zastrzykami hormonu wzrostu a ryzykiem rozwoju choroby Alzheimera.
Sceptycy podkreślają ponadto, że priony CJD same z siebie prowadzą do powstawania niezwykłych złogów amyloidowych w mózgu.

Skąd zatem hipoteza o możliwości zakażenia?
Otóż w Papui – Nowej Gwinei występuje endemiczna choroba - kuru – która przekazywana jest (a raczej była) poprzez rytualną konsumpcję ludzkiego mózgu w czasie pogrzebów. W taki sposób członkowie plemienia przejmowali siłę i mądrość swoich przodków.
Kuru, podobnie jak CJD, wywoływana jest przez priony.
Naukowcy od lat podejrzewają, że choroby neurodegeneracyjne - w tym choroba Huntingtona, Parkinsona – które objawiają anormalnym funkcjonowaniem białek, mogą być przenoszone przez dostające się do mózgu „zarodniki”.
Te zarodniki powodowałyby „przeprogramowanie” białek niezbędnych do normalnego funkcjonowania człowieka i ich mutowanie.
To właśnie owe „zarodniki” miałyby powodować, że prekursor amyloidu – włókno białka w błonie komórki nerwowej – łamie się i skleja w płytki ß-amyloidu.

W przywoływanym badaniu pacjenci zmarli mniej więcej 30 do 40 lat po otrzymaniu zastrzyków z hormonu wzrostu. Czterech z nich miało wzór amyloidu-ß, który patolodzy uznają za charakterystyczny dla umiarkowanego lub zaawansowanego stadium choroby Alzheimera. U dwóch osób przypominały łagodniejszą postać choroby Alzheimera, a u jednej odnotowano obecność „amyloidu-free”.
U żadnego natomiast nie zaobserwowano splątania białka tau, które jest drugim objawem choroby Alzheimera.
To odkrycie zbulwersowało badaczy, gdyż w tej grupie wiekowej nie ma powodu do tego rodzaju patologii, chyba że ma się genetyczne predyspozycje do choroby Alzheimera, a u żadnej ze zmarłych osób ich nie zanotowano.
Już od 1990 wiadomo, że białko prionowe, które wywołuje CJD może prowadzić do gromadzenia się amyloidu-ß, a gromadzący się amyloid może aktywować priony.
Ponieważ w tak małym badaniu żaden wynik nie jest rozstrzygający, naukowcy – dla porównania - przebadali tkankę mózgową 116 osób z chorobą prionową, które nie były związane z kuracją hormonalną.
Okazało się, że w tej grupie złogi ß-amyloidu występowały u niewielkiej liczby osób, co sugeruje, że to nie CJD była odpowiedzialna za patologię u osób poddanych kuracji hormonalnej.
Dlatego odważono się postawić hipotezę, że choroba Alzheimer została im wstrzyknięta.
Aby tego dowieść, należy jednak przebadać fiolki z archiwizowanym hormonem wzrostu z pierwotnego eksperymentu i sprawdzić, czy znajdują się w nich „zarodniki” ß-amyloidu.

Z badania jasno wynika, że chorobą Alzheimera nie można się zarazić, ani przez kontakt z chorym, ani w czasie opieki nad chorą osobą.
Nie ma żadnego dowodu, że osoby, które zmarły chorowałyby na alzheimera.
Zatem, choć informacja powinna być potraktowana poważnie, to prof. John Collinge z University College London – szef zespołu badaczy – stwierdza wyraźnie: nie ma żadnych podstaw do obaw, że chorobą Alzheimera można zarazić się w gabinecie dentysty.


W tym miejscu warto przypomnieć objawy choroby Alzheimera, które są skutkiem niewłaściwego działania zmutowanych białek.
Symptomy choroby Alzheimera ujawniają się stopniowo.
Choroba nie dopada nas nagle, choć zawsze zaskakuje.
Proces chorobowy najprawdopodobniej inicjuje się na długo przed wystąpieniem pierwszych zaburzeń poznawczych.
Chorzy często, mając niejasne poczucie problemów, maskują objawy, starając się ich nie zauważać. Radzić sobie pomimo problemów z pamięcią czy uwagą. Dlatego nawet najbliżsi nie są świadomi ich problemów.

Najczęściej dostrzegamy objawy, gdy mamy kłopoty z przypominaniem sobie tego, co się stało niedawno, albo z ujęciem swoich myśli w słowa. Gdy czujemy, że trudno nam śledzić tok rozmowy, lub nie możemy sobie przypomnieć imienia osoby, którą znamy.
Z czasem problemy narastają i pogłębiają się, aż chory nie potrafi już zadbać o siebie, i nie jest zdolny do samodzielnego życia.

Wyróżniamy trzy główne fazy choroby Alzheimera: łagodną, umiarkowaną i zaawansowaną.
Każdy etap ma swój własny, charakterystyczny zestaw objawów.

Łagodna faza choroby Alzheimera - trwa zwykle od 2 do 4 lat.
Na tym etapie choroba objawia się:
  • • spadkiem energii i zainteresowania otoczeniem
  • • spadkiem aktywności w pracy i działalności społecznej, spędzaniem czasu po prostu siedząc przed telewizorem, lub śpiąc;
  • • utratą ostatnich wspomnień, zapominaniem rozmów i wydarzeń, które dopiero co miały miejsce;
  • • problemami językowymi, trudnościami z ujęciem swoich myśli w słowa i zrozumieniem innych ludzi;
  • • łagodnymi zaburzeniami koordynacji, problemami z pisaniem, lub stosowaniem przedmiotów codziennego użytku;
  • • trudnościami w wykonywaniu rutynowych, codziennych zadań;
  • • zmianami nastrojów, które wiążą się depresją;
  • • gubieniem się w znanej przestrzeni, niemożność ustalenia kierunku.
Przy czym pojedyncze, czy sporadycznie występujące objawy nie oznaczają choroby Alzheimera.
Mogą one wynikać z innych zaburzeń, a nawet być skutkiem ubocznym zażywanych leków.
Warto jednak poddać się badaniu, bo im szybciej zareagujemy, tym większe prawdopodobieństwo zahamowania procesu chorobowego.

Faza umiarkowana - może trwać od 2 do 10 lat
Na tym etapie problemy z pamięcią w wyraźny sposób zaburzają nasze codzienne funkcjonowanie.
Chory może zacząć zapominać szczegóły dotyczące swojego życia – na przykład: kiedy i gdzie chodził do szkoły, kiedy zawarł związek małżeński.
Może nie pamiętać, lub nie rozpoznawać członków rodziny i przyjaciół.
Może zapominać, gdzie zostawia rzeczy i nie móc ich odnaleźć.
Inne objawy tej fazy choroby to:
• niemożność utrzymania toku wypowiedzi, splątanie;
• problemy z doborem słów i używanie niewłaściwych, zastępowanie słów opisem funkcji przedmiotu;
• trudności z planowaniem czasu i rozwiązywaniem problemów;
• zmieszanie odnośnie czasu i miejsca, chory gubić się w miejscach, może nie wiedzieć, jak i dlaczego znalazł się w tym miejscu;
• ubieranie się niestosownie do pogody;
• łatwe wpadanie w złość lub niepokój, agresywne zachowanie wobec członków rodziny lub opiekuna;
• problemy ze snem;
• wędrowanie;
• urojenia – na przykład myślenie; że opiekun próbuje go zranić.
Niektóre osoby w umiarkowanej fazie choroby Alzheimera są bardziej świadome tego, że tracą kontrolę nad swoim życiem, co pogłębia ich niepokój i depresję.

Faza zaawansowana, ciężka
- trwa zazwyczaj 1 do 3 lat.
Objawy są najbardziej dotkliwe zarówno dla chorego, jak i jego otoczenia.
W tej fazie chory może mieć wszystkie, lub tylko niektóre z następujących objawów:
• duże zmieszanie na temat tego, co wydarzyło się w przeszłości, a co dzieje się teraz;
• ma problemy z wyrażaniem swoich myśli, zapamiętywaniem i przetwarzaniem informacji;
• ma problemy z połykaniem, traci kontrolą nad pęcherzem moczowym i jelitami;
• następuje utrata masy ciała, drgawki, pojawiają się infekcje skórne i inne choroby;
• wahania nastroju są ekstremalne i często wydają się nie mieć bezpośredniej przyczyny;
• chory ma omamy – widzi, słyszy, czuje rzeczy, które nie istnieją;
• ma trudności z poruszaniem się z własnej woli.

W zaawansowanym wieku niemal każdy ma jakieś problemy poznawcze - z pamięcią, uwagą, myśleniem – czy emocjonalne, które mogą być skutkiem chorób towarzyszących wiekowi, zażywanych leków, czy stylu życia.
Nawet jeśli obserwujemy u siebie któreś z wymienionych objawów, nie znaczy to, że mamy chorobę Alzheimera.
Z pewnością nie chorujemy, jeśli czasami zapominamy nazwę jakiejś rzeczy, nie wiemy po co przyszliśmy do kuchni, czy nie możemy sobie przypomnieć czyjegoś imienia.
Głównym problemem choroby jest niemożność kontrolowania, planowania codziennego życia i kłopoty z obsługą domowych urządzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.