piątek, 11 lipca 2014

Być, czy nie być...? Jak być staruchą?

Język, czas, czy życie są tu niesprawiedliwe.

A może wszystko zależy od nastawienia?

Starość – kulturowo – szczególnie dla kobiet jest przykra.

Starość odbiera kobiecie jej siłę i moc – urodę.

Mężczyzna traci siłę fizyczną, ale zyskać może ciepło, emocjonalność, mądrość - staje się dziadkiem. A jeśli stał się „dziadem”, to jest samotnym wilkiem, nieprzyjaznym, ale wolnym.

Kobieta – gdy jej czar znika pod zmarszczkami – często nazywana jest „staruchą”.


„Starucha” to nie jest pozytywne miano. Wiedźma, baba, jędza – to epitety, które wyrażają najbardziej negatywne emocje wobec starej kobiety.
A przecież „wiedźma” to kobieta, która wie. Mądra i przenikliwa, doświadczona i pomocna. Nie tylko zna tajemnice życia, ale „widzi” to, co przeszłe i to, co nadejdzie.
Nawet „staruszka”, „babina”, „babcia” – słowa niby czułe i serdeczne, ale podkreślające słabość i bezradność, swoistą ułomność. Może i wie, ale w swej wiedzy raczej jest zagubiona.

Kiedy kobieta zaczyna się starzeć, ma do wyboru, albo być „babiną”, albo „staruchą”.
Bezradność nikomu nie sprawia przyjemności, ale staruchą być też nie jest miło.
Można starzeć się pogodnie, „z wdziękiem”, podsycać w sobie żar młodości, być aktywną, rześką, bardzo dojrzałą nastolatką. Kłopot w tym, że dojrzałość, a szczególnie późna dorosłość prowokuje do stawiania na swoim. Kobieta chce być słuchaną i nie pasuje jej już ulotność, niepewność, trzpiotliwość. Macierzyństwo zmienia kobietę w matronę. Młodość – jak twierdził Pablo Picasso – nie zna wieku, ale dobrze jest czuć niezależność i siłę, i posłuch, zaufanie, szacunek. Zabieganie o młodość w wyglądzie i zachowaniu oznacza ryzyko, że zamiast wdzięku zyskamy miano „muzealnej panny”.

Być może zatem, lepiej być „staruchą”, ale w jak najlepszym wydaniu?



Zdjęcie Pauline H.Tesler ze strony J.S.Bolen

Jean Shinoda Bolen jest psychiatrą, psychoanalitykiem podążającym śladem Carla Gustava Junga, autorką wielu tekstów poświęconych archetypom kobiecości. Jego kulturowego, ale i duchowego wymiaru.
Po wieloletnich badaniach doszła do wniosku, że w naszej kulturze funkcjonują trzy archetypy kobiety: panna, matka i starucha.
O ile panna i matka są postrzegane pozytywnie, o tyle starucha nie. Choć starucha to kobieta samodzielna, silna, pewna siebie, pełna miłości i współczucia, dysponująca wiedzą o tym, co w życiu i w świecie ważne, z pogodą ducha przyjmująca to, co niesie los.
Starucha gdzieś zniknęła w naszej kulturze. Dlaczego tak się stało? Gdzie odeszła starucha, skoro – jak twierdzi Bolen – tak bardzo jest światu potrzebna.
Bez staruchy nie ma kultury.
To starucha jest pomostem między pokoleniami; przeszłością a przyszłością.

Jean Shinoda Bolen jest autorką poradnika na temat, jak być współczesną staruchą. Jej uwagi można sprowadzić do kilku podstawowych reguł.
I cóż, trzeba przyznać, że staruchy według klucza Jean Shinoda Bolen byłby mile widziane.

Jak być „staruchą”?

  • Nie jęcz, nie stękaj, nie marudź;

  • Zachowaj witalność, kochaj życie, kochaj po prostu –bądź w tym autentyczna i żywiołowa, bądź „soczysta”, niech soki życiowe krążą w twym ciele;

  • Podtrzymuj ciekawość i dbaj o swój rozwój, zdobywaj wiedzę o naturze, bądź mądra, bądź w swej mądrości cierpliwa;

  • Zaufaj swoim kościom, ufaj instynktowi i doświadczeniu; masz za sobą wiele lekcji, nie przywiązuj się do oczywistości, ale wyciągaj wnioski;

  • Medytuj codzienność, bądź uważna – medytować możesz piorąc, zmywając naczynia, gotując, uprawiając ogród; masz czas dla siebie, zajrzyj do swego wnętrza; „zrozumienie przychodzi, gdy trochę czasu poświęcimy na odnalezienie wzorów i połączymy oderwane zdarzenia”;

  • Bądź wymagająca w sprawach, które się liczę – kobiety są konserwatywne za młodu i stają się radykalne z wiekiem, dojrzewają do rewolucji, ale ich radykalizm powinien wyrażać się przez empatię;

  • Krocz ścieżką serca; znajdź w sobie odwagę i siłę, by spojrzeć w oczy prawdzie, nie poddawaj się lękom, obawom i frustracjom;

  • Mów prawdę, ale okazuj współczucie – należy pamiętać, że cokolwiek robisz, ktoś inny może zrobić inaczej; bądź silna, ale nie ujawniaj słabości innych; zadbaj, by nie czuli się zakłopotani w twoim towarzystwie;

  • Słuchaj swego ciała – spraw by było sprawne i dobrze ci służyło; nie musisz być modna, nie musisz młodo wyglądać, ale możesz być atrakcyjna; każdy chce wyglądać młodo, ale pamiętaj, że ani zmarszczki, ani siwizna, ani babciny wygląd, ani wiotkość mięśni nie są powodem do wstydu;

  • Improwizuj – bądź sobą i tylko sobą, nie ważne dokąd podążasz, ani jak daleko zajdziesz, nie ustawaj i korzystaj z okazji;

  • Nie płaszcz się przed nikim, bądź silna

  • Śmiej się razem z innymi i sprawiaj, by inni śmiali się z tobą

  • Delektuj się dobrem w swoim życiu i tym, co w życiu dobre.

Starucha jest konserem życia.

W tym miejscu należy zadać pytanie, jak brzmi określenie dla męskiej wersji mądrej staruchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.