czwartek, 2 października 2014

Samotność zabija, przyjaźń wydłuża życie

Samotność zabija.

Matka Teresa z Kalkuty określała samotność jako „najstraszliwszą nędzę”.

Samotność zabija, a przyjaźń dodaje skrzydeł.

Takie są nasze społeczne stereotypy.

Jeśli nawet samotność nie jest bezpośrednią przyczyną śmierci, to badania naukowe wskazują, że jest ona istotnym czynnikiem ryzyka przedwczesnej śmierci. Tymczasem przyjaźń może leczyć, a nawet wydłużać życie.

Informuje nas o tym lipcowy biuletyn o zdrowiu kliniki Mayo (Mayo Clinic's Health Letter), do którego zajrzałem za radą John Schappi, blogger serwisu www.agingcare.com.


Samotność zabija najczęściej osoby w podeszłym wieku, choć często jest lekceważona. Bo przecież nie można mieć pewności, że przyczyną zgonu nie jest choroba, czy starcza dysfunkcja organizmu, a właśnie poczucie osamotnienia.
Każdy z nas, szczególnie w okresie starości, czuje się nieraz samotny.
Przyczyną może być przejście na emeryturę i utrata środowiska, z którym spędzało się dotąd niemal cały dzień; informacja o chorobie – przewlekłej lub nieuleczalnej – dotycząca nas samych, albo osoby najbliższej; utrata bliskiej osoby lub przyjaciela; przeprowadzka do nowego miejsca.
W zasadzie każda ciężka sytuacja w życiu, która wydaje się być ponad nasze siły, może wzbudzać odczucie samotności i bezradności.
I w każdej z tych sytuacji, poczucie samotności może odcisnąć swoje piętno na naszym zdrowiu psychicznym lub fizycznym.

Ale ważne, by zaznaczyć, że nie chodzi o sytuację, w której jesteśmy sami. A nawet nie o odczucie pustki wokół siebie. Lecz o długotrwałe poczucie izolacji emocjonalnej od tego, co nas otacza. Bezradności wobec tego stanu i zagubienia.

W 2010 amerykańska agencja rządowa przeprowadziła badania, w których 35% respondentów stwierdziło, że odczuwa samotność. Blisko połowa z nich zadeklarowała, że odczucie to trwa sześć, albo więcej lat.

* * *

Tu dygresja.
Paradoksalnie, przyczyną naszej samotności we współczesnym świecie, może być technologia, dzięki której możemy stale pozostawać w kontakcie ze wszystkimi i z każdym.
Dzięki telefonom komórkowym, emailom, portalom społecznościowym, do których mamy bezpośredni dostęp przez smartfony, jesteśmy razem, ale jednocześnie samotni.

Mówi o tym SherryTurkle w swoim wykładzie na platformie Ted.com



Jesteśmy w kontakcie ze wszystkim i chcemy wszystko kontrolować, a przez to mamy deficyt uwagi. Nie poświęcamy uwagi temu, co nas nie interesuje, nie zajmuje, jesteśmy rozbiegani, rozkojarzeni i nieobecni. Ale, co ważniejsze, nie dostrzegamy obecności innych.
Tak naprawdę czyjaś obecność utrudnia nam bycie z sobą, ze swoimi zainteresowaniami.
Ale nie dostrzegamy też swojej własnej obecności.
Boimy się chwili samotności i uciekamy w „bycie w kontakcie”.
To temat na osobny wpis.

* * *

Samotność nie jest czymś złym w naszym życiu.
Dobrze jest być – od czasu do czasu – samotnym. Być samemu ze sobą, aby siebie odnaleźć.
Ale jeśli samotność przeradza się w osamotnienie, kiedy to odczucie powtarza się, pogłębia, nasila i trwa, wywiera istotny i negatywny wpływ na nasz organizm.
Badania sugerują, że skutki samotności mogą być gorsze dla człowieka niż kilka dodatkowych i zbędnych kilogramów.
Samotność zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci aż o 14%.
Samotność wpływa na nasze zdrowie psychiczne, często prowadzi, albo idzie w parze z depresją.
Badania pokazują także związek odczucia samotności ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia w późnym wieku demencji.
Inne pokazują, iż osoby samotne cierpią na zaburzenia snu, które obniżają jego jakość, a tym samym naszą zdolność do psychicznej i fizycznej regeneracji.
Samotność, poczucie izolacji mogą prowadzić do zaostrzenia stanu zapalnego w organizmie. To z kolei może wzmagać objawy chorób serca i artretyzmu.

Czy jesteśmy, bywamy skazani na samotność? Oczywiście, że nie. Bardzo trudno dziś o miejsce odosobnienia. Ale coraz częściej zamykamy się w swoich domach, mieszkaniach, w swoim wnętrzu.
W strefie osobistego komfortu, w którym jesteśmy z tym, co nas interesuje, albo w którym czujemy się emocjonalnie bezpieczni.
Jeśli chcemy zwalczyć samotność, musimy redefiniować osobisty komfort, być gotowi do rezygnacji z pewnych jego aspektów, ale przede wszystkim – musimy być gotowi wyjść ze strefy komfortu.
Przyjaźń wymaga wysiłku. Ale przyjemność i komfort przyjaźni mogą sprawić, że inwestycja (nasz wysiłek) będzie się opłacać.
W naszym technologicznym świecie, musimy na nowo nauczyć się rozmawiać.
To niekoniecznie znaczy „opowiadać o sobie”, ale przede wszystkim „słuchać cudzej opowieści”.
Musimy nauczyć się cierpliwości i wnikliwości słuchania.
No i musimy pielęgnować swoje przyjaźnie, swoje relacje z ludźmi

Aby przyjaźnie żyły i rozkwitały należy:
  • dawać znak, być w kontakcie, pamiętać o przyjaciołach i nie dawać zapomnieć o sobie - nieoczekiwany telefon lub e-mail, a nawet zwykłe pozdrowienia mogą być znaczącym gestem.
  • być pozytywnym –przyjaźń jest jak lokata bankowa. Musimy często dokonywać wpłat z życzliwości i akceptacji, pamiętając, że krytyka i negatywność zubaża konto. Także ciągłe narzekanie wystawia przyjaźń na trudne próby.
  • słuchać – „Zapytaj znajomych, co dzieje się w ich życiu. Pozwól ludziom odczuć, że poświęcasz im uwagę – utrzymuj kontakt wzrokowy, skieruj swoje ciało w ich stronę, używaj potwierdzających komentarzy. Gdy przyjaciele opowiadają o szczegółach trudnej dla siebie sytuacji, bądź empatyczny, nie musisz rozwiązywać problemu, po prostu słuchaj z uwagą.”
  • rozdawać i przyjmować zaproszenia – przyjaźń polega między innymi na robieniu czegoś wspólnie, na wspólnym spędzaniu czasu, na dzieleniu doświadczeń i czasu, emocji. To mogą być banalne wydarzenia – wspólna kawa czy obiad, albo niecodzienne – wycieczka, koncert, uroczystość. „Kiedy jesteś zapraszany na spotkanie towarzyskie, powiedz tak.” Przyjaźń to bycie obecnym w cudzym życiu, ale też stworzenie przestrzeni dla przyjaciela we własnym życiu.
  • zachować granice szacunku – „Nie przeciążaj przyjaźni własnymi potrzebami. Pamiętaj, że przyjaźń wymaga, by zarówno dawać, jak i brać.”

Kiedy jesteśmy młodymi ludźmi, przyjaźnie zawiązują się same.
Czasami wystarczy chwila, jedno spojrzenie, kilka słów.
W pewnym wieku, gdy zaczynamy się starzeć, albo gdy po prostu jesteśmy starzy i niedołężni, przyjaźń wydaje się daleką wyprawą na nieznany i niebezpieczny ląd. Samotność boli, ale nawiązanie nowej relacji łączy się z lękiem i bólem.
Wydaje nam się, że nikt już nie może dać nam czegoś nowego, czegoś dobrego, wartościowego.
To nie jest pycha czy zarozumiałość, to raczej poczucie słabości, niedoskonałości.
W naszym wnętrzu jest zbyt ciasno, zbyt mało w nim miejsca, zbyt dużo własnych wspomnień i emocji… Boimy się, że nowe doświadczenie coś z nas „wypchnie” i coś stracimy.

Jednak w każdym wieku warto poznać nowego przyjaciela, a nawet grupę przyjaciół.
Nigdy nie jest na to za późno.
A jeśli czujemy się samotni i czujemy pustkę w sobie lub wokół siebie, to wypełnić ją można tylko przyjaźnią.

Oto kilka wskazówek, jak szukać przyjaciół w późnym wieku:
  • Korzystaj z wydarzeń okolicznościowych- Weź udział w działaniach grupy osób pracujących na rzecz wspólnego dobra, których jednoczy cel – wybory, czy sprzątanie naturalnego środowiska. Znajdź grupę o podobnych zainteresowaniach; klub, którego członków łączy czytelnictwo, sport, taniec, śpiew, rękodzieło, lub ogrodnictwo.
  • Bądź wolontariuszem – Zaoferuj swój czas lub talent w szpitalu, miejscu kultu, muzeum, domu kultury, grupie lub organizacji charytatywnej. Możesz stworzyć silne więzi podczas pracy z ludźmi, którzy mają wspólne zainteresowania.
  • Podejmuj nowe wyzwania - Weź udział w kursie i naucz się czegoś nowego, zdobądź nowe umiejętności, zapisz się na UTW, albo poszukaj grupy edukacyjnej o podobnych zainteresowaniach. Przyłącz się do klubu w lokalnej siłowni, centrum seniora.
  • Dołącz do wspólnoty wyznaniowej – Zaangażuj się w działania wspólnoty skierowane do nowych członków.
  • Wybierz się na spacer – Zainwestuj w parę dobrych butów i miej oczy otwarte. Porozmawiaj z sąsiadami, którzy również spacerują i nie są zajęci pracą, lub wybierz się do popularnego parku i nie odmawiaj rozmowy.
  • Pomyśl o kimś do towarzystwa - czy ma cztery nogi, czy skrzydła, zwierzę może dostarczyć wiele tych samych pozytywnych uczuć, które płyną z przyjaźni z człowiekiem. Może też być pomostem do nawiązania znajomości z innymi miłośnikami zwierząt.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.