wtorek, 18 marca 2014

Z perspektywy lat...







Gdy ktoś przeżył 120 lat i 164 dni, i nie umarł w smutku, ma zapewne do powiedzenia coś, co warto zapamiętać.


Oto kilka złotych myśli Jeanne Louise Calmet:


Zawsze się uśmiechaj. Tylko tak tłumaczę moje długie życie.
Interesuję się wszystkim, ale pasjonuję niczym.
Nigdy nie używam tuszu; zbyt często śmieję się do łez.

Witaminy nie dają dziewczynom urody.
Jeśli wiele przytulasz, przytulasz źle!

Każde dziecko jest piękne.
Nieposiadanie dzieci to jedno zmartwienie mniej. Dzieci są zmartwieniem!


W życiu ludzie czasami robią kiepskie interesy.

Nie podobało mi się światowe życie.
Chciałbym polecieć na Księżyc.

Źle widzę, źle słyszę, źle się czuję, ale wszystko jest w porządku.

Każdy wiek ma swoje radości i kłopoty.
Mam nogi z żelaza, ale prawdę mówiąc, zaczynają trochę rdzewieć w stawach.

Wybaczcie, jeśli za bardzo przywiązałam się do życia, ale moi rodzice upletli mnie ze zbyt mocnej nici.
Teraz czekam już tylko na śmierć i dziennikarzy.

Śmierć mnie nie przeraża, ze spokojem mogę myśleć teraz o końcu mego długiego życia.

Myślę, że umrę ze śmiechu.

Niczego się nie boję.

Nasz dobry Pan chyba o mnie zapomniał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.