środa, 1 lipca 2015

Jak sobie radzić z wypaleniem...

Zdarza się każdemu.

Chodzenie z kąta w kąt, wypatrywanie nie wiadomo czego, niezadowolenie z byle czego, niepokój, że coś ważnego nas omija.

Poczucie, że czegoś nie zrobiliśmy, choć powinniśmy byli zrobić.

I zapewne byśmy to zrobili, gdybyśmy tylko wiedzieli, co to miało być.

Zresztą, zrobilibyśmy cokolwiek, gdyby nie fakt, że jesteśmy zmęczeni.

Potwornie zmęczeni.

Tak zmęczeni, że aż nic nie robienie nuży.

Ucieklibyśmy dokądś – tylko dokąd tu można uciec?

Brak nam natchnienia i woli.

Czujemy pustkę wewnątrz siebie, choć myśli kłębią się i biegają w kółko, jedna za drugą…

Czujemy się wypaleni…


W takiej chwili, rzecz jasna, ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy i po jakie sięgamy, są dobre rady z Internetu…

Jestem zmęczony.
Mam worki pod oczami, a te worki mają worki.
Mój pies nudzi się, czekając aż zabiorę go na spacer.
Nie chce mi się iść na spacer. Choć nic tak nie irytuje, jak siedzenie w domu.
Mam. Wszystko, czego potrzebuję, to ciastko.
Cukier dodaje energii.
Zjadam ciastko, ale nie pomaga.
Zamiast przypływu energii, czuję jedynie senność.
Piję kawę. Kawa także nie pomaga. Jedynie bardziej się na siebie denerwuję.
Nawet kot schował się przede mną.

Muszę coś zrobić, bo nie można tak dalej nic nie robić.
Tylko nic mi nie wychodzi, wszystko leci z rąk…
Nie mam siły.

Co w takiej chwili mogłoby pomóc?
Mądre rady mówią: zatrzymaj się, przestań robić cokolwiek, zrób to, co konieczne.

Wypalenie nie polega na tym, że za dużo pracowaliśmy i przepaliły się bliżej niezanane zwoje w naszym mózgu.
Wypalenie polega na tym, że zbyt długo nie możemy się na czymkolwiek skoncentrować. Albo też, że zbyt długo skupiamy uwagę na czymkolwiek.
Najczęściej na tym, co negatywne. Na naszych wadach, potknięciach, błędach.
Na byle czym – można powiedzieć.
Jedynym sposobem poradzenia sobie z poczuciem wypaleniem jest zgaszenie tlącego się nas ognia niepokoju.
Na początek przyćmienie płomienia niepewności i zwątpienia.
Zatem, zamiast gorączkowo poszukiwać wyjścia z niewidzialnego labiryntu, z pułapki, w którą wpadliśmy z własnej woli, zatrzymaj się. Stań, usiądź, połóż się.
Na chwilę przymknij oczy i weź głęboki oddech.
Powiedz sobie, że nic nie musisz robić. Że możesz zrobić cokolwiek, wszystko będzie dobrze.

Jeśli chcesz wzlecieć w górę, musisz odrzucić wszystko, co cię ściąga w dół, co cię obciąża.

A potem sięgnij po cokolwiek, co sprawia ci przyjemność.
I korzystaj z tego powoli, łagodnie, z radością, przez dłuższy czas.
Nie musi to być joga. Możesz po prostu poprzeciągać się, poziewać, posprawdzać, czy wszystkie mięśnie i kości są na swoim miejscu.
Może to być kąpiel w ciepłej wodzie z olejkiem zapachowym, przy świecach.
Możesz przeglądać gazety, bez zagłębiania się w informacje.
Dobra książka.
Drzemka.
Możesz wybrać się na spacer ulicami, którymi na co dzień nie chodzisz.
Albo usiąść i popatrzeć na drzewo lub kwiat. Przyjrzeć się liściom lub płatkom.
Wszystko prowadzi do tego samego.
Aby uleczyć nasz umysł i oczyścić nasze serce, musimy odzyskać łączność ze swoim duchem.
Zaufać mu. Pozwolić mu się ukoić.
Medytacja jest najlepszym lekarstwem na wypalenie.
To łatwe. Albo raczej, to proste. Proste, choć nie łatwe.
Usiądź.
Przyjmij swobodną, wygodną, wyprostowaną postawę.
Nie od razu znajdziesz właściwą pozycję. Być może trzeba będzie się odrobinę kokosić, umościć…
I rozluźnij się.
Oddychaj, oddychaj, oddychaj.
Nie kontroluj oddechu.
Obserwuj go.
Słuchaj tego, jak oddychasz. Usłysz bicie swego serca.
Dostrzeż przepływającą przez ciebie i cały świat energię.
Pozwól się jej unosić, jak na fali.

Sprowadź swoją uwagę do tej chwili, do tego miejsca.
Do siebie.
Rzeczy i obowiązki są poza tobą.
Potrzeba kontroli wszystkiego i potrzeba działania powoli gasną w tobie, jak wypalająca się świeca.
I jeszcze raz, i znowu, łagodnie – oddychaj.
Nie zasypiaj.
Zachowaj uważność.
Jesteś punktem w przestrzeni.
Świat i jego zgiełki otaczają cię, ale już nie przytłaczają.
Biegną swoim torem.
W każdej chwili możesz się włączyć.
W każdej chwili możesz zmienić tor.
Odkryjesz, że żyjesz samotnym życiem pośród ogromu świata, ale żyjesz z radością zamiast lęku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.