poniedziałek, 13 lipca 2015

Polityka senioralna, edukacja, kreatywność...

Proponuję wysłuchać krótkiej wypowiedzi na temat edukacji.

Sir Ken Robinson jest mówcą interesującym i błyskotliwym, z pewnością nikt się nie znudzi.

Mówi o istocie edukacji dzieci, czyli przyszłych pokoleń.

Proponuję wysłuchać go a propos prowadzonej w naszym kraju polityki senioralnej i wszystkich programów aktywizacji seniora.

Co ma wspólnego edukacja z polityką senioralną?
Co ma wspólnego system edukacji z jakością życia seniora, czy emeryta?
Wydaje się, że nic?
Bo w wieku senioralnym nie musimy się już uczyć? Albo nie możemy, albo nie potrzebujemy?
A jeśli się uczymy, to jedynie dla podtrzymania rześkości umysłu?
No to przynajmniej dowiemy się, jaką krzywdę wyrządzają dziadkowie wnukom, posyłając je do szkół, które wymyślili.
Lub – jeśli zdobędziemy się na wgląd i autorefleksję – zrozumiemy, dlaczego w swoim życiu nieustannie napotykamy pewne przeszkody.
A jeśli się uda, szczególnie młodzi seniorzy, będą mieli okazję zrozumieć, że edukacja to nie problem dzieci i rodziców, ale jakości życia seniorów.
Owszem, dzieci, które idą dziś do szkoły, na emeryturę przejdą około roku 2065.
Ale dzieci, które są bliższe końca procesu edukacji, przez najbliższe lata będą wpływać na rządy, utrzymywać systemy emerytalne i kształtować życie społeczne. A zatem to one wytyczą przestrzeń życia dla seniora i określą jakość życia seniora.

Większość dziadków jest zachwycona talentami, zdolnościami, umiejętnościami i wiedzą swoich wnuków.
Niemal każdy oczarowany jest postępem wiedzy – nauki i techniki – szczególnie ostatnich kilkudziesięciu lat.
Najbardziej martwi nas, że nasze dzieci i wnuki muszą opanować taki ogrom materiału, są przemęczone, tracą dzieciństwo i zdolność do cieszenia się życiem i kontaktem z drugim człowiekiem.

Sir Ken Robinson, który jest specjalistą od edukacji i mówcą motywacyjnym, twierdzi, że powszechnie stosowany system nauczania, w każdym zakątku świata, pozbawia dzieci kreatywności.
A to kreatywności – jego zdaniem - w życiu najbardziej potrzebujemy.
I trudno się z nim nie zgodzić.
Kreatywność wiąże się z emocjonalną plastycznością, odpornością na stres, na porażkę.
Daje nam napęd, skłania ku aktywności, i pomaga radzić sobie z niemożliwym.
To kreatywność, a nie wiedza profesorska sprawia, że nasz mózg jest sprawnym mechanizmem do ostatnich dni życia.
To kreatywność sprawia, że jesteśmy ciekawi świata, że potrafimy cieszyć się życiem, drobiazgami, że z chwil radości konstruujemy swoje szczęście.
Tymczasem system edukacji wypłukuje z nas kreatywność.
A potem porzucamy ją na ścieżkach kariery.
Na szczęście nie wszyscy i nie wszędzie. Ale jednak.

Żyjemy w starzejącym się społeczeństwie.
Grupa seniorów to najbardziej dynamicznie rozwijająca się grupa społeczna.
Dzięki postępowi nauki żyjemy dłużej i możemy więcej. Chcemy więcej.
Ale jako społeczeństwo nieuchronnie zmierzamy ku swoistej rewolucji.
Już niedługo większość seniorów mogą stanowić osoby samotne, o ograniczonej sprawności, pozbawione środków do życia. Bo systemy ubezpieczeń społecznych i systemy opieki zdrowotnej nie są wydolne.
I nie chodzi o małą skłonność do oszczędzania, ale o to, że nawet o podatki coraz trudniej.
Nasze kompetencje to głównie wiedza.
Społeczeństwo ulega coraz wyraźniejszemu rozwarstwieniu.
Z jednej strony bardzo zamożni konsumenci, z drugiej bardzo ubodzy starzy i niedołężni, którzy tylko oblizują się smakiem życia.
Rządy namawiają nas zatem, abyśmy jak najdłużej pracowali.
Abyśmy jak najdłużej byli aktywni i samo wystarczający.
Propagowane są uniwersytety trzeciego, kluby seniora, klubu sportowe, z których korzystają najlepiej sytuowani.
Ale spora część utyka w poczekalniach do lekarza, samotności, rodzinnych problemach.
Czy fakt, że młodzież jest coraz lepiej wykształcona, ma coraz więcej coraz lepszych dyplomów, swobodniej podróżuje po świecie, rozwiąże ten problem?

Kreatywność jest naturalną cechą każdego dziecka.
Cechą, która czasami przydaje się w dorosłym życiu.
Kreatywność jest niezbędna dla zachowania zdrowia mózgu na starość.
Niestety szkoła oducza nas kreatywności.
Być może sobie o niej przypomnieć?
Na nowo ją odkryć, lub od nowa nauczyć?
By lepiej się żyło seniorom, ale także, by dziadkowie mogli ją pielęgnować u wnuków, skoro szkoła ją zabija.
Może po wysłuchaniu przyjdzie do głowy jakiś kreatywny pomysł na kreatywność seniorów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.