czwartek, 5 lutego 2015

Jeśli żyjesz długo ... napotkasz smutek.

Jeśli żyjemy wystarczająco długo, w życiu każdego człowieka zdarzy się dzień, gdy w lustrze zauważy o jedną zmarszczkę za dużo, by zmarszczek nie dostrzegać; dostrzeże tu i tam przebarwienia skóry, które sprawiają, że już nie wydajemy się sobie tak atrakcyjni jak niegdyś; poczuje, że mięśnie nie są już tak elastyczne; że trudniej się schylić, sięgnąć; a i w oku nie ma tego błysku, który kiedyś dostrzegali wszyscy wokół.

 

I poczujemy, że tuż obok, za plecami mamy nieproszone towarzystwo – smutek.
Smutek jest nieodłącznym towarzyszem starzenia się.
Czasami zmienia się w niepokój, czasami w żal. Czasami w rezygnację.
Kiedy staramy się go nie zauważać, zmienia się w demona - frustrację.
Każe nam patrzeć w przeszłość, skupiać uwagę na tym, co przeminęło, i zadaje nam ból, delektując się naszym cierpieniem, żerując na nim.
Zaczynamy się mniej lub bardziej świadomie pławić w użalaniu nad sobą i opłakiwaniu straconej młodości. Tęsknić za straconymi złudzeniami; okazjami, których nie wykorzystaliśmy; możliwościami, które przeminęły z wiatrem.

Możemy przed tym smutkiem uciekać, rzucając się w wir życia, pracy, odzyskiwania lub podtrzymywania młodości.
Możemy go maskować, chować coraz głębiej, aby nikt nie dostrzegł, że jesteśmy jedynie kukiełkami w rękach smutku.
Cokolwiek jednak robimy, żyjemy w świecie smutku, nie w swoim.

Można też zaprzyjaźnić się ze smutkiem, przytulić go, pokochać, zaakceptować jego towarzystwo.
Ale żyć swoim życiem. Swoimi marzeniami… Jeśli chce, może iść z nami, ale tylko tam, gdzie kieruje nas nasz własna wola.

Beth Patterson – amerykańska psychoterapeutka – radzi, jak przytulić do serca swą starość, bez żalu za odchodzącą w przeszłość młodością:

  • Uświadom sobie, że mądrość przychodzi z doświadczeniem życiowym, a nie z czytania o niej. I nie chodzi tu o jakąś skomplikowaną filozofię, mądrość objawioną. Ale o najzwyklejszą, banalną przyjemność. Bywa, że rozczytujemy się i zagłębiamy w marzeniach o przyjemności „nie z tego świata” (znaczy, nie z mojego, twojego, naszego świata). Albo wytężamy wzrok i wypatrujemy przyjemności poza horyzontem. Nawet wkładamy wiele energii, by po nie sięgnąć. Jednocześnie gubimy przyjemności skrojone na nasz rozmiar, czekające pod ręką. Pozwalamy im zmarnieć, wyschnąć, pokryć się kurzem. Przyjemność to czerpanie z własnego życia, nie z życia innych, choćby tych wspaniałych.
  • Doceń siebie i to, czego się nauczyłeś.
  • Świętuj swoje osiągnięcia.
  • Potwierdź swoje niedoskonałości bez wyroku, kary i pokuty. Nikt nie jest doskonały, czy młody czy stary.
  • Zaakceptuj swoje ograniczenia. Co to za problem, że nie dysponujesz dawnym przyspieszeniem? Po co ci turbodoładowanie. Nie spieszysz się przecież do celu.., delektuj się drogą.
  • Doceń własną cierpliwość i pielęgnuj ją jak najpiękniejszy kwiat.
  • Miej współczucie dla siebie i dla wszystkich, których na twej drodze - zwanej ludzką egzystencją - spotykasz.
  • Świętuj nietrwałość. Mimo wszystko, jeśli rzeczy byłyby trwałe, w ogóle nic nie byłoby możliwe. Aby marzenia się realizowały, konieczne są zmiany.
  • Doceń wartość współpracy z innymi. Nie zawsze musisz podążać samotną drogą
  • Wzmocnij swoją duchowość, podziwiaj piękno przyrody, sztuki i dostrzeż w życiu małe cuda.
  • Podziel się z innymi wiedzą i doświadczeniem, tym, czego nauczyły cię porażki i sukcesy. Nie musimy uczyć się tylko na swoich błędach, pozwól, by ktoś uczył się na twoich.
  • Raduj się ciszą i spokojem.
  • Stwórz listę rzeczy, które chciałeś i nadal chcesz osiągnąć i zacznij je robić. Nigdy nie jest za późno. Może nie wejdziesz do swej Ziemi Obiecanej, ale przynajmniej ją zobaczysz.
  • Myśl z pokorą o rzeczach, które chcesz osiągnąć, nie wszystko jesteś w stanie wykonać. To jest OK. Nie ma w tym porażki. Szanuj swoje siły i mądrze nimi gospodaruj.
  • Nie zatrzymuj w sobie żalu. Znowu, nikt nie jest doskonały. Porażki, błędy, to tylko lekcje życia, w których wziąłeś udział po drodze.
  • Zachowaj poczucie humoru, poczucie perspektywy i dystansu – w równej mierze do świata i do siebie. I jak najczęściej śmiej się. Uśmiechaj. Do każdej chwili, która nadchodzi…

Zdjęcie ze strony Eileen Caddy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.