poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Namów marudę do uśmiechu

Starzenie się powoduje, że nawet racjonalna i na ogół radosna osoba ma powody, by czuć niezadowolenie i być w złym humorze. Zresztą zły dzień zdarza się każdemu.

Osoba starsza ma kilka powodów więcej, by uzasadnić zgryźliwość. Najczęściej jest to przewlekły ból fizyczny lub emocjonalny. Narastający niepokój związany z utratą znajomych, bliskich i przyjaciół. Frustrujące i irytujące są problemy z pamięcią czy procesami poznawczymi, a niekiedy nawet przerażające. Tym bardziej, że otoczenie zdaje się nie przyjmować do wiadomości, że to przede wszystkim kłopot dla seniora. Że te problemy nie są z jego strony złośliwością.

Dotkliwe są też dolegliwości, których przyczyn sobie nie uświadamiamy – niepokój o to, czy sobie poradzimy, pojawiająca się słabość, lęk prze śmiercią.


Nie jest też łatwo ustąpić pola. Zrezygnować z roli dominującego rodzica i pozwolić dorosłym dzieciom podejmować decyzje za ciebie. Przestawić się z roli samodzielnego, aktywnego i wspierającego dorosłego na potrzebującego pomocy, tracącego równowagę starego człowieka.

Tym bardziej, że sporo dzieje się w naszej mentalności, zanim tak naprawdę dotknie ciała.

Nikt nie chce, by ktoś zauważał, a tym bardziej wytykał nam słabość.


Jeśli zatem mamy w pobliżu starszą osobę, marudną, może zgryźliwą, naturalne jest spróbować poprawić jej nastrój, także a może przede wszystkim dla własnego dobra. Czasami się uda, czasami nie, ale staranie sie rzadko boli. Rzadko jest tu kluczowym słowem. Zawsze należy pamiętać, że najważniejsza jest wrażliwość na oznaki bólu, niepokoju czy strachu, i możliwe realne ich przyczyn.

Chcemy dopingować ludzi do życia, a nie zmuszać ich, by udawali szczęśliwych.


Słuchaj - ucz się - pamiętaj

Żyjemy w starzejącym się społeczeństwie. Zamiast wysoko cenić życiową mądrość ludzi starszych, mamy tendencję, by widzieć jedynie ich słabości. Starsi ludzie wydają się nie zauważać, że potrzebują pomocy, ale pamiętają o swym starzeniu. Wszystko, co ich otacza, od reklam w telewizji po spojrzenia obcych na ulicy, im o tym przypomina.
Bardzo łatwo osobie starszej zasugerować, że jest niewidzialna, lub że jest ciężarem. Zepchnąć ją ze ścieżki. Niektóre osoby nie poddadzą się i upomną o swoje miejsce, ale większość pozwoli o sobie zapomnieć.
Często najważniejszą rzeczą, którą możemy zrobić, aby poprawić im nastrój, to po prostu ich wysłuchać. Pomagamy prosząc o pomoc lub zadając pytania nawet w błahych sprawach. Pomagamy szczególnie, gdy okazujemy zainteresowanie ich przeszłością. Wysłuchując ich można poznać wspaniałą historię. Może się w końcu okazać, że lubimy opowieści o dawnych latach, o trudnym życiu podczas wojny. A niektóre wspomnienia mogą okazać się równie interesujące, co barwna powieść. Istnieje też wiele sposobów, by rozmowy te zapisać i zachować wspomnienia rodzinne dla swoich dzieci.

Fizyczne przypomnienie miłych chwil redukuje stres

Współczesność ma tendencję do przesadnego zainteresowania starymi dokumentami (gubiąc kontekst i człowieka), albo przeciwnie – do usuwania pamiątek, bibelotów, śladów naszej przeszłości. Niekiedy kupujemy w sieci, albo na pchlim targu starocie – pamiątki obcych ludzi, swoje własne zaś wyrzucamy na śmietnik.
A każdy z nas ma rzeczy, które przywodzą z otchłani pamięci miłe wspomnienia. Jakieś drobiazgi, najczęściej zniszczone, pożółkłe zdjęcia. Kiedy odwiedzamy starszą osobę, warto te rzeczy odkurzyć, wyciągnąć na powierzchnię i poświęcić im uwagę.
Wystarczy spojrzeć na zapomnianą zabawkę, na zdjęcie uśmiechniętych dzieci, by cały dzień starszego człowieka stał się pogodny i przyjemny.
Same albumy starych zdjęć mogą wywołać uśmiech na twarzach starszych osób - nawet u tych, którzy mają problemy z pamięcią. Im większe problemy z pamięcią, tym starsze powinny być zdjęcia. Jeśli zdjęcia są bardziej aktualne od zatrzymanych wspomnień, efektem może być frustracja i zdenerwowanie. Jednak, dla większości starszych ludzi stare zdjęcia z ich dzieciństwa, jeśli tylko są dostępne, niosą radość i poczucie przynależności. Wypełniają czas.

Chcesz zatańczyć?

„Pamiętam jedną z najlepszych opiekunek, jaką miał mój tata w domu opieki. Tata kochał muzykę, zwłaszcza muzykę big bandów, miał zatem bardzo duży zbiór płyt. Sandy, jego opiekunka, wpadała czasami do pokoju taty, podkręcała muzykę i mówiła mu, że ma ochotę zatańczyć. Podnosiła tatę z fotela i trzymając w ramionach kołysała się z nim w takt muzyki. Po kilku komentarzach Sandy, jak to on świetnie tańczy, tata zawsze śmiał się i cieszył bardzo długo.
Połączenie muzyki i fizycznego dotyku, widok uśmiechniętego i pełnego optymizmu, przyjaznego opiekuna, mają magiczną moc. Z pewnością nie jest to możliwe w każdym przypadku, ale zachowując ideę i mając otwarty umysł można opracować własny scenariusz takiej zabawy. Muzyka z czasów, gdy starsza osoba była pełna sił, kojarzy się z dobrym towarzystwem i energią, potrafi rozwiać zły nastrój, albo przynajmniej zmienić jego rytm, czy natężenie. Jak tu marudzić, gdy każda komórka tańczy twista?

Gry, puzzle i wspólna zabawa

Nuda jest najczęstszą przyczyną złego humoru czy podłego nastroju w podeszłym wieku. Kiedy ludzie mają zbyt wiele czasu na myślenie o zagubionych przyjaciołach, rzeczach, których nie mogą robić, ich fizyczny ból wydaje się większy, mogą wpaść w stan emocjonalnej zapaści. Warto przeszukać Internet i znaleźć gry i zagadki dla osób starszych lub osób z demencją.
Należy tylko uważać, by nie poniżać bliskiej osoby czymś, co jest zbyt proste. „Moja matka uwielbiała krzyżówki i kupowała specjalne zeszyty z bardzo trudnymi krzyżówkami. Jak zaczęła mieć kłopoty z pamięcią, te najtrudniejsze nie były już wyzwaniem, ale problemem. Ktoś z przyjaciół, w dobrej wierze, przyniósł jej zatem, zeszyt z niezwykle prostymi krzyżówkami, które można kupić w osiedlowym sklepie spożywczym. Mama była zirytowana i nie mogłam jej winić. Była jeszcze w stanie czytać i rozumieć krzyżówki i łamigłówki z lokalnych gazet, uznała, że ten prezent przeznaczony był dla dziecka. A przecież ona głupia nie jest…”
Zajęcia są często serią prób i błędów. Zbyt łatwe mogą obrazić uczestnika zabawy. Zbyt trudne budzą frustrację. Trzymaj się z dala od wszystkiego, co ma dziecinny charakter. Twój bliski może mieć uszkodzoną pamięć, ale nadal jest dorosły. Jeśli lubił prace manualne, warto spróbować zrobić coś razem, prosząc starszą osobę o pomoc, o podpowiedź. Nieważne, czy wyjdzie z tego coś ładnego, czy użytecznego. Ważne, że ktoś podarował nam swoją uwagę. Przypomnijcie sobie, jak cieszyliście się, gdy będąc dzieckiem babcia piekła z wami ciasteczka. Może nie zasługiwały na nagrodę Master Chef, ale…

Niektórzy ludzie nie są szczęśliwi, dopóki nie czują się nieszczęśliwi

Na koniec najważniejsze.
Jeśli rodzic był typem, który lubił narzekać, kiedy był młodszy, prawdopodobnie nie zmieni się teraz pod żadnym pozorem.
Niektórzy ludzie są najszczęśliwsi, jeśli mogą bez przerwy narzekać, mówić o tym, że coś jest niemożliwe, jak to nikt nic nie robi jak należy. W tym wypadku jedynym rozwiązaniem jest zmiana własnej postawy. Wyciszenie własnych emocji i pozwolenie na gnuśność i narzekanie.
Oczywiście, należy zdjąć ze starszej osoby odpowiedzialność za wypowiadane słowa i nie należy brać ich do siebie. Marudzenie nie dotyczy ciebie, to sposób na radzenie sobie z bezradnością.
Ochoczo zgadzajmy się, że „ludzie są strasznie nieuprzejmy”. Uśmiechajmy się przy tym i okazujmy współczucie, że ta przykra właściwość świata dotknęła nas razem.
Nie przyjmujmy winy na siebie. Nie kłóćmy się. Pozwólmy, by zarzuty płynęły jak chmury po niebie. Oczywiście, jeśli rzeczywiście nie ma powodu do zaniepokojenia, nie ma objawów niedyspozycji, lub realnych problemów.
W ten sposób obie strony mogą żyć i cieszyć się życiem, jak to tylko możliwe.



(Na podstawie tekstu Carol Bradley Bursack - http://www.agingcare.com/Articles/get-grumpy-elder-to-smile-156228.htm)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.