środa, 23 kwietnia 2014

Od S. - Bieganie to sport dla seniorów…

Senesco,


czy wiesz, że ponad połowa biegaczy w maratonie New York City to osoby po czterdziestce?

Okazuje się, że bieganie to doskonały sport dla starzejących się ludzi.

Nie tylko zapewnia znaczne korzyści zdrowotne, ale równoważy skutki starzenia. Wiem to po sobie. Odkąd trenuję i biegam, mam więcej pozytywnej energii i łatwiej radzę sobie z codziennością.


Po ukończeniu trzydziestki, w organizmie przeciętnego człowieka pojawiają się zmiany, które trudno nam zaakceptować. Pojemność płuc maleje, zmniejsza się masa mięśniowa, zmniejsza się także elastyczność mięśni i płuc, spada gęstość kości, zwalnia metabolizm, osłabia się system odpornościowy, za to przybywa tłuszczu.
Efektem tych zmian jest znaczący spadek wydajności. Spadek wydolności tlenowej, zmniejszenie długości kroku, zmniejszenie siły nóg, coraz częstsze deficyty energii. Uważa się, że po osiągnięciu szczytu około 30 roku życia, nasze zdolności zmniejszają się o około 1% każdego roku.
Spadek wydajności życiowej nie jest jednak przesądzony. Tempo spadku wydolności tlenowej można – odpowiednim treningiem – zmniejszyć o połowę, do około 5% na dziesięć lat. A to właśnie dzięki bieganiu.

Nikt nie jest za stary, by rozpocząć bieganie. Bieganie spowolnia efekty starzenia, poprawia zdrowie, kondycję i mobilność, oraz poprawia kondycję psychiczną.

Ludzie po pięćdziesiątce zaczynają biegać, aby zadbać o kondycję, gdy nie czuje się na siłach, by uprawiać sporty kontaktowe, koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną, czy rugby.

Korzyści zdrowotne wynikające z biegania są zasadniczo takie same dla seniorów, jak i dla młodych. Czyli zmniejszenie ryzyka chorób serca, cukrzycy, wysokiego ciśnienia krwi i raka; zmniejszenie zagrożenia depresją; kontrola masy ciała; poprawienie mobilności i koordynacji, i psychologiczne poczucie dobrostanu. Szczególnie ważne dla osób starszych jest to, że bieganie może poprawić siłę mięśni, koordynację i gęstość kości, przez co zmniejsza się ryzyko upadku i złamania kości, a tym samym wydłuża się okres samodzielności w życiu.

Choć każdy, kto ukończył pięćdziesiąt lat powinien rozpoczęciem jakiegokolwiek programu ćwiczeń fizycznych poddać się badaniu lekarskiemu. Trzeba wiedzieć, czy jakaś choroba nie czai się w naszym ciele. A potem odpowiednio ustawić trening.

Wskazania trenerskie są jak dla każdego młodego biegacza. Tylko cele i priorytety seniora należy budować powoli i ustawiać poprzeczkę odpowiednio do swoich lat. Nie ma nic gorszego jak przetrenowanie, które może skutkować utratą zapału i rezygnacją.
Jak mówi przysłowie – biegnij wolniej, dobiegniesz dalej…  I dłużej będziesz się cieszyć swoimi osiągnięciami.

Aby lepiej zarządzać siłami należy:
  • zmniejszyć dystans biegu, ale za to podnieść jakość szkolenia;
  • brać więcej dni odpoczynku pomiędzy sesjami i unikać przetrenowania;
  • zwiększyć różnorodność treningu sprawnościowego, przez pływanie, jazdę na rowerze, jazdę na nartach;
  • zadbać o rozgrzewkę przed biegiem, o rozciągnięcie - aby chronić mięśnie, które są mniej elastyczne i bardziej podatne na uszkodzenia, niż były, gdy byłeś młodszy;
  • zwiększyć trening siłowy, aby zrównoważyć spadek masy mięśniowej.

Osoby starsze mogą uzyskiwać niesamowite wyniki. A co ważniejsze, mogą cieszyć się aktywnością do bardzo późnych lat i nikt nie może mówić o nich: „niepełnosprawny”…
Zatem, zachęcam Cię. Zajrzyj na trening i pobiegnijmy razem.

Twój S.

Gladys Burrill mając 92 lata - w 2010 - ukończyła swój maraton w Honolulu.
Zaczęła od energicznego spaceru dla mózgu, z domu do autobusu. A potem pokonywała 60 kilometrów każdego tygodnia. By wreszcie zostać najstarszą finalistką maratonu.









Mike Fremont w wieku 91 lat finiszował w półmaratonie w Knoxville. Rok wcześniej dystans ten zajął mu niecałe 3 godziny.
Ukończył również maraton w Huntington.
Biegać zaczął w wieku 60 lat od diety i lekkiego treningu dla podtrzymania zdrowia.









Muszę się przyznać, że nie fascynują mnie sportowe efekty tych osób.
Patrzę na siebie w przyszłość i jestem pełen dla nich podziwu, że w wieku 90 lat w ogóle chciało im się stawać do biegu, że podjęli ryzyko, wyzwanie i dobiegli do mety.
Nie czas jest ważny.
Dziś, nawet zły pies, nie zmusiłby mnie do biegu...
Senesco

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.