niedziela, 27 kwietnia 2014

Opiekujesz się rodzicem? Ile warta jest Twoja praca?

Jakie to szczęście, że żyjemy w biednym kraju, w którym system opieki zdrowotnej i społecznej niedomaga. I nie dysponuje wystarczającymi funduszami, by się doskonalić.

Kiedy dwoje lub jedno z rodziców potrzebuje pomocy w codziennym funkcjonowaniu - niekoniecznie w chorobie - nie ma wątpliwości, rozwiązania narzucają się same.
Nie ma zbyt wielu domów dziennej lub stałej opieki, a te które są wysoko cenią swoje usługi. Koszty związane z zatrudnieniem opiekuna w domu (na stałe lub na godziny) także nie są najniższe. Można rzecz jasna zatrudnić pomoc „na czarno”, ale trzeba się przygotować na częste zmiany.

Dofinansowanie, jeśli już się uda je uzyskać, będzie bardzo symboliczne. Emerytura rodzica też nie zawsze wystarczy. A przecież nie zawsze pomoc wiąże się z ciężką i przewlekłą chorobą, demencją, często to po prostu głębokie niedomaganie.
Jeśli nasze zarobki nie lokują się znacznie powyżej średniej, oczywiste jest, że trzeba zamieszkać z rodzicem, a bywa - zrezygnować z pracy. A że opieki podejmują się kobiety – im przychodzi to łatwiej, stereotyp społeczny wpisuje to w ich obowiązki - straty w dochodach są mniejsze, bo i wynagrodzenia niższe. A system utknął w wierze, że owe kobiety-opiekunki sobie poradzą…
Tu dygresja – statystyki amerykańskie wskazują, że pod koniec XX wieku 9% kobiet opiekowało się rodzicami i zaledwie 3% mężczyzn. Mężczyźni o wiele chętniej pomagają finansowo, wynajmując profesjonalnych asystentów. Ale statystyki uległy zadziwiającej zmianie. W 2008 r. 28% kobiet opiekowało się rodzicami, ale mężczyzn było już 17% - to nie tylko szokujący wzrost, ale i zadziwiająca przemiana społeczeństwa.

W Wielkiej Brytanii, czy w Niemczech szacuje się, że liczba osób w podeszłym wieku wymagających stałej opieki w 2030 r. kształtować się będzie na poziomie 1,5 do 2 milionów. Dlatego już teraz podjęto pracę nad stworzeniem bardziej efektywnego systemu, który wspomagałby, ale i angażował opiekunów rodzinnych. Systemu, który wydaje się tańszym rozwiązaniem niż wolny rynek usług. Tańszym dla państwa i bardziej efektywnym dla seniora.
Podejmując się opieki nad starzejącymi się i niedołężnymi seniorami, opiekunowie rodzinni ponoszą straty, rekompensując im te straty, państwo owszem wydaje, ale i oszczędza znaczne kwoty.

To bogate kraje, stać je na myślenie.

Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych niemal 10 milionów dorosłych dzieci (powyżej 50 roku życia) opiekuje się swoimi starzejącymi się rodzicami, nie zawsze osobami z demencją. Ta liczba wydała się na tyle istotna, że postanowiono obliczyć wartość ich pracy. Według szacunków Uniwersytetu Indiana wartość tej nieodpłatnej opieki to 375 miliardów dolarów rocznie.

Opiekunowie podejmują się heroicznego wyzwania z miłości i poczucia obowiązku, ale dla wielu z nich, koszt z tym związany jest równie wielkim poświęceniem. Wielu opiekunów uważa po prostu, że troska o starzejących się rodziców jest łatwiejsza do zaakceptowania przez seniora niż profesjonalna opieka pielęgniarska, a zatem ich osobisty koszt się nie liczy. To odpłata za dzieciństwo.
Logika podpowiada, że skoro domy opieki w USA są dość drogie, rodzinna opieka musi być tańsza. Ale często to tylko błąd w kalkulacji. Opieka rodzinna ma wiele ukrytych kosztów, które powinny być uwzględniane przed podjęciem decyzji o porzuceniu pracy i byciu opiekunem seniora w pełnym wymiarze czasu.
Są to koszty indywidualne, ale i społeczne.
Te ukryte koszty opieki rodzinnej to:
•    Utracone zarobki
Opiekun rodzinny często musi ograniczyć czas pracy, albo opuścić swoje miejsca pracy. Niekiedy wcześniej przejść na emeryturę. Według sondażu, przeprowadzonego przez Instytut Gallupa, większość opiekunów rodzinnych twierdzi, że opieka negatywnie wpływa na ich karierę. Badania pokazują, że przeciętnie opiekun traci z dochodów 324.044 dolarów (przy czym mężczyźni tracą mniej – 286.716 dolarów).
•    Spadek zatrudnienia
Opiekunom, którzy rezygnują z pracy na kilka miesięcy lub często na lata, trudno jest wrócić na rynek pracy, gdy czas opieki się kończy. Ten problem staje się coraz bardziej widoczny z uwagi na wzrost konkurencyjności rynku pracy.
Po zakończeniu opieki spora liczba opiekunów pozostaje bezrobotna, a nawet musi korzystać z pomocy społecznej.
Z drugiej strony, opiekunami zostają dorosłe dzieci, czyli osoby w wieku od 50 do 65 lat. Dojrzali, ukształtowani i kompetentni pracownicy, w okresie pełnej wydajności. Kiedy rezygnują z pracy na rzecz opieki, rynek pracy traci fachowców, specjalistów. Oszacowano, że gospodarka amerykańska traci z tego powodu rocznie 34 miliardy dolarów.
•    Koszt zdrowotny opieki
Opieka jest pracą fizycznie i psychicznie obciążającą. Naukowcy wykazali w badaniach, że opiekunowie rodzinni - po krótkim czasie swojej nowej pracy - uzyskują gorsze wyniki w testach fizycznego i emocjonalnego funkcjonowania w stosunku do osób, które nie wykonywały podobnych działań. Badania wykazały ponadto, że ponad 10% opiekunów, podupada na zdrowiu głównie z powodu stresu. To przekłada się na wzrost osobistych kosztów opieki zdrowotnej opiekunów, szczególnie tych, którzy stracili swoje własne ubezpieczenie zdrowotne, ponieważ zrezygnowali z pracy.
•    Utracone oszczędności seniorów
Opieki rodzinnej podejmujemy się z oszczędności lub dlatego, że wydaje się, iż na opiekę profesjonalną nas nie stać. Tymczasem badania instytucji finansowych wykazują, że 47 procent opiekunów w pełni spożytkuje oszczędności własne, jak i rodziców. A ponieważ opuścili rynek pracy – na który nie wrócą, bo zmieniają się jego wymagania – nie są w stanie odbudować tych oszczędności i zbudować własnego planu emerytalnego. Tracą zatem poczucie bezpieczeństwa i stają się klientami opieki socjalnej.

Koszt doraźnej opieki jest oczywisty i do skalkulowania, ale koszty długoterminowe dopiero zaczynamy rozumieć i dostrzegać.
W specjalnie opracowanym z tego powodu raporcie, amerykańska agencja rządowa doradza:
- wdrożenie polityki przyjaznej rodzinie w miejscu pracy, takie jak elastyczny czas pracy;
- zachować i rozszerzyć pakiet ochrony zdrowotnej dla rodziny;
- rozbudować fundusz narodowego programu na rzecz opiekuna rodzinnego;
- stworzyć ulgi podatkowe dla korzystającego z opieki i opiekuna.
- opłacić z publicznych funduszy ubezpieczenie zdrowotne i społeczne dla opiekunów rodzinnych.

Nie ma prostych rozwiązań problemu ukrytych kosztów opieki rodzinnej i strat, jakie ponosimy wszyscy, ale należy o nim rozmawiać, bo praca rodzinnych opiekunów jest wartościowa i godna podziwu, warto ułatwić im życie.
Jest wartościowa, ale przede wszystkim ma wymierną wartość.
Opieki nad starym rodzicem podejmujemy się z oszczędności, ale w bardzo wielu przypadkach to społeczeństwo, państwo oszczędza na wydatkach społecznych.

Amerykańska agencja rządowa i MetLife szacują, że straty opiekunów rodzinnych sięgają 3 bilionów dolarów rocznie. Jakie to szczęście, że jesteśmy biednym krajem i nikt nie zastanawia się, ile traci polskie społeczeństwo na tym, że nie mamy sprawnego systemu opieki socjalnej.
A przecież starzejemy się jako społeczeństwo, coraz dłużej żyjąc. Przy coraz bardziej niestabilnym systemie emerytalnym, coraz rynkowym systemie usług medycznych i pielęgniarskich.
Jacy będą nasi seniorzy w roku 2030? Kto się będzie nimi opiekował, jeśli taka opieka będzie konieczna? Co zrobimy, jeśli doświadczonych w opiece wyeksportujemy do Niemiec czy Wielkiej Brytanii?
Jakie to szczęście, że jesteśmy biednym krajem i nie musimy się martwić.

Na podstawie artykułów Jeff Andersson - www.aplaceformom.com/blog;  www.elderlawanswers.com oraz raportu MetLife.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.