wtorek, 6 maja 2014

Naucz się żyć ze stresem. I śmiej się z kłopotów…




Prawda jest taka, że stres jest zawsze. Jest wszędzie. I nie da się go uniknąć.

Stres nie jest przypadłością osób nerwowych, czy „na wysokich stanowiskach”.

Nie jest prawdą, że nie zdarza się ludziom uprawiającym sport, pracującym na powietrzu, wysypiającym się, czy mniej wykształconym.

Nie jest też prawdą, że z wiekiem masz mniej okazji do zmartwień, bo nie pracujesz, bo odpoczywasz, bo spędzasz czas przed telewizorem.

Stres to nie nadmierne zamartwianie się codziennością.

Stres to życie.


To nawet drobne kłopoty, zmartwienia. Potykamy się, łapiemy wirus, brakuje nam pieniędzy na opłacenie rachunku lub „do pierwszego”, kłopoty w rodzinie, albo musimy zorganizować wakacje.

Życie to jedna wielka okazja do bycia zestresowanym.

Nie można uciec od stresu, ale można wybrać, w jaki sposób radzić sobie ze stresem.
Można sięgnąć po tabletkę tonizującą nastrój. Można wspomagać się magnezem.
Ale najzdrowszym lekarstwem na stres jest śmiech.
Śmiech to także najskuteczniejszy sposób radzenia sobie z życiowymi wzlotami i upadkami. Każdy może śmiać się w obliczu różnorodności życia.
Śmiech to nasza ludzka natura. Uśmiechamy się, śmiejemy zanim nauczymy się chodzić, czy mówić.

Śmiech jest wietrzeniem umysłu i ciała.
Naucz się śmiać wobec przeciwności losu - nie ma z czego żartować.
Naucz się śmiać wobec różnorodności życia.

Liczne badania naukowe wskazują, że śmiech jest potężną bronią medycyny i psychoterapii.

Gdy się śmiejemy, rozszerzają się naczynia krwionośne, poprawia się przepływ krwi, tkanki (mięśnie) są lepiej ukrwione, zatem lepiej odżywione, lepiej działa system nerwowy. Ciało staje się bardziej elastyczne, plastyczniej reaguje na bodźce. Jesteśmy bardziej sprawni i gotowi do działania. Jesteśmy bardziej kreatywni. Otwiera się nasz system poznawczy.

Gdy się śmiejemy poziom przeciwciał we krwi podnosi się, dzięki czemu wzrasta nasza odporność na zakażenie czy zarażenie wirusem. Czujemy się i jesteśmy zdrowsi i mocniejsi.

Śmiech obniża ciśnienie krwi. W czasie śmiechu nasze serce odpoczywa.

Śmiejąc się przez dziesięć minut, stajemy się na dwie godziny odporni na ból. W badaniu z udziałem pacjentów centrum rehabilitacji, 74 % badanych zgodziło się ze stwierdzeniem: „śmiech działa jak tabletka przeciwbólowa”.

Jedna minuta śmiechu równa jest 10 minutom spędzonym w maszynie do wiosłowania. Gdy się śmiejemy do naszych płuc dociera więcej powietrza, co za tym idzie więcej tlenu dociera do mózgu.

Zatem śmiej się, jeśli tylko możesz. A jeśli musisz, udawaj, że się śmiejesz.

Aby czerpać korzyści z śmiechem, nie musisz być szczęśliwy; nie musisz mieć powodu do śmiechu. Można udawać. Ciało nie odróżnia prawdziwego śmiechu od udawanego. Udając szczęście, zyskujemy te same korzyści fizjologiczne i psychologiczne. „Nasza fizjologia zmienia się, kiedy się śmiejemy. Rozciągamy mięśnie twarzy, rozluźniamy ciało, podnosi się nasze tętno i ciśnienie krwi, oddychamy szybciej, przez co do mózgu i tkanek dociera więcej tlenu.” – stwierdzają naukowcy.
Fakt, że śmiech nic nie znaczy, albo nie ma powodu do śmiechu, nie ma znaczenia.
Śmiech nawet w czasie najsmutniejszych sytuacji pomaga radzić sobie z emocjami, nie zamykać się w negatywnych uczuciach. Czasami śmiech może doprowadzić do łez, ale to dobrze. Nie można otworzyć emocjonalności wybiórczo. Humor, dobra zabawa może prowadzić do płaczu i rozładowania smutku. Możemy się poczuć dobrze, jeśli wykrzyczymy swój lęk czy niepokój.
Śmiech pozwala bezpiecznie wyrzucić z siebie głęboko skrywane i zalegające emocje.

Życie nie jest zabawne. Śmiech zmusza cię do bycia w zgodzie z tym, kim jesteś, gdzie jesteś. Nikt nie ma idealnego życia. „Terapia śmiechem uczy jak reagować w obliczu różnorodności. Czasami nie można kontrolować sytuacji, ale zawsze możesz kontrolować swoją reakcję. Jak zareagujesz jest zawsze do negocjacji.”- twierdzi Sebastien Gendry dyrektor American School of Laughter Yoga.

Jak się śmiać, kiedy nie mam ochoty?

Każdy może się śmiać bez powodu, nie opierając się na humorze, żarcie lub komicznej sytuacji.
Oto kilka ćwiczeń śmiechu, które można wypróbować w domu.


Gama śmiechu:

Zaczynamy od fałszywego uśmiechu, przechodzimy w chichot, a potem śmiejemy się powoli i stopniowo zwiększając tempo i głośność.

Serdeczny śmiech:

Rozłóż ramiona, spójrz w górę i śmiej się serdecznie.

Naprawdę nie wiem, dlaczego się śmieję:

Śmiej się (udawanie jest w porządku) i wzruszaj ramionami, patrzysz na siebie w lustrze i staraj się przekazać wiadomość oczami i językiem ciała „Absolutnie nie wiem, z czego się śmieję.”

Znajdź swój ośrodek śmiechu:

Dotknij głowy jednym palcem, jakby szukając swojego ośrodka śmiech. Wyobraź sobie, że to pokrętło i regulując nim możesz uzyskać inny dźwięk śmiechu.

Osiem postaci śmiechu:

Śmiej się, a ramionami rysuj wyimaginowane różne postacie dla ośmiu różnych rodzajów śmiechu, rysuj głowę, ramiona, biodra, kolana.

Umysłowy kokon śmiechu:

Podnieś ręce i poruszaj nimi wokół głowy , jakbyś owijał swój mózg jedwabną nicią – śmiej się z tego – niech nić splata się w kokon.

Dyrygent śmiechu:

Wyobraź sobie, że jesteś dyrygentem. Prowadzisz w wyobraźni wielką orkiestrę przy pomocy wymachów ramion i śpiewem, który brzmi jak śmiech(„ho ho ho”, „ha ha ha”, „hi, hi, hi”).

Te ćwiczenia może robić każdy, w każdym wieku.
Z pewnością warto po nie sięgnąć, gdy jesteś opiekunem osoby starszej. W tej sytuacji, na co dzień nie masz wielu okazji do śmiechu. Przeciwnie, masz wiele okazji, by czuć się zestresowanym. Wieczny bałagan, ciągłe pranie, niepokój o stan zdrowia bliskiej osoby… Choć o niej nie myślisz, to przecież martwisz się swoją przyszłością.
Wtedy właśnie, należy ćwiczyć się w śmiechu. A może nawet namówić do zabawy chorego?


Śmiech pomaga radzić sobie z wiekiem i niedomaganiami z wiekiem związanymi.

Badania wykonane na Loma Linda Uniwersity wykazały, że pokazanie seniorom 20 minutowego zabawnego filmu zmniejsza poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi, a ponadto poprawia zdolność do zapamiętywania i uczenia się nowych informacji.

Długotrwałe utrzymywanie się wysokiego poziomu kortyzolu ma szkodliwy wpływ na mózg.

U osób, które doświadczają długotrwałego stresu, zauważyć można „skurcz” w hipokampie (którego funkcjonowanie jest niezbędne dla formowania i działania pamięci) i korze przedczołowej (która pomaga w rozwiązywaniu problemów, metabolizmie glukozy i kontroli zachowań impulsowych). Skoro śmiech redukuje poziom kortyzolu, a jest lekarstwem bez skutków ubocznych, warto go aplikować, także profilaktycznie, przy problemach z pamięcią.

Zamiast martwić się, że zapominamy, śmiejmy się z tego, a pamięć się poprawi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.