piątek, 16 maja 2014

Nudzisz się? Rób "nic".



Samuel Johnson napisał: „Studiując małe rzeczy, tworzymy wielką sztukę, mając tak mało nędzy i tak wiele szczęścia, jak to tylko możliwe.”

Czasami jednak, drobiazgi irytują, wyprowadzają z równowagi i czynią nas bardzo nieszczęśliwymi. Szczególnie, gdy te drobiazgi pochłaniają nasz czas, którego nie na się okiełznać, bo nie wiadomo jak długo ów drobiazg potrwa. A nie możemy uciec, zejść z drogi, porzucić celu,

Dodatkowo trudno ów czas wypełnić jakąś czynnością, która naszym zdaniem miałaby sens i popychałaby nas do przodu.

Tkwimy jak w pułapce, irytujemy się, bo się nudzimy.


Czekając w korku.
Czekając na spóźniający się pociąg czy autobus.
Czekając na wydanie dania w barze szybkiej obsługi.
Siedząc w pociągu i z przymusu, słuchając nastolatki, opowiadającej koleżance o tym, co zamierza na siebie włożyć na imprezę („szept” – pojęcie, które zmieniło ostatnimi czasy znaczenie, szczególnie szept nastolatków w miejscu publicznym).

Z życia wzięte: Para seniorów – w okresie tuż po zmianie kontraktów NFZ – umówiła się na wizytę u lekarza okulisty. Wyznaczono im dzień i godzinę, poproszono o potwierdzenie i punktualne przybycie. Senior to senior, ma dużo czasu, lepiej poczekać niż się spóźnić. Szczególnie do lekarza. Przybyli dwadzieścia minut przed czasem, zarejestrowali się, usiedli w małej, ciasnej poczekalni. Bez niepokoju, bo przecież wizytę umówiono na konkretną godzinę.
Po 90 minutach czekania zaczęli odczuwać zmęczenie. Gdy zaproszono ich gabinetu, byli już tylko głęboko znudzeni i poirytowani.

Nuda czekania wydaje się najbardziej dotkliwa.
Jak sobie z nią poradzić?

  • Zamień słowo „nuda”, które towarzyszy aktywności, z pojęciem „medytacja”.
Jeśli jesteś niecierpliwy, nie tylko odnajdziesz sens, ale i spokój.
Czekając na autobus, powiedz sobie, że to „medytacja czekanie na autobus”.
Stojąc w długiej kolejce w aptece, nazwij to „medytacją czekania w kolejce”.
Medytacja zamienia męczącą i irytującą w duchowe, szlachetne i mądre przeżycie.

  • Odkryj drugie dno nudy.

Jak to mówią, jeśli nie możesz kogoś pokonać, przyłącz się do niego. Jeśli nie możesz się wyłączyć, zaangażuj się. Jeśli nie znajdujesz niczego na powierzchni, kop głębiej.
Chińczycy uważają, że „przez nudę prowadzi droga do fascynacji”.
Jeśli coś wydaje się nudne, a zabiera ci dwie minuty, poświęć temu cztery minuty. Jeśli nadal czujesz znudzenie, rób to przez osiem minut, potem szesnaście, i tak dalej. Aż nudne okaże się pasjonującym.
Kiedy przewracam strony książki, która mnie nie porywa, pytam siebie: „właściwie, dlaczego nie?”. Jeśli to z powodu tematu książki, sięgam po inną na ten sam temat. Wnikam głębiej. Szukam spisku, aż książka, która mnie nudzi staje się ciekawa.
Gdy mam wykonać nudną pracę domową, uruchamiam wyobraźnię i robię coś wyjątkowego, dla kogoś niesłychanie ważnego lub z niezwykłego powodu. A niekiedy, wyobrażam sobie, że biorę udział w szczególnym programie telewizyjnym.
Gotując, można gotować dla króla, albo podając przepis milionom widzów przed telewizorem.
Czy nie tak właśnie bawią się dzieci?
Nie znają nudy, bo nie boją się korzystać z wyobraźni. Tworzą codzienność.

  • Zmień perspektywę na nudę.
Nudzisz się, sytuacja cię męczy, problem jest zbyt banalny? Spójrz na niego z perspektywy reportera lub naukowca. Włącz inną optykę, rozejrzyj się, wniknij, poszukaj bohaterów. I głośno, albo w myślach pisz, opisuj, opowiadaj. Pamiętaj, liczy się wartka narracja i jak najwięcej szczegółów.
Czego dotyczy sprawa? Jacy są wokół ciebie ludzie? Jak wyglądają budynki, wnętrza, urządzenia – w jakim miejscu toczy się akcja twojego reportażu. Poszukaj elementów w otoczeniu, które nie pasują, są zabawne lub zaskakujące. Przyjrzyj się ludziom. Wyobraź sobie sprawy, z którymi przyszli, zawody, jakie wykonują.
Każda nudna sytuacja może być okazją do nauki analitycznego postrzegania rzeczywistości, albo doskonalenia warsztatu twórczego. Spójrz na świat jak na obraz abstrakcjonisty. Co autor chciał przez to powiedzieć?
Jeśli uruchomisz analityczne myślenie, paradoksalnie, nudne stanie w kolejce pozwoli ci stać się ciekawym, tolerancyjnym i twórczym.

  • Poszukaj oazy dla ducha, niech schroni się w niej przed nudą
Człowiek jest nie tylko ciałem. Nie tylko kłębkiem nerwów. Skrywamy w sobie wielkiego i niezależnego ducha. Gdy wpadamy w nudę, poszukajmy oazy dla ducha. Poszukajmy psychicznej drogi wyjścia dla ducha.
Zbuduj dla niego – w umyśle – ostoję, oazę spokoju. Pomyśl o czymś pięknym i wzniosłym (z pewnością nie twórz listy rzeczy, które masz do zrobienia, ale których nie zrobisz, bo właśnie tracisz czas…).
Przejrzyj zdjęcia swoich dzieci na telefonie (badania wykazują, że oglądanie zdjęć dzieci poprawia nastrój). Posłuchaj ulubionej muzyki lub śpiewaj ułożone przez siebie mantry.

  • Bądź wdzięczny mimo wszystko, mimo nudy, która jest cierpieniem
Pamiętaj, dużo lepiej się nudzić, czekając w gabinecie lekarskim, niż tkwić w niepewności co do wyników badań. Bardziej zabawne jest siedzieć przy śniadaniu i nawet rozmawiać o niczym, w czasie dalekiej podróży, gdy poznajesz bardzo ważnych i bardzo interesujących nieznajomych. Tobie dane jest wieść interesujące życie, bądź za nie wdzięczny.


  • Czy jestem nudny i dlatego się nudzę?
La Rochefoucauld zauważył: „Nudzą nas ci, którzy nas za nudziarzy uważają.”
Czy jestem nudziarzem? Czy to, co mówię jest nudne? Czy nudzę się, bo nudzę sam siebie?
A gdy nudzimy się w trakcie rozmowy, zapytajmy się: „Czy rozmówca też się nudzi?”…

  • Przygotuj zestaw ratunkowy, by nie utonąć w nudzie
Nuda czyha na nas w różnych miejscach i w różnych sytuacjach. Noś przy sobie książkę – papierową lub cyfrową, nieważne, ważne by była bardzo pasjonująca. Przygotuj sobie audiobook do słuchania.
Słówka obcego języka, których chcesz się nauczyć. Robótkę, na którą nigdy nie masz czasu.
Nuda? Nie to właśnie wolna chwila, na którą czekasz i której często nie zauważasz.

* * *

Wiemy jednak, że nuda nie jest li tylko elementem sytuacji. Wynikiem okoliczności.
To także cecha naszego charakteru – element osobowości – jesteśmy mniej lub bardziej podatni na nudę.
Dlatego, możemy narzekać na nudę nie tylko z braku interesującego zajęcia, ale także, gdy prowadzimy bardzo aktywne życie i wydaje nam się, ze nie ma w nim czasu na nudę.
Nuda nie manifestuje się chwilową irytacją, ale przewlekłym doznaniem pustki i braku sensu wszystkich działań, jakie podejmujemy.

Nudzącym się z nadmiaru, doradzałbym: „Zwolnij. Zatrzymaj się. Bądź uważny.”.

  • Zwolniej.
Jesteś w ciągłym pośpiechu. Masz wiele rzeczy do zrobienia, a twój grafik kipi? Zwolnij.
Każdą z zaplanowanych rzeczy rób w dwa razy dłuższym czasie, niż zaplanowałeś. Jeśli tylko nie wiąże się to z kosztem osoby trzeciej.
Gotujesz obiad, rób to powoli.
Sprzątasz – rób to z wyobrażeniem planu mieszkania, małą szczoteczką, przenoś się z miejsca na miejsce, punkt po punkcie.
Uprawiasz sport – nie patrz na metę, patrz na drogę, którą pokonujesz.

  • Zatrzymaj się.
Lista rzeczy do zrobienia jest długa i każda z tych rzeczy jest atrakcyjna, w zasięgu ręki i możliwości.
Zanim którąkolwiek rozpoczniesz, zatrzymaj się. Usiądź. Zapytaj siebie, czy naprawdę chcesz to robić. Dlaczego chcesz to zrobić? Jakie korzyści wyciągniesz? Zrób bilans, uświadom sobie wszystkie radości, które przyniesie ci działania. Spisz je na kolorowych karteczkach i odkładaj do słoja, jako oszczędności.
Zanim cokolwiek zaczniesz robić, spójrz na słój, czy jest pełen? Czy chcesz go bardziej zapełnić.
Od czasu do czasu, powiedz sobie nie.
Nie zrobię tego dziś. Ale w uzyskanym czasie nie rób nic innego. Po prostu usiądź i bądź. Bądź ze sobą.


  • Bądź uważny.
Zakładam, że każda z rzeczy na twojej liście jest atrakcyjna i podnosi twoją samooceną. Dzięki niej stajesz się lepszym przyjacielem, bardziej interesującym człowiekiem, i chce ci się żyć.
Ale jeśli tak jest, to nie warto robić tego szybko.
Warto skupić uwagę na działaniu.
Bądź uważny. Podziel działanie na wiele, setki, miliony drobiazgów i chwil. Każdy drobiazg oczami wyobraźni obejrzyj ze wszystkich stron. A jednocześnie, jeśli pijesz, tylko pij. Jeśli jesz, jedz. Jeśli ćwiczysz, ćwicz.
Nie rób nigdy dwóch rzeczy na raz.
Liczy się każdy krok. Liczy się jedne krok. Stawiaj go z niezwykle skupioną uwagą.
Nie biegnij, krocz.
Działaj dla samego działania, a nie dla celu, który chcesz osiągnąć.
Nie wspinaj się na szczyt, wspinaj się.
Nie pokonuj drogi, poznaj drogę.

Rób „nic” i rób to z uwagą.


Wykorzystano artykuł: 7 Tips to Fight the Deadly Feeling of Boredom; Gretchen Rubin; www.positivelypositive.com.





Zdjęcie z Life Time Magazine

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.