czwartek, 13 lutego 2014

Kiedy zaczyna się starość...? Opinie - cz. II

* * *
Myślę, że starość to indywidualna sprawa. Człowiek zaczyna czuć się stary, kiedy zaczyna tak o sobie myśleć. Mam 66 lat. Nie czuję się staro. 8 godzin aerobiku robi swoje. Jestem chyba najstarszą osobą na tych zajęciach, ale mam więcej energii niż młodsi. Mam młodzieńcze spojrzenie na życie i mam nadzieję, że nie zacznę się czuć staro jeszcze co najmniej 20 lat.
* * *

Jak długo potrafisz odnaleźć humor w życiu codziennym, nie jesteś stary.

* * *
Starość zaczyna się...w wieku lat 56, bo tyle mam teraz lat i czasem czuję się staro!
* * *
Myślę, że starość dopadła mnie w wieku 84 lat, kiedy złamałam biodro. Nadal jestem w stanie żyć samodzielnie i wykonywać większość mojej pracy, ale czuję się jak stary człowiek. Aż do teraz nie byłam od nikogo, ani niczego zależna. Szczerze mówiąc, zaczynamy się starzeć w momencie urodzenia, a potem proces ten tylko postępuje…
* * *
Obecnie bardzo trudno jest określić, kto należy do grupy seniorów. Mam 59 lat. Ale z dnia na dzień jestem silniejsza, czytając, dyskutując i pisząc na wiele spraw poruszanych światowej klasy kanałach informacyjnych i serwisach społecznościowych. Oczywiście, czasem ulegam emocjom, wycofuję się psychicznie. Ale zawsze bardzo poważnie podchodzę do swych obowiązków i do swojej pracy, jestem wegetarianką, angażuję się w pomoc osobom potrzebującym. To wszystko pomaga mi czuć się młodszą i silniejszą.
* * *
W przeciwieństwie do większości ludzi, naprawdę zaakceptowałam fakt, że się zestarzałam. To nie znaczy jednak, że się poddałam lub zapadłam w tej świadomości. Myślę, że najlepiej jest zaakceptować fakt, że ciało i umysł muszą robić pewne rzeczy w inny sposób i przystosować się do tego. A nawet odkrywać i cieszyć się z tych zmian. Starość to czas refleksji i ponownego porządkowania, i chyba najlepszy czas na naukę naprawdę ważnych rzeczy. To jest czas by żyć świadomie.
* * *
Zawsze mówiłam, że mam 30 lat, nawet gdy moje córki prześcignęły mnie w liczbie lat. Mówiłam im: to wasz problem, nie mój! Ale jednak się starzeję, bo bardziej niż kiedyś dokuczają mi niewygody podróży, czy banalne, codzienne problemy. Więc cieszę się najlepszym ze światów – przeskakując z 30 wprost do 65 lat!
* * *
Kiedy pozwolisz lub nie pozwolisz przemawiać swojemu wiekowi. Po przekroczeniu 65-tki może być wspaniale, pomimo stękań i narzekań wieku.
* * *
Dla mnie to zależy od tego, której części ciała to dotyczy. Czuję się świetnie, ale czasami moje stopy sądzą, że mają 102 lata, a moje plecy około 89. Wiek chronologiczny nie jest tu wyznacznikiem.
* * *
Nie ma czegoś takiego jak starość. Kalendarz dla mnie to nic ponad 365/366 dni powtarzających się na okrągło, znowu i znowu... uczucia wewnątrz pozostają takie same.... tylko na zewnątrz zachodzą powolne zmiany - to tylko sposób klasyfikowania ludzi na grupy... reguły... itp... to metoda kontrolowania nas, ludzi w ogóle, dostosowania do prawa i wymagań, dopasowywania do różnych kategorii nam narzucanych! To sposób na kontrolowanie nas przez system, w którym żyjemy. To wiąże się z dyskryminacją na wiele sposobów. Chcą, aby ludzie, którzy osiągnęli określony wiek, żyli w określony sposób. Nikt nie jest obowiązany uważać się za „starego” tylko dlatego, że pasuje do statystyk. Utrzymuj pozytywny nastrój, otwórz umysł, bo ten świat jest dla wszystkich i każdy może się nim cieszyć na swój sposób. I nie pozwól się kategoryzować do jakiejś grupy! Żyj i pozwól żyć jest moją odpowiedzią!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.