środa, 26 lutego 2014

Piosenka jest dobra na wszystko...


... Pisał poeta i każdy mu wierzył.
Bo, gdy cię smutek ściska za serce, chce się wierzyć.
Choć na co dzień nie rozumiemy, nawet nie lubimy poezji.
Już ze szkoły wynosimy do niej niechęć. Nauczyciele polskiego są pewnie z tego dumni, choć to ona ratuje nas w głębokiej samotności.
A jeśli jeszcze można zaśpiewać...

Ale okazuje się, że nie tyle poezja, ile sam śpiew jest dobry dla nas - dla ducha, dla umysłu i dla ciała.
Kiedy jesteśmy młodzi śpiewamy chętniej. Na starość to głównie śpiewamy w chórze, albo biesiadując. Wstydzimy się braku talentu. Przy stole i trunku łatwiej ukryć mankamenty i obśmiać porażkę.
Ale śpiewać powinniśmy o każdej porze dnia i nie tylko w gromadzie.
Śpiewać każdy może, a i powinien, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale zawsze głośno.
Bo śpiew:

  • Zmniejsza stres
  • Poprawia nastrój
  • Obniża ciśnienie krwi
  • Poprawia oddech
  • Zmniejsza odczuwanie ból
  • Wzmacnia układ odpornościowy
  • Poprawia poczucie rytmu
  • Rozwija zdolność uczenia się
  • Przywołuje pocieszające wspomnienia
  • Rozwija gotowość do nawiązywania kontaktów towarzyskich
  • Wzmacnia poczucie satysfakcji z życia
  • Motywuje
  • Wzmacnia ludzi
  • Poprawia samopoczucie


A dzięki T. zacząć można od pięknej, tęsknej, poetyckiej Mercedes Sosa...


która śpiewa:

Na miękkim piasku omywanym przez morze
Nie odcisną się już Twoje drobne ślady ,
Samotna ścieżka bólu i ciszy
dotarła do głębokiej wody,
Samotna ścieżka niemego żalu
dotarła do spienionej fali.

Tylko Bóg wie, jaka gorycz Cię przepełniała,
Jakie dawne cierpienia spowodowały,
że zamilkł Twój głos
A Ty zasnęłaś, ukołysana muzyką morskich muszli
Pieśnią, którą śpiewa ślimak w ciemnych głębinach morza.

Idziesz, Alfonsino, ze swoją samotnością
Jakich nowych wierszy będziesz szukać...?
Odwieczny głos wiatru i soli
Kruszy Twoją duszę i ją unosi
A Ty, Alfonsino, podążasz gdzieś tam, niczym w marzeniach,
Uśpiona i otulona przez morze.

Poprowadzi Cię pięć syren
Ścieżkami wśród alg i korali
Świecące koniki morskie będą
Twoją gwardią przyboczną
A mieszkańcy wód będą baraszkować
przy Twoim boku.

Przykręć nieco lampę
I pozwól mi zasnąć w spokoju
A kiedy on zadzwoni, nie mów, że jestem
Powiedz, że Alfonsina nie wróci...
A kiedy on zadzwoni, nigdy mu nie mów, że jestem,
Powiedz, że odeszłam...

Idziesz, Alfonsino, ze swoją samotnością
Jakich nowych wierszy będziesz szukać...?
Odwieczny głos wiatru i soli
Kruszy Twoją duszę i ją unosi
A Ty, Alfonsino, podążasz gdzieś tam,
niczym w marzeniach,
Uśpiona i otulona przez morze
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.