poniedziałek, 10 lutego 2014

Śmiejmy się, a nie będziemy płakać

Życie jest trudne. Naprawdę jest trudne. Jeśli pośród swoich ludzkich umiejętności nie odnajdziemy poczucia humoru nawet w trudnych sytuacjach, życie może stać się bardzo ponure dla każdego z nas.
Droga mniej wędrowana - Morgan Scott Peck

Kiedy zaczynamy się starzeć, zaczynamy myśleć, co na starość przydałoby się nam najbardziej.

Odpowiedzi wydają się oczywiste – bogactwo i zdrowie, a może zdrowie i bogactwo.

Zdrowie, aby łatwiej znosić przeciwności losu i nie widywać lekarzy, a bogactwo … - cóż tu wyjaśniać, aby nas w razie konieczności na lekarzy było stać.

Ale im bardziej jesteśmy zdrowi i bogatsi, tym bardziej się martwimy, że może nam się coś stać, że ktoś nas wykorzysta, że coś utracimy.

Co zatem jest najbardziej przydatne na starość?

Odpowiedź prosta – poczucie humoru. Dzięki niemu możemy żyć dłużej i z tego życia mieć satysfakcję.

Poczucie humoru przydaje się, gdy musimy skorzystać z pomocy drugiego człowieka, ale też gdy komuś bezradnemu pomagamy.

Badania psychologiczne wykazały, że jeśli będziemy śmiać się, nawet w przygnębiających okolicznościach, nasz organizm sygnalizuje mózgowi odczuwanie radości i relaks, przez co stres ulega redukcji, a my zachowujemy zdolność do bardziej twórczego rozwiązywania własnych problemów. Poprawiają się także nasze parametry życiowe, czyli że lepiej funkcjonuje nasza fizjologia.
Śmiech nie zawsze sygnalizuje niewrażliwość, czy lekceważenie problemu. Czyni rzeczy łatwiejszymi do zniesienia.
Należy się tylko upewnić, że to dobry śmiech, że śmiejemy się do ludzi, a nie z nich. Szukanie humoru w każdej chwili dnia, w każdej okoliczności, jest zdrowe dla ciała i ducha.

Humor, szczególnie dzielony z innymi ludźmi, może mieć moc terapeutyczną.
Szczególnie, gdy opiekujemy się starzejącą się i bliską nam osobą.

Carol Bradley Bursack – ekspert i konsultant serwisu www.agingcare.com – opowiada, że gdy z przyjaciółką złożyła wizytę jej matce (która miała średniozaawansowaną chorobę Alzheimera), matka wstała nagle, wyciągnęła rękę i wskazując na nią palcem powiedziała: „Możesz już iść!”. Przyjaciółka uprzedziła Carol, że tak się może zdarzyć, zatem nie poczuła się obrażona, a powstrzymując się od śmiechu, zgodziłam się z mamą i powiedziała: „Rzeczywiście, na mnie już czas, nie mam wiele do zrobienia.”. Podziękowała starszej pani za rozmowę i wyszła. Potem wiele razy śmiały się z przyjaciółką z tej sytuacji, ale nigdy nie śmiały się z chorej. Śmiały się z okoliczności, które raczej skłaniałyby do łez. Choroba Alzheimera dotyka nie tylko pamięci. Wpływa na zdolność do oceny sytuacji, na wszelkie filtry społeczne naszej osobowości. Osoby z chorobą Alzheimera bardzo często mówią bez ogródek to, co czują w danej chwili, nie oglądając się na to, co wypada. Wydają się obcesowe i napastliwe, wręcz agresywne, choć tak naprawdę nie kontrolują, ani nie rozumieją swoich działań. Co utrudnia pracę i życie opiekunom.
Opiekunowie muszą radzić sobie z trudnymi decyzjami i ogromnym stresem, jakim jest świadomość, że ich bliski (często ukochany) ma druzgocącą, a w przypadku demencji, nieodwracalną chorobę. Stres opiekowania się chorym nie zmniejsza się, nie można się do niego przyzwyczaić. Zatem narasta i staje się nie do zniesienia.
Opiekunowie mogą być rozbici emocjonalnie przez fizyczne i psychiczne zmiany w stanie swoich bliskich, a jednak są żołnierzami na polu walki, każdego dnia próbują utrzymać minimalny poziom jakości życia chorego. Wybuchy emocji ze strony podopiecznego są jak ostrzał artyleryjski. To odbiera energię i pożera czas, który mogliby swoim poświęcić przyjaciołom, którzy nie rozumiejąc wyzwań stojących przed opiekunami często odsuwają się.
Specjalnego znaczenia nabiera możliwość dzielenia się humorem z innymi opiekunami.
Inni opiekunowie rozumieją przyczynę stresu i nasze reakcje na stres. Ktoś, kto nigdy nie zetknął się z chorobą, ani też nie opiekował się chorym, może myśleć, że Carol i jej przyjaciółka śmiały się ze starszej pani, ale opiekun instynktownie wie, że to miłość i ból kryją się za tym śmiechem.
Carol Bradley Bursack pisze, że gdy przez lata odwiedzała ojca, mieszkającego w domu opieki, często wychodziłem z innymi opiekunami i wzajemnie zadawali sobie pytanie: „Jak się czujesz? Jak się czuje twój ojciec? Coś się ciekawego wydarzyło?”. Choć życie w domu opieki jest w sposób oczywisty monotonne.
Od czasu do czasu, krótkim rozmowom towarzyszył smutek i łzy, ale prawie zawsze był także śmiech z jakiejś pozornie niemającej znaczenia okoliczności. Śmiech może odrobinę wymuszony i zabarwiony bólem, ale oczyszczający. Pomagał jej znieść okrucieństwo choroby, powoli wyniszczającej jej ojca. Ten empatyczny i wspólny śmiech osuszał łzy.

Niektórzy ludzie mogą dziwić się, że opiekunowie chorych z demencją nie oczekują, nawet nie chcą współczucia. O wiele bardziej potrzebna jest im empatia. Empatia wyrażana drobnym gestem, przytuleniem, ale też uśmiechem. Aby bez poczucia winy i konieczności dodatkowych wyjaśnień (usprawiedliwień) mogli opowiedzieć pełną humoru anegdotę, bo choć zostali zmuszeni do sprawowania szczególnej opieki, to w ich życiu także może zdarzyć się coś radosnego.

Dzielnie się anegdotami z życia starzejących się bliskich, którzy nie są sprawni intelektualnie, może być oczyszczające dla obu stron. Są etapy w opiece nad pacjentem z demencją, kiedy to humor może być sposobem porozumiewania się z podopiecznym. Warunkiem jest, by chory czuł, że żartujemy i rozumiał sytuację, aby rozumiał, że się uśmiechamy z sympatią, a nie śmiejemy, by zranić jego uczucia.

Carol Bradley Bursack wspomina niesamowitą pielęgniarkę, która zajmowała się jej ojcem w domu opieki. Pielęgniarka miała fantastyczne i niezwykle zaraźliwe poczucie humoru. Jej głośny śmiech roznosił się po całym korytarzu, a rezydenci domu opieki śmiali się razem z nią.
Gdy tylko ojciec Carol był w stanie się śmiać, Sandy (tak miała na imię pielęgniarka) zawsze go rozśmieszała. Robiła to w sposób, na który jego córka nigdy bym się nie odważyła. Dzięki czemu ojciec Carol cały czas czuł się dorosłym, silnym mężczyzną.

(Wykorzystano: www.agingcare.com/articles/humor-shared-among-caregivers-therapeutic-157394.htm)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.