sobota, 19 października 2013

Całkiem serio.

Dojrzewanie - Joanne McCarthy

Smutno jest się starzeć, przyjemnie dojrzewać…
- Brigitte Bardot

Żałowała, że jej skóra,
niczym plisowana tkanina,
traci swą elastyczność.
Że wyparowały soki życia, które wypełniały jej policzki,
że zmarszczki pokryły jej twarz koronką,
że uśmiech odcisnął bruzdy koło ust.
Oczy zapadły się.
Jej fryzjer ostrzegł ją, że siwieje.
Zostaw to, powiedziała, chcę zobaczyć
co zrobi natura.
A natura chciała jej przypomnieć, że wszystko
dojrzewa, że jesień to najbogatsza pora roku,
kiedy trzeba zbudować schronienie na zimę,
z ciepłym wnętrzem,
by chłód pozostał na zewnątrz.
Kiedy usłyszała śmiech niemowlęcia,
sięgnęła do piersi,
choć mleka nie było od lat,
przypomniała sobie słodki ciężar macierzyństwa,
którego z radością się zrzekła.
Teraz jej los jest inny – być babcią,
mądrą kobietą, matroną.
Mózg wie, kim jestem,
powiedziała , wiedząc już, że ciało było zawsze jej.
Serce musi zadbać o to, kim będę,
łono może odpocząć.

Spojrzała na swe życie i wiedziała, że było dobre.

(If I had my life to live over; Sandra Haldeman Martz; Papier Mache Press, 1992)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.