czwartek, 31 października 2013

Dar życia


Nikt nie zrozumie, czym jest życia dar,
dopóki nie zajrzy w czyjeś oczy.
Co sobie myśli – pytam siebie -
W chorobie, która go zawłaszcza.
Codziennie spotyka mnie przy drzwiach
z szerokim uśmiechem na twarzy.
Szef jest tam - mówi do mnie -
i wskazuje drogę.
Po śniadaniu zaczynamy dzień –
Od jego ulubionego zajęcia - uprawiania sztuki.
Ręka z pędzlem kręci się i wiruje,
Z góry na dół i z powrotem.
Linia, kółko, znowu linia –
Szaleństwo kolorów.
Och, to jest piękne, mówi do mnie:
Czy możemy powiesić to z innymi, żeby wszyscy zobaczyli.
Ludzie mówią, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
Być może takie było jego przeznaczenie.
Choć nie ma złota ani żadnych dóbr, jest największym bogaczem, jakiego znam.
Więc, co on myśli, zadaję sobie pytanie
w tej chorobie, która go zabiera.
Po prostu pamiętaj: nikt nie wie,
co przyniesie jutro.
Nie, nie rozumiemy, czym jest dar życia
dopóki nie spojrzymy w oczy temu człowiekowi.

Wiersz "Gift of Life napisała Tami Harmel (http://www.familyfriendpoems.com/poem/gift-of-life), która opiekowała się chorym na Alzheimera inżynierem chemii. Mam nadzieję, że to spolszczenie oddaje jej sympatię i szacunek do owego pacjenta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.