wtorek, 1 października 2013

Numerologiczna starość

Różnica między złym dniem, a dobrym dniem jest tylko jedna – twoje nastawienie.

Dennis S. Brown


Bywa, że z wiekiem wzrasta nasze zainteresowanie tym, co niematerialne.
Mamy więcej czasu na odkrywanie i zrozumienie niepojętego. Zadajemy pytania, które wcześniej umykają w codziennej egzystencji.
Kiedy jesteśmy „dorośli” zazwyczaj pracujemy, wychowujemy dzieci, poświęcamy czas partnerowi lub rodzinie, odpoczywamy oddając się hobby. Żyjemy z dnia na dzień, od obowiązku do obowiązku.
Kiedy o wiele częściej niż dotychczas łapiemy zadyszkę, odczuwamy ból o poranku, coraz mniej chętnie wychodzimy gdzieś wieczorem, kiedy jakoś tak chłodniej w powietrzu, czyli gdy „dorastamy” bardziej, pytania: „dlaczego”, „dokąd”, „po co” pojawiają się same i znikąd.
Na początek z przymrużeniem oka, dla rozrywki, potem z coraz większą uwagą, sięgamy po horoskop, literaturę ezoteryczną, odkrywamy tajemne.

Pośród tych spraw najprostszą i najbardziej racjonalną wydaje się być numerologia. Bo czymże różni się od psychologii? Całe to „hokus, pokus” psychologów to zwykła typologia, przypisywanie ludzi do grup. Psycholog poddaje cię testom i mówi: „jesteś taki lub owaki”, „mieścisz się w grupie…”, „twój wynik na skali… to”. A numerolog przygląda się, coś wylicza i mówi: „jesteś trójką”. Że ten ma obrazki lub ankietę, a ten twoje imię lub datę urodzin, to bardziej naukowo?
Wiara czyni cuda.

A numerologia jest najlepszym uzasadnieniem, że starzeć się trzeba z uwagą. Że warto dobrze zaplanować podróż ku starości. Wybrać drogę, która nas nie zmęczy za bardzo. Wybrać miejsca, które warto jeszcze zobaczyć. Zaplanować przygody, które warto jeszcze przeżyć. A potem przejąć kierownicę w pojeździe zwanym ciałem. Bo korzystanie z podwózki medycyny jest nieprzyjemnym doświadczeniem. Traktują człowieka jak rzecz, zadanie, problem do rozwiązania. I czasami byłoby dobrze oddać swoje ciało jak samochód do warsztatu, duchem pozostając u siebie.

W numerologii każda osoba, każde zjawisko, każde wydarzenie ma swoją energetyczną wibrację. Ta wibracja wyraża się liczbą.
Pitagoras uważał, że cały świat opisać można liczbami i przez liczby można zrozumieć świat.
W Kabale litery alfabetu stanowią szyfr, a liczby pozwalają ten szyfr odczytać, wszystko zaś skrywa wielką tajemnicę świata.

Numerologia, posługując się językiem symboli liczbowych, wyjaśnia nam, komu różne rzeczy się przytrafiają i dlaczego reaguje na nie tak czy inaczej. Sugeruje, co mógłby ze sobą zrobić, jakie wprowadzić w swoje życie zmiany (według klucza numerologicznego), aby jak najlepiej wykorzystać możliwości, których sobie często nie uświadamia. Określa specyfikę etapów "drogi życia".

W numerologii „starość” zamyka się w liczbie „3”.

A jako trójka może mieć swoją pozytywną i negatywną wibrację. Trójka „pozytywna” jest obdarzona talentem i inteligencją, zdolnością do adaptacji, jest towarzyska, taktowna, uprzejma i wrażliwa. Pełna pozytywnych emocji, które zachęcają innych do działania. „Negatywna” jest kapryśna, swarliwa, krytyczna i samotna, bywa kłótliwa, wręcz agresywna, milcząca i wycofana, rozproszona i niekonsekwentna.
Trójka może być błyskotliwa, ciekawa świata, pełna uroku. Łatwo z nią nawiązać kontakt, bo okazuje zrozumienie i jest cierpliwa.
Jeśli jednak nad sobą nie pracuje, może stać się wyniosła, próżna, afektowana, sztuczna i pyszałkowata; odrzucająca odpowiedzialność za emocje bliskich. Wtedy nie potrafi sprostać trudnym sytuacjom. Nadmiar nierozwiązanych problemów i stresów wywołuje u niej gadulstwo, gnuśność i wieczne niezadowolenia.

Numerologia nie jest magią. Jest raczej drogowskazem. Opisuje drogę, nie cel. Do nas należy wybór…

Jaką starość wybieramy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.