środa, 4 września 2013

Słowa mają moc ...



Słowa mają magiczną moc, choć w to nie wierzymy.
I nie słowa zaklęć magicznych, te zwykłe, codzienne, które wypowiadamy mimochodem i o nich zapominamy. Słowa rzucane na wiatr, które czynią burze.
Kiedy matka rzuci w stronę dziecka, które się potknęło – „ty sieroto” – ono to zapomni. Ale moc słowa w nim pozostanie. Być może będzie obawiać się ryzyka, być może uwierzy, że nic dobrego mu się nie może zdarzyć, nikt go nie pokocha – bo jest sierotą.
Albo, gdy jako dziecko próbujemy odkryć nieznane i ponosimy porażkę, ale ktoś nam powie – „poradzisz sobie, bo jesteś mądry” – i choć nikt nigdy tych słów nie powtórzy, one dadzą nam siłę. Obdarzą mocą przenoszenia gór, pokonywania codziennych, banalnych przeszkód.
Słowa mają moc.
Kiedy szepczemy do siebie „tak musiało być”, „jestem fajtłapą”, albo – „to nic strasznego”, „co to dla mnie”, nie jesteśmy świadomi, że wypowiadamy zaklęcia.
Słowa mają moc. Poranna, wieczorna, codzienna modlitwa jest zaklinaniem, niczym innym.
Dlatego tak bardzo boimy się stwierdzeń „starzeję się”, „jestem stary”. Bo one mają moc, w pewnym sensie są „słowem ostatecznym”.
Słowa mają moc. Niektóre czynią smutek, inne przynoszą radość. Inne stwarzają mądrość.
Szkoda, że niektórych słów uczymy się zbyt późno.

Te słowa mają moc. Napisała je chilijska pieśniarka Violetta Parra. Ale najlepiej brzmią, gdy śpiewa je Mercedes Sosa, La Negra, Madre  Cantora.


Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Dało dwoje oczu, co - gdy je otwieram -
Bezbłędnie odróżnią czarne od białego
Na  wysokim niebie dostrzegą gwiazd głębię
Pośród tłumu mężczyznę, którego pokocham

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Dało dwoje uszu, które pośród gwaru,
Dniem i nocą słyszą świerszcze i kanarki
Żale, turbiny, szczekania, ulewy
I jakże czuły głos mego kochanka

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Dało mi dźwięk i abecadło
Z nim słowa którymi myślę i mówię
Dało matkę, przyjaciela, brata
I światło na szlaku tego, którego kocham

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Pozwoliło wędrować na zmęczonych stopach
Schodziłam nimi miasta, morza
Plaże, pustynie, góry i równiny
I twój dom, ulicę i twoje podwórko

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Dało serce, które burzy schemat
Gdy spoglądam na owoc ludzkiego rozumu
Gdy dostrzegam dobro tak odległe od złego
Gdy spoglądam w głębię twoich jasnych oczu

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
Dało mi śmiech i płacz
Tak, że odróżniam szczęście od smutku
Choć oba tworzą moją pieśń
I wasz śpiew, który jest tym samym śpiewem
I śpiew wszystkich, który jest moim własnym śpiewem

Dziękuję Ci życie, żeś tak wiele dało
(to tylko spolszczenie słów…)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.